Rozdział XX - Kwestia dzieci i polityka

455 26 3
                                    

Koniec sezonu I

W komnacie sułtanki Safiye

Murad chodził tam i spowrotem, raz po raz przeczesując ręką włosy. Safiye wiedziała, że jest to oznaka jego zdenerwowania. Po tym jak nawrzeszczał na strażnika przy drzwiach i wyrzucił z komnaty jej służki, sułtanka wolała się nie odzywać, czekając niecierpliwie na to, co zrobi jej syn. Powód niezadowolenia władcy był już znany w haremie i całym pałacu, a nawet poza nim. Safiye była chyba jedyną osobą (poza Yasemin, naturalnie) która cieszyła się z przyjścia na świat dziewczynki. Była już ją zobaczyć i przyznała, że nigdy nie widziała tak ślicznego dzieciątka. Odwiedziła też Nursen, ale tylko na chwilę, gdyż medyczka powiedziała, że poród był ciężki i odwiedziny tylko dodatkowo męczą kadin.

– Czym sobie na to zasłużyłem matko, czy najwyższy chce mnie ukarać za moje grzechy?  Trzecia dziewczynka w ciągu czterech lat to nie wróży nic dobrego. - Murad chodził pokręcił głową z niedowierzaniem.

Pokładał duże nadzieje w przyszłym księciu oraz w Nursen, którą miał uczynić swoją haseki. 

– Ależ synu jesteś jeszcze bardzo młody, twoje żony tak samo, a Nursen ma zaledwie szesnaście lat. Nie ma czym się przejmować, naprawdę.

– Nie ma czym?! – wykrzyknął. – Matko, nasza dynastia wciąż jest niepewna. Mustafa jest chorowitym dzieckiem, a niedawno o mały co nie odszedł z tego świata. Myślisz, że kolejna córka, którą mi dała Nursen umocni Imperium i zamknie usta naszym wrogom? O nie. Prędzej stanę się pośmiewiskiem wśród nich i muszę coś z tym zrobić. Mojemu synowi dam dodatkową ochronę, a ty i Yasemin będziecie odpowiadały za jego bezpieczeństwo i mam nadzieję, że włos mu z głowy nie spadnie – powiedział, a w jego głosie sułtanka Safiye dostrzegła ostrzeżenie.

Murad był niesamowicie ostrożny i nie ufał tak naprawdę chyba nikomu. Valide uważała, że z Mustafą już i tak każdy obchodzi się jak z jajkiem, a towarzystwo kolejnych strażników i służek, nie wyjdzie mu na dobre.

– Niech tak będzie. Masz w zupełności rację, dlatego za twoim pozwoleniem sama zajmę się Mustafą. Yasemin jest wspaniałą żoną i matką, ale ma zbyt europejskie podejście do wychowania książąt. Ja natomiast już swoje w tym pałacu przeżyłam. Z Bożą pomocą mój wnuk wyrośnie na silnego i wspaniałego mężczyznę.

Sułtan popatrzył na swoją rodzcielkę nieco zaskoczony, ale po chwili namysłu uznał, że to dobry pomysł.

– Dobrze matko, zgadzam się. Przynajmniej o niego będę wówczas spokojny.

– Idź teraz do Nursen, na pewno jest jej ciężko – powiedziała sułtanka. – Myśli, że cię rozczarowała...

– Bo tak jest – mruknął.

- Synu mój. Nie możesz oskarżać tej dziewczyny o to, że urodziła ci córkę. Zobaczysz, da ci jeszcze wielu synów. Nie widzieliście się od trzech dni, dziecko nie może pozostać bezimienne.

– Niech ci będzie matko. Pójdę do niej od razu po zakończeniu obrad dywanu.

______________________________________

Nursen pov

Leżałam na łóżku patrząc w sufit. Mijały minuty, dni, godziny... jeden dzień i kolejny. Nie chciałam, aby ktoś mnie widział w takim stanie. Mimo to Nadire i Mahperi siedziały ze mną prawie cały czas. Nie miałam siły ich po raz kolejny wyrzucać i się na nie złościć. Nie miałam siły nawet już więcej płakać, bo wylałam już chyba wszystkie łzy.
Straciłam swoją szansę. Nie byłam sułtanką, tylko obiektem drwin i plotek w haremie. W uszach wciąż miałam słowa wypowiadane przez medyczkę; to dziewczynka. W snach widziałam tryumfującą twarz Yasemin, która śmieje się nad kołyską. Zazdrościłam jej. Była wolna, była księżniczką i sułtanką. Już po roku małżeństwa urodziła upragnionego syna, a potem jeszcze dwie śliczne i zdrowe dziewczynki. Nikt nie miał jej jednak tego za złe, bo nikt nie wątpił, że wkrótce piękna i młoda Yasemin postara się wraz z sułtanem o drugiego następcę. Pierwsza i najlepsza haseki władcy. A ja? Po tylu godzinach bólu i męki zdołałam wydać na świat tą małą, czerwoną istotę, która wszystkich rozczarowała, a na dodatek straciłam przy tym możliwość ponownego zostania matką. Na dodatek okazało się, że mała nie chce pić mleka mamki przez co codziennie po kilka razy z pomocą medyczki odsączałam mleko z obolałych piersi, co wcale nie było przyjemne. Może chociaż dopóki moja córka zależna jest od tego mleka nie wyrzucą mnie z pałacu? Nie tak wyobrażałam sobie bycie matką. Chciałam mieć syna i leżeć teraz razem z nim w ramionach Murada, piękna, zdrowa i szczęśliwa. Tymczasem sułtan nawet nie przyszedł zobaczyć swojej córki nie mówiąc już o mnie. Nie miałam mu tego za złe. Wiedziałam jakie zasady rządzą światem Osmanów. Nie masz syna, jesteś nikim. Muradowi bardzo zależało na następcy, im więcej książąt, tym silniejsza dynastia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 08, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sułtanka NursenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz