Rozdział 5

268 29 2
                                    

Draco pov.

  Kurwa, kurwa, kurwa! Nie dość, że muszę spędzić wakacje z jebanym-chłopcem-który-przeżył, to mam mu wyjaśnić wszystkie problemy mojej rodziny. No ja pierdole! Co ten pojeb, Severus sobie myślał karząc mi zrobić coś tak strasznego, jak przebywanie z tym głąbem, który przyjaźni się ze szlamami i zdrajcami krwi?! Ale dobra... Skoro on to wymyślił to musiał mieć jakieś powody... Nie chce tego ale muszę...
- Potter - przystanęliśmy na małej łące w środku lasu, gdzie zawsze siedziałem, gdy byłem załamany - Nie wiem od czego zacząć...
- Może od początku? - sarknął
- A ja tu próbuje być miły
- Nie musisz
- Dobra, skończ! - nakrzyczałem na bliznowatego - Wysłuchasz mnie w spokoju? - kiwnął głową - Okey. Tak więc, małżeństwo moich rodziców było aranżowane. Matka nigdy nie kochała ojca, lecz on zauroczony cały czas za nią podążał - wziąłem oddech i kontynuowałem - Narcyza miała nas w dupie, jej tylko zależało na czarnym panie i władzy. Mną się nie przejmowała, poniżała mnie i biła za wszystko. Kazała mi być oschłym i nienawidzić szlam, po czym winę za mój charakter zwalała na ojca. Na początku wakacji rzuciła na mnie kilkanaście cruciatusów i innych klątw cielesnych, prawie mnie tym uśmiercając - oczy Pottera stały się wielkie, a do tych moich zaczęły napływać łzy - Gdyby... Gdyby ojciec nie wszedł wtedy do pokoju... To ja... Umarłbym... Po tym wszystkim zabraliśmy swoje rzeczy i przeteleportowaliśmy się tutaj... Do jedynego przyjaciela mojego ojca... Severusa

Potter pov.

  A ja zawsze myślałem, że Malfoy ma taką idealną rodzinę. Tak samo jak, że on nie ma uczuć... Myliłem się. Gdy platynowłosy skończył i z jego oczu łzy już zaczęły się lać strumieniami, coś mnie popchnęło. Jakby jakaś siła. Przytuliłem go. Ślizgon oparł głowę na moim ramieniu. Poczułem jak moja koszulka robi się mokra.
  Po kilku minutach chłopak uspokoił się. Podniósł wzrok na mnie pytająco.
- Wiem co czujesz - odparłem, jakby czytając mu w myślach - Sam nie miałem łatwego dzieciństwa... Byłem bity, poniżany, traktowany gorzej od skrzatów domowych... Czasami nawet mój wuj posuwał się do dużo gorszych rzeczy... - po moim ciele mimowolnie przeszedł nieprzyjemny dreszcz - nie raz wyżywał się na mnie seksualnie...
- Czemu nikomu o tym nie powiedziałeś? - chłopak patrzył na mnie wciąż czerwonymi od płaczu oczyma
- Mówiłem. Ron i Hermiona mi nie wierzyli. Dyrektor mówił, że najlepiej będzie jak nadal będę tam wracał na wakacje... Nikomu więcej nie miałem jak powiedzieć... Nikogo więcej nie miałem
- A ta cała Gwardia Dumbledora, twoja świta?
- Zadają się ze mną tylko dlatego, że jestem "wybrańcem" - ostatnie słowo niemalże wyplułem z ust. Obydwoje zamilkliśmy. Nie wiem czemu, ale jak się my wygadałem, to poczułem się tak jakby... Lżej? Mieliśmy do siebie dużo więcej podobnego niż myślałem
- Potter - chłopak po jakimś czasie postanowił przerwać ciszę, spojrzałem na niego wyczekująco - dziękuję

-_-_-_-
W kolejnym rozdziale zwierzeń chłopców ciąg dalszy. Czy znajdą wspólny głos? Zakolegują się? Zaprzyjaźnią? I kim jest ta cała Nora, wspomniana przez Severusa w poprzednim rozdziale? Czytajcie a się dowiecie

Jedno zdarzenie ||DrarryWhere stories live. Discover now