Kiedy tylko wychodzę z auta, otaczają mnie silne ramiona mojego mate, a mi włącza się tryb „mój". Siadam na jego kolanach w salonie, towarzyszy nam jego przyjaciel, Adrian, i ta zołza Maddy. Nie jestem zadowolona z jej obecności blisko swojego mate. Dziwnym trafem nie zwróciłam na to uwagi, kiedy odjeżdżałam. Jednak zastanawia mnie co ona tu robi, w końcu chciała wmówić mi i Drake'owi, że nosi pod sercem jego dziecko.
- To przez was miałam tego kaca? – pytam ich, ignorując przy tym ciężarną.
- Jakiego kaca? – pyta niewinnie Drake.
Dostaje z otwartej dłoni w potylicę, co sprawia, że lekko się krzywi, jakby go to zabolało. Szamoczemy się chwilę, żadne z nas nie wygrywa, bo nie chce dopuścić do ostrzejszego kontaktu między nami, a oboje wiemy co to może oznaczać. Kontroluję się resztkami zdrowego rozsądku jaki mi pozostał, ustępuję mu teraz, aby później się zemścić na nim, i kontynuuję:
- Nie kłam.
- Tak trochę, babcia coś mi mówiła, że też odczuwasz tego skutki. Ja i Adrian chcieliśmy po prostu pogadać sobie, Jade. – Wywracam oczami, ściska mój bok. – Naprawdę! Nie wiedziałem, że to się na tobie odbije!
Stara się wytłumaczyć, wilczyca pomrukuje na dźwięk jego głosu.
Wstaję z jego kolan, na co niechętnie mi pozwala i również robi to co ja, aby w następnej chwili złapać mnie za dłoń i pociągnąć w stronę schodów. Zanim znikamy z pola widzenia dwójki bet, mówię do niej:
- Lepiej, żebyś miała dobry powód, dla którego tutaj jesteś – prawie warczę. – A ty jej pilnuj. – Zwracam się do chłopaka.
- Tęskniłem, - mówi, gdy zamykają się za nami drzwi – Jak mogłaś mnie zostawić? – zarzuca mi.
Odsuwam się od niego, układam torbę w szafie, nawet jej nie rozpakowując.
- To czemu mnie zostawiłeś samą?
- Miałem patrol! Musiałem tam być, to mój obowiązek jako przyszłego Alfy. – Unosi się.
Siadam na łóżku.
- Nie zostawiaj mnie nigdy więcej. – Podchodzi do mnie i przytula do siebie.
Od razu odwzajemniam gest i wtulam się w niego, tym samym zaciągając się jego przyjemnym zapachem. Nie mam zamiaru go teraz opuszczać. Przytulam się mocniej do niego i trwamy tak póki on nie przerywa naszej bliskości.
- Co czujesz? – pyta Drake.
- W sensie?
- Czy czujesz to co przed twoim wyjazdem, jakbyś traciła rozum.
Ściągam usta w wąską linię na to określenie, ja tracę rozum! Jego niedoczekanie!
- Nie zapominając o tym, że to twój wilk postanowił mnie uwieść, teraz jestem w stanie w jakiś sposób to kontrolować. – odpowiadam mu. – Nie zapominaj, że jestem Blood.
Kładzie się na poduszkach, przyciąga mnie do siebie, a ja kładę się na jego klatce piersiowej. Słyszę jak bije mu serce, oraz bulgocze w brzuchu na co chichoczę.
- Co? – pyta zdezorientowany moją zmianą humoru.
- Po prostu bulgocze Ci w brzuchu. – odpowiadam.
- Co ja z tobą mam... - mamrocze pod nosem.
Zapada milczenie, wiem, że niedługo spyta co się stało u moich dziadków. Na rozkaz Alfy pojechało do nich czterech wojowników, mam nadzieję, że się spiszą i nie pozwolą skrzywdzić moich dziadków. Muszą być skuteczniejsi niż ci co patrolują granice, inaczej nie wiem co zrobię jak Abby i John'owi się coś stanie, to moja jedyna rodzina.
CZYTASZ
Wilki
WerewolfNatura Jade objawia się w snach przez co jej matka stara się pozbyć tych koszmarów, prowadzając ją do psychologów. W końcu jednak się poddaje, aby ułożyć sobie życie z Cedric'iem, a córkę wysyła do Holly Hill's położonego w Virginii, gdzie mieszka...