Anastazja to córka prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jest dobra i zazwyczaj miła... ZAZWYCZAJ! Potrafi pokazać pazurki...
Alfa Cedrick (przywódca) najsilniejszej watahy nie ma jeszcze swojej partnerki... Jest on wybuchowy i nieopanowany...
Czy przez...
Anastazja -Więc witaj Allinie. Dobra. Koniec uprzejmości. Co ty tu do cholery jasnej robisz?! Dlaczego mój wygląd się tak cholernie zmienił?! Cholera, Cholera, CHOLERA!!! Co tu się do cholery dzieje?!?!? -Wow. Nikt nigdy nie użył w jednej wypowiedzi tyle razy cholera... A co do mnie. Jestem posłańcem księżyca.-Mężczyzna odwrócił się do mnie plecami i pokazał tatuaż z księżycem. Jego wyglądał trochę inaczej...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
-O co do cholery jasnej chodzi z tymi tatuażami?!-Zapytałam nieźle wkurzona -Dobra, dobra-uniósł ręce w geście obronnym-już mi tylko nie choleruj. Twój przeznaczony oznaczył cię. Cedrik jest wilkołakiem tak jak wszyscy w tym domu. Nagle zaczął się ze mnie śmiać, a moja mina wyraźnie przekazywała komunikat: Że co kór*a?! -Tto niemmożliwe...-Zaraz, zaraz ja się jąkam?! Od kiedy... -Jeśli mi nie Wierzysz popatrz na siebie... Apropos pokaż mi proszę tatuaż. Odwróciłam się do niego plecami i pokazałam mój księżyc. Ten wybauszył oczy i rzekł -Masz przeznaczonego, prawda? -Tak, a co? -On zapoczątkował twoją przemianę, zbyt wcześnie... -To źle? -Tak... Będziesz potężniejsza od innych, bo przy oznaczeniu dał ci wilkołaczy jad. Dokładnie w tej chwili pod wpływem strach zaczęłaś się przemieniać... Twój przeznaczony też zmienił swój wygląd. Myślałem, że będę musiał zabrać tylko ciebie, ale on też musi z nami jechać... -Będzie miał czas mi się wytłumaczyć, ciekawi mnie dlaczego nie powiedział mi o wilkołakach... -Dobra. Musimy się zbierać. Idziemy po niego i ruszamy. -Poczekajmy do południa jestem tam z nim umówiona.. -Dobrze. Zrobimy jak chcesz.-Rzekł chłopak kończąc rozmowę. Teraz pozostało nam tylko czekać. *** Siemka!! To jest pierwszy rozdział maratonu... Trochę krótkawy, ale cóż. Trudno. Rozdziały co godzinę... Bajo!! Magda:D