Rozdział 1- "Zanieczyszczenie snu Beth"✔

41 6 2
                                    

- Dobranoc Mamo- Przebrana w piżamę w jednorożce Beth zmierzała do swojego pokoju zatrzymując się tylko na chwilę koło pokoju mamy .

-Dobranoc Beth.-Mama odpowiedziała łagodnie kładąc ostatni papier na stosie teczek. Skąd tyle pracy? Mama pracowała w niewielkiej firmie, a mimo to miała sporo roboty. Codziennie wypełniała duże ilości dokumentów zagradzając ten mały pokoik nazywany "biurem".

-Córciu chodź jeszcze na moment...-odwróciła się na swoim obrotowym krześle wpatrując się we mnie .-Tak?- zapytałam stojąc w drzwiach. Z lekkim niepokojem zważając na ostanie dziwne wydarzenia w naszej okolicy oraz problemach szkolnych.

-Pamiętasz ciocie Kate?-Zaczęła unosząc tylko delikatnie głowę w moją stronę. Nawet odłożyła na moment swoje okulary, a to podczas rozmowy z nią, nie zdarza się często ze względu na nasilające się problemy z oczami.

-Tak, ciężko o  niej zapomnieć.. a co coś się stało?- Podeszłam bliżej w jej kierunku, przeglądając jedynie jakąś gazetę leżącą na fotelu.

-Wiem,  że jest już późno, ale doszła do mnie niedawno informacja, że ciocia zmarła po długiej chorobie. Chciałam powiedzieć ci o tym  w odpowiednim momencie jednak ze względu na naszą relację z ciocią i ostanie okoliczności..

-A wiesz już kiedy pogrzeb?-  Przerwałam jej i zmartwiona usiadłam na krześle znajdującym się w pokoju. Zastanawiając się czy dobrze postąpiłam omijając wszystkie ostanie wydarzenia.

-Nic jeszcze nie wiadomo, ale wiem, że będzie szła do nas paczka z jakimiś rzeczami po niej w ramach części spadku, podobno do Ciebie, więc Cię uprzedzam. Musisz pamiętać jednak, że moja siostra uwielbiała cię. Chcę tylko ci powiedzieć żebyś wiedziała, że nie musisz jej odbierać możne..

-Jasne, odbiorę ją jak tylko się pojawi.- Chciałam oszczędzić mamie dodatkowego cierpienia, jednakże rzeczy po cioci były dla mnie ważne bo po śmierci ojca bardzo nas wspierała do czasu kłótni. Moja mama nigdy nie zamierzała przyznać się do błędu, tak samo jak jej siostra poróżniało ich podobieństwo i brak wspólnego zrozumienia, pragnęłam szczęścia dla kobiety będącej najważniejsza osoba w moim życiu ale oczekiwałam, że ofiaruje mi to samo.

-Wiem, że nie powinnam ci tego o tak mówić, ale chciałam abyś wiedziała.

-Rozumiem.- zamyślona spojrzałam na zegarek wiszący na głównej ścianie pokoju z nadzieją, że szybko skończy się ten przeklęty dzień.-Wiesz, ja idę się już położyć, jest strasznie późno, a ja mam rano zajęcia i trening...- Wstałam z krzesła, ostatni raz spojrzałam na mamę i lekko przytuliłam się do niej.-Dobranoc.- ostatnie słowa jakie były mi wstanie przejść przez gardło.

- Dobranoc, kochanie.- Mama wróciła do swoich papierów, a ja do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i cichutko pościłam sobie muzykę aby usnąć.

***
Jak zwykle przed zajęciami wychodziłam pobiegać tak, aby zachować kondycję i przy okazji odstresować się, jednak wtedy zajęłam się zupełnie czymś innym.
-Mamuś idę trochę pobiegać!- Gdy miałam już wychodzic z domu, na wycieraczce zastałam małą paczuszkę, która odrazu mnie zainteresowała. Pierwsza myśl, paczka od cioci. - Jednak zostanę, paczka przyszła.- Wzięłam pakunek i podążyłam z nim w stronę pokoju, gdzie odrazu go rozpakowałam.

-Dobrze.- Mama już od rana kręciła się w swoim biurze przenosząc jakieś kartony.

*Kilka dni później *

-Proszę, tylko nie to!- Krzyk dobiegający z pokoju córki zaniepokoił kobietę, żwawym ruchem podniosła się ze swojego fotela.

Gdy wbiegła do pokoju zobaczyła skuloną na podłodze Beth, chciała do niej podejść, ale była przerażona jej zachowaniem. Dziewczyna była wystraszona i zapłakana, w jednej z dłoni trzymała zwiniętą w kulkę kartkę.
-Beth, skarbie co się stało?- Kobieta podeszła do niej troszkę bliżej.
-Mamo, miałam straszy sen, był taki prawdziwy, a ta kobieta mówiła do mnie straszne rzeczy.
-Skarbie, to był tylko sen.- Lekko jej ulżyło.
-Mamo, ona stało koło mnie i mówiła, że ..
-Kochanie, to był zły sen .-Uśmiechnęła się podnosząc dziewczynę na duchu.
-Miała długie, czarne włosy po kolana, ubrana była w białą suknię jak panna młoda, tylko w tej jej były dziury, a od spodu był poplamiona. I ten jej  przerażającym uśmiech na twarzy.
-Kochanie, już dobrze, jestem przy tobie.- Położyła rękę na ramieniu, a następnie przybliżyła ja do sobie w celu przytulenia jej. Przez resztę wieczoru obie rozmawiały na różne tematy, a zwłaszcza na temat zbliżającej się niespodzianki dla taty.

***

Beth jak każdego dnia, o godzinie siódmej trzydzieści wychodziła z domu do szkoły. Schodząc po schodach do kuchni, wzięła do ręki jabłko i zmierzała w stronę drzwi wyjściowych.

-Pa Beth.- Kobieta pakowała ostatnie teczki z papierami.
-Pa mamo.- Wzięła gryz owocu, otworzyła drzwi i poszła w stronę szkoły. Podczas drogi do szkoły, spotkała swoją najlepszą  przyjaciółkę, Amber. Dziewczyna od zawsze marzyła o pracy dziennikarki, a Beth o pracy fotografa. Uznały więc, że będą kiedyś razem współpracować mimo, że nie do końca wiadomo jak, ale na pewno razem.
-Hej Beth. Co robimy dzisiaj po szkole?
-Nie mam na nic ochoty.
-No okej, a jutro?
-Amber daj spokój.
-O co ci chodzi? Obraziłaś się na mnie, czy co?
-Nie.
-To co jest?
-Powiem ci, ale nie mów nikomu.
-Dobra, przecież mnie znasz.-uśmiechnęłam się do niej.
-W nocy obudziłam się, bo usłyszałam, że ktoś chodzi po pokoju. Uznałam, że to może mama coś chciała, ale to nie była ona. Poczułam się jak w jakimś horrorze. Wiem jedno, to nie był sen, złapała mnie za rękę poczułam jej zimny dotyk .Mówiła żebym w tym tygodniu szczególnie na sobie uważała, bo wypadki chodzą po ludziach. A tym bardziej mnie przeraziła, bo już od tygodnia, dzień w dzień, śni mi się  ten sam koszmar, jednak ten różnił się od innych.
-Beth, ile ty masz lat, co?
-Czyli mi nie wierzysz.
-Wierzę, wierzę, ale chodź bo zaraz się spóźnimy.
-Dobra.

Dziennik Amber

Na początku nie wierzyłam. Nie wierzyłam w istnienie tej kobiety, do póki nie spotkałam jej i nie dowiedziałam się, kim tak naprawdę jest osoba, która nawiedzała moją przyjaciółkę.

 Nie wierzyłam w istnienie tej kobiety, do póki nie spotkałam jej i nie dowiedziałam się, kim tak naprawdę jest osoba, która nawiedzała moją przyjaciółkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~korekta~ BunnyQuin, xxShadow_Ladyxx

W krainie snów .Where stories live. Discover now