,,Bez Ciebie to nie to samo życie" Część 7

272 13 2
                                    

 Urocza dwójka wpatrywała na Siebie z promienną siłą która nie ma prawa rozdzielić ich kontaktu wzrokowego . Lunie waliło serce jak oparzone .

 - Czuję , że od czasu poznania darzymy się wyjątkowym uczuciem ale , nie odważyliśmy się jeszcze wkroczyć na ten poważniejszy etap . Nie sądzisz że w życiu trzeba zaryzykować? Lepiej późno niż wcale chyba że... przerwał

 - Dlaczego nie dokończyłeś? Chyba że co?!

 - Chyba że boisz się zaryzykować . Zmieniłaś mnie o 180 °, że aż sam nie poznaję swoich myśli. 

 - Pamiętasz te wspomnienie jak przed wakacjami oraz twoim wyjazdem wyznaliśmy Sobie miłość? 

 - Utknie mi ten fragment z życia na stałe , wciąż o nim myślę . I co z tym?

 - Kochałam Cię wtedy a teraz kocham z większym przekonaniem . Tylko ... przerosły mnie przeżyte historie związane z twoim zachowaniem na początku roku szkolnego . Oddaliłeś się ode mnie bez wytłumaczenia , boję się że kolejny raz mnie zranisz . Nie odbudowałeś tak szybko mojego zaufania ( zaczęła jej lecieć łza po policzku)

 Król Paw błyskawicznie ją starł

 - Dlatego napisałem ,,Alla Voy" Walczyłem o to byś mi wybaczyła , ponieważ jesteś dla mnie najważniejszą dziewczyną na ziemi . Przyznaję się do tego , że to ja wszystko zepsułem . Wybrałem drogę ojca zamiast być szczęśliwy z Tobą w Buenos Aires . Spróbuj przynajmniej uwierzyć w to że moja miłość do Ciebie jest niepowtarzalna . Nikt inny nie może mi dorównać w takich uczuciach jakie ja składam Tobie . Dobrze wiesz , że dla Ciebie zrobił bym wszystko. 

- Następnym razem mnie nie skrzywdzisz? 

- Gdybym to zrobił znienawidziłbym Samego Siebie , nie mógłbym na Siebie patrzeć nawet w lustrze . Chłopak który swoją głupotą stracił najdroższy skarb w swoim sercu nie powinien wychodzić na ulicę . Proszę zaufaj mi... 

 Wziął jej dłoń i ścisnął  . Brunetka się uśmiechnęła 

 - Mam nadzieję że nie zmarnujesz swojej ostatniej szansy

- To ma znaczyć że chcesz zacząć ze mną od nowa?

- Tak! Kocham Cię głupku !

Matteo podniósł ją i zaczął kręcić dokoła . Wiara czyni cuda ~ powiedział w myślach 

- Marzę żebyś skończyła ze mną dzisiejsze plany 

- Jakie?!

- No.. randkę (uśmiechnął się)

- Okey , zgadzam się .

- Mogę Cię pocałować?

- Em..no dobrze (zarumieniła się)

Znowu pocałunek z inną potrzebą , która świadczy że nie mogą bez Siebie żyć .


Wena twórcza zaczęła dobijać mi się do głowy . Powinniście się cieszyć ! To świadczy o tym że wzrośnie ilość opowiadań. 


,, Ewolucja miłości Lutteo"Where stories live. Discover now