— Emmo? — Cichy, wystraszony głos powtarzał w kółko jej imię. — Emmo, Emmo, proszę, obudź się. Ugh, przecież jest puls, dlaczego się nie budzisz!
Wszystkie słowa wypowiedziane przez dziewczynę, docierały do Emmy bardzo niewyraźnie. Nie potrafiła nic z tego zrozumieć, ale nie miała również na tyle siły, by to oznajmić. Leżała więc, nie do końca jeszcze przytomna. A ta dziewczyna ciągle coś do niej mówiła.
— Emmo, błagam, otwórz oczy — prosił ciągle głos.
Te słowa nastolatka usłyszała dokładnie. Zmogła się w sobie i udało jej się w końcu lekko uchylić powieki.
— Emmo! — krzyknęła dziewczyna i przytuliła szarowłosą. — Co za ulga.
Z początku obraz był lekko zamazany, jednak po chwili wszystko się wyostrzyło. Emmie wystarczyło zobaczenie fioletowych kosmyków dziewczyny, by wiedzieć z kim ma do czynienia.
— Och, Violetta? Skąd się tu wzięłaś? — zapytała niemrawo, przyzwyczajając źrenice do rażącego światła słonecznego.
— To raczej nudna historia. Jak się czujesz? — zapytała troskliwie. Widać było, że nadal nie opanowała emocji, spowodowanych tą sytuacją.
— Chyba okej. — Z lekkim trudem ułożyła się do pozycji siedzącej i przetarła dłońmi twarz.
Słońce ciągle mocno raziło, a dziewczyna czuła się, jakby wstała po stuletniej drzemce.
— Czuję się jak zombie — stwierdziła.
Violetta zachichotała i schowała wystający kosmyk za ucho.
— Okej, ale co tak właściwie się zdarzyło? — zapytała.
— Uch?
— No wiesz, chodzi mi o to, dlaczego zemdlałaś — wytłumaczyła, widząc wyraz twarzy ciemnookiej.
— Ja... nie pamiętam — odparła i zaczęła udawać, iż próbuje sobie przypomnieć co miało wczoraj miejsce.
W rzeczywistości o wszystkim pamiętała, a wczorajszy obraz nie mógł zniknąć z jej wspomnień.
— Ale na pewno wszystko w porządku? — Chciała upewnić się fioletowowłosa.
— Na pewno, nie martw się. Która godzina?
Violetta wyjęła z plecaka telefon i spojrzała na ekran.
— Za chwilę będzie szósta — stwierdziła.
— Kurczę! — Emma chciała wstać, jednak przez jej gwałtowne ruchy, zakręciło się jej w głowie.
— Myślę, że powinnaś chwilkę odpocząć zanim wstaniesz — zasugerowała.
— Ale ciocia! Wkurzy się, że mnie nie ma!
— Hej, spokojnie. Wytłumaczysz jej, że gorzej się poczułaś i będzie dobrze.
— Och, chciałabym, żeby to było takie łatwe. — Westchnęła.
Dziewczyna spojrzała pytająco na brązowooką, nie wiedząc, co ma na myśli.
— Wymknęłam się z domu w nocy. Jeżeli się o tym dowie, to będę skończona.
— Ale dlaczego? — zapytała nastolatka, po czym zarumieniła się lekko. — Przepraszam, wychodzę na wścibską.
Szarowłosa uśmiechnęła się.
— Zgłodniałam, a lodówka była pusta.
— Och.
YOU ARE READING
Tych kilka wad [S.F.]
FanfictionKilka smutków, powódź emocji i natłok wspomnień, składających się na życie nastolatki. | Praca otrzymała trzecie miejsce w kategorii fanfiction w konkursie Wattonators |