Bitwa

73 4 0
                                    

Obejrzałam się za siebie. Nie zobaczyłam nic oprócz wielu pól i gór i wtedy zrozumiałam... portalu powrotnego najzwyczajniej w świecie nie było. Postanowiłam, że ruszę przed siebie i szłam długo do czasu gdy usłyszałam głośny tętent kopyt i odgłosy, które momentalnie rozpoznałam. Oczywiście ruszyłam w tamtą stronę i moje oczy ujrzały całą armię konną, która wyglądała niczym wyjęta ze Średniowiecza walczącą z czymś co kojarzyło mi się z jakimiś goblinami lub orkami z książek i filmów. Nagle zrozumiałam , że jestem na polu bitwy i rusza na mnie to orko-coś czy co to tam było. Zabiłam go , ja zwykła dziewczyna podniosłam z ziemi zakrwawiony w ciemno niebieskiej krwi sztylet i wbiłam go w serce stwora. Szłam przed siebie nie zważając na żadne przeszkody, gdy nagle zobaczyłam mężczyznę z koroną na głowie co oznaczało jak się zapewne domyślacie to, że był on królem. Walczył jak lew, rozdzierając serca wielu potworów i przy nim czułam mocniejszy puls wydający ów dźwięki, które mnie tu sprowadziły. Wrzasnęłam do niego: Padnij! , bo wielki orko podobny stwór zaszarżował na niego gdy ten walczył z innymi. Król słuchając mnie opadł na ziemie podczas gdy ja zabiłam wielkiego orka. Gdy bitwa skończyła się z dobry wynikiem dla ludzkiej armii. Król  wystąpił przed szereg i krzyknął do pozostałości swojej armii:,,Jeźdźcy przedstawiam wam moją wybawicielkę...tu spojrzał na mnie pytająco i jak się domyśliłam chciał zapytać o moje  imię. Zastanawiałam się chwile co mogę mu odpowiedzieć aż wreszcie zdecydowałam się wyznać moje prawdziwe ludzkie imię czyli Amanda. Król i jego rycerze popatrzyli na mnie jak na kosmitę, ale gdy już się ogarnęli zaproponowali, że zaprowadzą mnie do ich osady Wiec zgodziłam się. Kiedy powiedziałam im , że kiedyś jeździłam konno dali mi konia i kazali jechać z nimi. Mój koń nazywał się Empire i był byłą własnością jednego z poległych dzisiaj bohaterów.     

Ty i ja...jedno słowo Śródziemie💕Where stories live. Discover now