Rozdział 8

305 30 11
                                    

Podekscytowana otworzyłam szafkę i zaczęłam się przyglądać kosmetykom. Następnie spojrzałam na lustro. A dokładniej na swoje odbicie.

Jak powinnam ułożyć włosy? Jak powinnam się pomalować? Co spodoba się najbardziej Joshowi?

Wzięłam do ręki suszarkę i po podłączeniu jej do prądu zaczęłam modelować włosy.

***

Stukot moich butów dało się bardzo dokładnie usłyszeć z racji tego, iż Josh wyłączył już telewizor i sam zaczął się szykować. Poprawiłam delikatnym ruchem torebkę na ramieniu i weszłam do sypialni, w której mężczyzna zawiązywał krawat. Uśmiechnęłam się szeroko i do niego podeszłam. W momencie, kiedy się do niego zbliżałam, on odwrócił się przodem do mej osoby.

-Pięknie wyglądasz - jego usta rozciągnęły się w uśmiechu, ukazując mi przepiękne zęby mężczyzny. Odpowiedziałam mu tym samym - uniosłam kąciki ku górze  i zaczęłam poprawiać krawat. Nie, nie był źle zawiązany - mężczyzna ma w tym wprawę, jednak był nieco przekrzywiony, postanowiłam go po prostu wyprostować.

-Ty również niczego sobie - oboje się zaśmialiśmy, a po chwili ułożył moją dłoń tak, że zaczęliśmy iść pod ramię.

Kiedy opuszczaliśmy dom, towarzyszyła nam naprawdę lekka i przyjemna rozmowa. Taka, o której przez ostatnie miesiące marzyłam.

***

-Zapraszam - te słowa opuściły usta Josha, kiedy tylko otworzył mi drzwi i podał rękę. Z uśmiechem chwyciłam jego dłoń i opuściłam samochód, którego drzwi za mną zamknął mężczyzna. Znajdowaliśmy się w centrum, pod kinem. Kinem, do którego chodziliśmy na pierwsze randki. Kinem, które tak bardzo kochałam. Sama nie wiem, czy wybrał to kino na dzisiejszy wieczór dlatego, że ma największą liczbę seansów do zaoferowania, czy może z sentymentu? Podeszliśmy trzymając się za ręce do ogromnego ekranu, na którym były wypisane wszystkie projekcje. Po naciśnięciu na wybrany tytuł pokazywał się krótki opis filmu. Większości dzieł nie kojarzyłam, dlatego było to dla mnie pomocne.

Ostatecznie zdecydowaliśmy się na "Zanim się pojawiłeś" z kategorii romansu.  Kupiliśmy bilety, następnie popcorn, napoje i udaliśmy się do sali. Miejsca zajęliśmy w najwyższym rzędzie, mniej więcej na środku. Najwygodniej.

***

- Jak Ci się podobało? Zrobiłaś się jakaś milcząca - te słowa sprawiły, że moje myśli wróciły na Ziemię. Uśmiechnęłam się do mężczyzny i zaczęłam się rozglądać.

- To gdzie teraz? Strasznie zgłodniałam - cicho się zaśmiałam, a następnie wysłuchałam jego propozycji, na którą przystałam. 

W momencie zakończenia filmu moje myśli uciekły stąd. I nie mogłam tego kontrolować.

Lou pochodzi z dosyć ubogiej rodziny, jeżeli można to tak nazwać. Aby wiązać koniec z końcem musi pracować, by pomagać rodzinie. Tym bardziej teraz, gdy jej starsza siostra postanawia wrócić na studia.  Jest dosyć niezdarna i ma wyjątkowy styl, który zapewne wszystko komplikuje. Ma cudownego partnera, z którym się kochają.

Udaje jej się. Znajduje pracę. Raczej nie taką, jaką oczekiwała, ale dobrze płatną - będzie opiekować się niepełnosprawnym mężczyzną.

Patrick, jej partner, jest zakochany w bieganiu. Aż za bardzo, wszystko temu poświęca, nawet związek z Lou.

Zaniedbana Lou, która spędza wiele czasu z Willem, staje się nieco zagubiona. Przywiązuje się do osoby, którą się opiekuje i która ciągle odtrąca od siebie ludzi. 

Zakochuje się w nim. A on w niej.

I czy Lou jest złą osobą, tylko dlatego, że w jej sercu zagościł Will, a Patrick zniknął?

I czy ja staję się złą osobą, tylko dlatego, że w moim sercu zaczyna pojawiać się William?

- Kochanie, na co masz ochotę? - zmarszczyłam brwi, znowu wiedząc, że go nie słuchałam. Powinnam wybrać jakiś film akcji.

- Jeszcze się zastanawiam - odparłam, po czym otworzyłam kartę. Przez moje myśli ominął mnie nawet moment, w którym znaleźliśmy się w restauracji. 

_________________

Hej, hej, hej! 

Chciałabym Was bardzo mocno przeprosić za brak rozdziałów, brak życia tutaj.

Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o Noorze i Williamie! No i o Joshu.

Postaram się Wam to wynagrodzić. Regularnymi rozdziałami. Przynajmniej dwa w tygodniu. Zacznie się szkoła, bardziej regularny tryb życia, więc mam nadzieję, że mi się uda!

Josh zabrał Noorę na piękną randkę, a w pewnym momencie jej myśli uciekły. Współczujecie mu? Taki biedak. Stara się, a Noora i tak ucieka w każdy możliwy sposób do Wilhelma.

No i przede wszystkim: Jesteście dalej ze mną, czy przerwa Was zniechęciła? ♥

Każda miłość jest pierwszą - NOORHELMWhere stories live. Discover now