Pokicałem do drzwi. Serce biło mi jak szalone.
Nie...to nie może być on!
Przecież nie podobałbym mu się!
Złapałem za klamkę i otworzyłem drzwi.
- O Mój Boże. - wyszeptałem, widząc chłopaka.
- Bez przesady! - machnął ręką - Mów mi Dylan, albo "kotku" jak chcesz. - powiedział, po czym uśmiechnął się szeroko.
Na ten widok, nogi mi zmiękkły...A i tak muszę stać na jednej!
- Wpuścisz mnie? - spytał niepewnie, nadal lekko się uśmiechając.
Odsunąłem się na bok, aby dać chłopakowi przejść. Gdy wchodził, doszedł mnie ten piękny zapach jego perfum i od razu poczułem ucisk w żołądku.
Skup się, Thomas! To tylko na pewno jakiś żart!
On do ciebie nic nie czuję!
Może założył się z kolegami?
Bo niby czemu miałby się interesować kimś takim jak ja?!
- Ostatnio patrzyłeś na mnie z magią w oczach, ale teraz patrzysz jakbym miał ci zaraz coś zrobić. - zauważył, lekko smutniejąc - Nie bój się mnie. Nie chcę żebyś się bał. - poprosił - Wiem co o mnie myślisz. Bogaty dupek, uzależniony od telefonu i robienia zdjęć. - stwierdził - No dobra, te ostatnie to może i prawda, ale nie jestem dupkiem. - dodał szybko.
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - to najbardziej mnie w tej chwili interesowało.
Starałem nie skupiać się na tym, że stoję przed TYM Dylanem, który jeszcze do tego okazał się być osobą, z którą polubiłem pisanie w ostatnim czasie.
- Popytałem tam i tu. - wyjaśnił, robiąc słodką minę niewiniątka, przez którą nagle sprawił, że wcale nie byłem na niego zły.
A powinienem!
- Rozumiem. - powiedziałem, choć tak naprawdę gówno z tego rozumiałem!
Miałem jeden wielki mętlik w głowie!
- Usiądź. - wskazałem na fotel w salonie - Chyba musimy porozmawiać. - zdecydowałem.
Ale jak ja będę rozmawiać z osobą, która tak na mnie działa?! Nie mogę się na niczym skupić, poza jego oczami i słodkim zapachem jego perfum!
- Masz rację. - zgodził się ze mną, uśmiechając zniewalająco.
Kurdę! Przestań być taki pociągający, Dylan!
Myślałem, że po prostu odejdzie ode mnie i usiądzie na tym jebanym fotelu, ale nie! On musiał do mnie podejść, przez co jeszcze gorzej zrobiło mi się gorąco, a serce biło jak szalone.
- No i teraz widzę tą magię. - wyszeptał, patrząc mi uważnie w oczy.
Zaraz zemdleję
Zaraz zemdleję
Zaraz...
Dylan nagle wziął mnie na ręce, tak jak to zrobił w ten pamiętny dzień gdy skręciłem nogę w kostce.
Miałem ochotę zanurzyć twarz w jego czarnym swetrze i delektować jego zapachem.
Stop!
Masz z nim porozmawiać w tej chwili!
A jeśli naprawdę on chce mnie wykorzystać?!
- Postaw mnie. - nakazałem, a raczej chciałem aby to brzmiało stanowczo, ale chyba coś mi nie wyszło.
![](https://img.wattpad.com/cover/110969976-288-k518004.jpg)
YOU ARE READING
You Have Message (Dylmas)
FanfictionPisane w roku: 2017 Nieznany Numer: Oj tam, wydało się, że jesteś gejem i co z tego? Ja jestem jak najbardziej z tego faktu zadowolony 😏 Tommy: Niech zgadnę. Wziąłeś mój numer od cholera wie kogo, a teraz piszesz i udajesz, że się do mnie podwalasz...