Witaj w drużynie Axel !

1.9K 81 28
                                    

Kevin , był bardzo zadowolony z siebie , ja również cieszyłam się z tego powodu .
- Kate , to wszystko dzięki tobie ! - uściskał mnie.
- To nie moja zasługa tylko twoja. Mówiłam że ci się uda , wiara czyń cuda .
- Hej Mark ! Wybacz że nie miałam czasu przyjść na wcześniejsze trening - powiedziała jakaś brunetka - A to kto ?
- Nie miałyście jeszczs okazji się poznać Silvio to Kate.
- Hej.
- Cześć.
- Jesteś z królewskich.... Szpieg ?
- Nie, Kate nie jest szpiegiem . Przeprowadziła się tu nie dawno , a teraz gra w naszej drużynie.
- I jest nice ! - powiedział Kevin z bananem na twarzy.
- Spoko. Teraz będę spokojna .
Spojrzałam na zegarek była godzina 18.20 .
- Wiecie co , ja już muszę spadać.
- Już?
- Niestety , widzimy się jutro w szkole !
- Nara !

                        ***

Wróciłam do domu , kiedy weszłam do środka usłyszałam jakieś głosy dobiegające z salonu. Podeszłam bliżej w salonie był JUDE ! Co on tu robi do jasnej anielki?! Próbowałam przejść tak żeby mnie nie zauważyli lecz to zdało się na marne .
- Kate jesteś .Jude chciał z tobą porozmawiać.
- Nie mamy o czym .... Wogule co ty robisz u mnie w domu?
- Zostawimy was samych .
Rodzice wyszli z salonu .
- Trener mnie tu przysłał.
- Czego chciał?
- Powiedział żebym przekazał ci to - podał mi kopertę - to ja już będę spadał.
Wyszedł a ja nadal wgapiałam się w kopertę.Weszłam do swojego pokoju i otworzyłam kopertę był tam list i zdjęcie.... ten list był napisany prze mojego brata .

,, Kochana siostrzyczko !

Tęsknię za tobą , dlaczego musiałaś wyjechać? Chciałbym z tobą pograć w piłkę nożną ale ciebie nie ma ... Kiedy wrócisz na pewno zagramy ! Chciałbym cię zobaczyć tak dawno się nie widzieliśmy... Smutno mi tu bez ciebie , rodzice co chwile się kłócą... Wracaj szybko !

                            Kochający cię Yu!"

Czytając ten list zaczęłam płakać , spojrzałam na zdjęcie byłam tam ja i Yu .

Czytając ten list zaczęłam płakać , spojrzałam na zdjęcie byłam tam ja i Yu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Skąd trener miał ten list i to zdjęcie? Było to tak dawno ... Wyjechałam w tedy z królewskimi do Grecji pamiętam to jak dziś. Do pokoju ktoś zapukał.
- Mogę wejść?
- T- Tak - powiedziałam wycierając łzy. Drzwi się uchyliły i do pokoju wszedł tata.
- Co Jude ci dał?
- Nic ważnego... - nie chciało mi się z nim gadać - Przyszedłeś tylko po to ?
- W sumie to przyniosłem ci coś.
- Co takiego ?
- Coś do jedzenia , całe dnie nie ma cię w domu, pewnie jesteś głodna - postawił talerz na biurku .
- To wszystko?
- Hai . Już ci nie przeszkadzam .
Po długich przemyśleniach co do tej sprawy z trenerem , Judem i Bobbym poszłam spać.

                      ***

Jak zwykle po lekcjach poszłam na trening z drużyną , kiedy weszłam do tej budki jak ja to nazywam chłopcy znów się o coś kłucili.
- Stev , ile razy mam ci powtarzać że ten głąb nie jest nam potrzebny !?
- Właśnie że jest to on strzelił bramkę królewskim?! Nie pamiętasz?!
- Każdemu innemu mogło to też się udać !
- A oni znów to samo ?
- Niestety...
- Bierzemy go do drużyny i koniec !
- Właśnie że nie ! Ja zdania o nim nie zmienię !
,, Aż tak bardzo Stivowi zależy na Axelu? Z drugiej strony można by było spróbować go namówić "
- Tak, bardzo zależy ci żeby Axel był w drużynie?
- Hai.
- Mark ? Mógłbyś ze mną spróbować namówić Axela ?
- Yyy....Tak.
- Ok , ale najpierw trening .
- Ty , chcesz go w drużynie?!
- Kevin to tylko jeden zawodnik więcej nic nam nie zrobi .
- Ale...
- Nie ma żadnego ale spróbuje namówić go z Markiem i tyle.
- Niech będzie....
Trening jak zwykle był strasznie męczący. Zapomniałam nawet o ,,Wilczym ataku " przez to wszystko co się teraz dzieję.
- Max , podasz piłkę?
- Jasne! Masz.
Max podał mi piłkę , wykopałam ją w górę obróciłam się wokół własnej osi i kopnełam ją krzycząc:
- Wilczy atak!
Udało się jak zwykle . Spojrzałam na chłopców wgapiali się we mnie zdziwieni.
- Coś nie tak ?
- Ty , ty ....jesteś niesamowita !!!
- Nie prawda ....
- Z takim napastnikiem wygramy wszystkie mecze !
Zatkało mnie , dlaczego Kevin mnie tak uwielbiał ?Byłam tylko zwykłą dziewczyną , która uczyła się u Reia Darka .W oddali kogoś zauważyłam był to Axel .  Patrzył się jak gramy , kiedy zorientował się że na niego patrze odwrócił się i poszedł.
,, No nie zaraz mi ucieknie "
- Mark , tam był Axel . Chodź idziemy !
Wzięłam go za rękę i zaczęłam biec w stronę w którą poszedł Axel .
- Idzie tam , widzisz ?
- Racja .
- Axel , zaczekaj!
Odwrócił się w naszą stronę.
- Chcemy z tobą porozmawiać- powiedziałam kiedy byliśmy już przy nim .
- O czym ?
Szturchnełam Marka w ramię , to on był kapitanem drużyny więc niech gada .
- My .... no.....
- Dlaczego nie chcesz grać ?
- To nie twoja sprawa ....
- Jesteśmy przyjaciółmi....- wzdrygną się na te słowa - Pamiętasz?
- Ja , myślałem że my.... już się nie przyjaźnimy ....
- Zgłupiałeś?! Zawsze będziemy się przyjaźnić.
- Ja przepraszam że byłem dla ciebie nie miły....
- Nic nie szkodzi. To przejdźmy do rzeczy, chce żebyś grał z nami w drużynie.
- Co ?!
- Zgadzasz się? Zawsze możesz spróbować.
- Wiesz, ja udowodniłem sobie że bez piłki nie potrafię normalnie funkcjonować. Ciągnie mnie do niej jak magnez . Więc zgadzam się !
- No to Stiv będzie zadowolony , chodź damy ci strój i powiemy co i jak .
- Uhm.
Ferajna nadal ćwiczyła. Przeszliśmy obok nich dając im znak żeby poszli za nami . Weszliśmy do budki. Dałam Axel'owi strój w który od razu się przebrał , ja oczywiście się odkręciłam .
- Już?
- Hai .
- Mamy nowego członka drużyny. Stiv na pewno cieszysz się z tego powodu ?
- Bardzo .
-Silvio , jak ustawienie ?
- Ustawienie ? Jeszcze o tym nie myślałam...
- To zaczniemy teraz . Macie jakąś tablice ?
- Hai , tu masz mazaki.
- Dobrze .
Mówiłam kto będzie stał na obronie , wszyscy byli zgodni . Ale kiedy doszłam , do napastników tutaj zaczęła się kolejna kłótnia...
- Więc tak ja i Kevin będziemy napastnikami , Axel a ty naszym pomocnikiem.
- A nie lepiej zrobić inaczej ? Czyli ja i on napastnicy a ty na obronie?
- Hm....
- Tak jak Kate powiedziała , tak jest dobrze i nie zmieniajmy tego.
- Ja bym zrobił na odwrót.
- Nie wtrącaj się ! Jesteś nam tu nie potrzebny !
- Nie denerwuj się tak.
- To ty doprowadzasz mnie do szału !
- Każdy ma swoje zdanie .
- Zamknij się , bo ci zaraz przywale !

- Chłopcy nie potrzebne nam są teraz bujki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Chłopcy nie potrzebne nam są teraz bujki. Niech zostanie tak jak jest , w razie potrzeby zmienimy . Zgoda ?
- Okey .
- A teraz idziemy na trening szkoda czasu.
- Tak jest pani !
Wyszli szybkim krokiem , ja z Markiem i Silvią zostaliśmy z tyłu.
- Dobrze , na nich działasz .
- Nauczyłam się tego .... Kiedy grałam w królewskich , moje życie zmieniło się o 180 stponi. Śmierć brata , kłótnie rodziców wtedy nauczyłam się wywierać dobrą energie na innych .
- Twój brat nie żyje?
- Miał wypadek , jego pasją był football. Był bardzo mądrym dzieciakiem , na jego cześć zaczęłam grać.
- To smutne ...
- Ale trzeba żyć , kiedy gram czuje jakby był obok mnie . Ale nie mówmy już o tym tylko zacznijmy trening !

Kończę ten rozdział , jesteście SUPER nie myślałam że tak bardzo wam się to spodoba , nie wyrabiam się z pisaniem :(
Szusty:,, Dzikie gimnazjum ?".
Tam dopiero wszystko się rozkręcić ;)
Do zobaczenia w następnym rozdziale:3

Inazuma ElevenWhere stories live. Discover now