Zima

301 44 8
                                    

Jest zima. To kurwa lepkie gówno pada codziennie i trzeba to wiecznie odgarniać.
No i ja jako najstarszy syn musze to robić. No bo kurwa czemu nie. Nie żeby się zmieniać. Tylko zawsze kurwa ja. Brat ma 14 lat, dałby se rade. Przecież kaleką nie jest. Chyba że umysłowym, ale to inna sprawa. Ten idiota Tomek - bo tak się mały gnój nazywa - stwierdził, że chce mi pomóc, bo rodzice drugą łopate kupili. No to oczywiście szybciej zejdzie... Tak myślałem. Pewnie szybciej by zeszło z Dawidem, ale też pewności nie mam bo on zawsze coś wymyśli. No ale wracając to najpierw trzeba się dobrze ubrać. -28 stopni to zimno. Ja ubieram oczywiście czapke, szalik, porządne buty i kurtke nie zapominają o spodniach, a ten debil?
- Kurwa założysz tą jebaną czapke czy mam ci ją siłą wcisnąć na ten pusty łeb?!
- Nie! Będzie mi za gorąco!
- Jest kurwa zima! Jak będziesz chory to nie będzie moja wina!
- O co się zaś żrecie?
- Mamo ten idiota nie chce założyć czapki.
- Zakładaj ją Tomek! Ale natychmiast i marsz odgarniać!
Odśnieżanie poszło dosyć sprawnie nie mam co narzekać. Późnej Bogdan wpadł i wytykał palcem gdzie niedociągnięcia.

Alkohol też przyjaciel Where stories live. Discover now