12.To nie ja w przyszłości będę tym, który będzie się obok ciebie budził

26.7K 1.6K 775
                                    

Dziękuję za życzenia, jesteście najlepsi! <3


Shawn

- Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłeś? - krzyknęła do mnie szeptem, kiedy oddaliliśmy się od dziennikarki. Wzruszyłem jedynie ramionami. - To ja ci powiem co zrobiłeś! Przez to, co powiedziałeś, nie dają nam teraz w ogóle spokoju!

Znów wzruszyłem ramionami.

- No i co z tego? - prychnąłem. Cholera, Shawn zmień ton, bo ona już w ogóle nie będzie chciała z tobą rozmawiać, a ty masz jej sporo do powiedzenia.

- Co z tego?! To z tego, że my nigdy nie będziemy razem. Nigdy. - podkreśliła ostatnie słowo, a ja, nie wiem dlaczego, ale zasmuciłem się trochę na tą wizję.

Nie poddam się tak łatwo.

Ona cierpiała przeze mnie, teraz jej to wynagrodzę.

- Zobaczymy.

- Nie, nic nie zobaczymy. Muszę ci tylko oddać bluzę i odzyskać sukienkę i więcej się nie zobaczymy - warknęła.

- Musimy porozmawiać. Poważnie porozmawiać.

- Nie musimy o niczym rozmawiać. Jeśli potrzebujesz rozmówcy to idź do psychologa albo jakieś kółka zaufania, czy coś.

- Melody, wyluzuj proszę.

- Jak mam wyluzować? Mówisz coś bez przemyślenia, a potem ja będę się z tego tłumaczyć! - pisnęła, a ja zaśmiałem się i położyłem dłonie na jej ramionach.

- Wdech i wydech. - wciągnąłem i wypuściłem z siebie głośno powietrze w celu uspokojenia jej. Dziewczyna pokręciła głową z dezaprobatą, widząc moje zachowanie, po czym roześmiała się.

- Ty jesteś nienormalny, przysięgam.

- Wiem to.

Zaśmiała się ironicznie.

- Idziemy coś wypić? Bo tego na trzeźwo się nie da. - skinąłem głową i ruszyłem za nią w kierunku podłużnego stołu na którym stały kieliszki z szampanem.

Chwyciliśmy po jednym i oboje upiliśmy łyka.

- Musimy się umówić i w końcu oddać sobie swoje ubrania - rzuciła, a ja pokiwałem głową.

- Masz jutro czas?

- Mam.

- Może wpadniesz do mnie, odzyskasz sukienkę i porozmawiamy?

- Ty tak serio z tą rozmową?

Zaśmiałem się i potwierdziłem skinięciem głowy.

- No to okej, chcę już swoją sukienkę. O której znajdziesz dla mnie czas?

- Dla ciebie będę miał czas cały dzień.

- Bardzo zabawne. Będę o piątej.

***

Następnego dnia stresowałem się jak cholera. Nie wiedziałem jak w ogóle zacząć tą rozmowę. Co mam jej powiedzieć? Że wszystko wiem, błagać o wybaczenie na kolanach, czy spytać czemu mi nie powiedziała?

Wczoraj nie kłóciliśmy się już za bardzo, oboje wypiliśmy kilka kieliszków szampana i byliśmy weselsi. Okładka była genialna, naprawdę. Wybrali zdjęcie, na którym wpatrujemy się w siebie jak najbardziej zakochana para na świecie. Słodko. Obojgu nam się spodobała. Mieliśmy też kilka wywiadów, więc w sumie nie było zbytnio czasu na kłótnie.

A to jak wczoraj wyglądała... Ona zawsze jest nieziemska, ale wczorajszego wieczoru przeszła samą siebie.

Nie liczyłem, że ona mi wybaczy, ani że rzuci mi się w ramiona, bo to nie było możliwe. Za bardzo ją zraniłem. Ale liczyłem, że pozwoli mi zasłużyć na swoje wybaczenie. Cholera, przez te dwa lata winiłem za to wszystko tylko i wyłącznie ją, a to wszystko jest przeze mnie. Gdyby nie moja głupota pewnie teraz bylibyśmy razem, może nawet bylibyśmy już zaręczeni albo nawet małżeństwem. No ale drodzy państwo, Shawn Mendes jest mistrzem ranienia ludzi, na których mu zależy.

My beautiful memory | Shawn MendesWhere stories live. Discover now