✨ Kiedy mieliśmy osiem lat ✨

124 16 5
                                    

— Emmo? — Cichy, wystraszony głos powtarzał w kółko jej imię. — Emmo, Emmo, proszę, obudź się. Ugh, przecież jest puls, dlaczego się nie budzisz!

Wszystkie słowa wypowiedziane przez dziewczynę, docierały do Emmy bardzo niewyraźnie. Nie potrafiła nic z tego zrozumieć, ale nie miała również na tyle siły, by to oznajmić. Leżała więc, nie do końca jeszcze przytomna. A ta dziewczyna ciągle coś do niej mówiła.

— Emmo, błagam, otwórz oczy — prosił ciągle głos.

Te słowa nastolatka usłyszała dokładnie. Zmogła się w sobie i udało jej się w końcu lekko uchylić powieki.

— Emmo! — krzyknęła dziewczyna i przytuliła szarowłosą. — Co za ulga.

Z początku obraz był lekko zamazany, jednak po chwili wszystko się wyostrzyło. Emmie wystarczyło zobaczenie fioletowych kosmyków dziewczyny, by wiedzieć z kim ma do czynienia.

— Och, Violetta? Skąd się tu wzięłaś? — zapytała niemrawo, przyzwyczajając źrenice do rażącego światła słonecznego.

— To raczej nudna historia. Jak się czujesz? — zapytała troskliwie. Widać było, że nadal nie opanowała emocji, spowodowanych tą sytuacją.

— Chyba okej. — Z lekkim trudem ułożyła się do pozycji siedzącej i przetarła dłońmi twarz.

Słońce ciągle mocno raziło, a dziewczyna czuła się, jakby wstała po stuletniej drzemce.

— Czuję się jak zombie — stwierdziła.

Violetta zachichotała i schowała wystający kosmyk za ucho.

— Okej, ale co tak właściwie się zdarzyło? — zapytała.

— Uch?

— No wiesz, chodzi mi o to, dlaczego zemdlałaś — wytłumaczyła, widząc wyraz twarzy ciemnookiej.

— Ja... nie pamiętam — odparła i zaczęła udawać, iż próbuje sobie przypomnieć co miało wczoraj miejsce.

W rzeczywistości o wszystkim pamiętała, a wczorajszy obraz nie mógł zniknąć z jej wspomnień.

— Ale na pewno wszystko w porządku? — Chciała upewnić się fioletowowłosa.

— Na pewno, nie martw się. Która godzina?

Violetta wyjęła z plecaka telefon i spojrzała na ekran.

— Za chwilę będzie szósta — stwierdziła.

— Kurczę! — Emma chciała wstać, jednak przez jej gwałtowne ruchy, zakręciło się jej w głowie.

— Myślę, że powinnaś chwilkę odpocząć zanim wstaniesz — zasugerowała.

— Ale ciocia! Wkurzy się, że mnie nie ma!

— Hej, spokojnie. Wytłumaczysz jej, że gorzej się poczułaś i będzie dobrze.

— Och, chciałabym, żeby to było takie łatwe. — Westchnęła.

Dziewczyna spojrzała pytająco na brązowooką, nie wiedząc, co ma na myśli.

— Wymknęłam się z domu w nocy. Jeżeli się o tym dowie, to będę skończona.

— Ale dlaczego? — zapytała nastolatka, po czym zarumieniła się lekko. — Przepraszam, wychodzę na wścibską.

Szarowłosa uśmiechnęła się.

— Zgłodniałam, a lodówka była pusta.

— Och.

Tych kilka wad [S.F.]Where stories live. Discover now