Słoneczny Patrol i Odlotowe Agentki

123 10 10
                                    

     Minęły godziny, gdy Tails powiadomił wszystkich o spotkaniu. Czekał na nich z niecierpliwością, ale wiadomo - nikomu się iść nie chciało. Każdy z trudem schodził ze swojego plażowego ręcznika. I Knuckles aż dosłownie.
- No chodź Knuckli! Musimy posłuchać małego. Ja przynajmniej chcę wracać do domu. Uchh.. Złaź z ręcznika! - wołała Relic ściągając go z niego.

- Nie pójdę! Mi jest tu dobrze!

- Ale będzie ci jeszcze lepiej gdy mnie posłuchasz.

Wtem ucałowała go w policzek, a ten aż sczerwieniał. Nie poruszał się ani trochę, zatem szczekuszka z łatwością mogła go zabrać do Tailsa. Gdy do niego przyszli był już Shadow, Blaze, Sonic, Amy i Marine. Po lisie było widać lekkie zdenerwowanie, lecz próbował się nie przejmować i zaczął:

- Dziękuję za -Ekhem- przyjście. Jak wiecie długo pracowałem nad tym, aby nasza kolczatka mogła się porozumieć z niejaką Julie-Su. Zrozumcie, że to nastąpi za niedługo, więc spędźmy ten czas razem, albowiem zostało nam go mało. Będę szczery - to będzie bardzo trudne, ale spróbujmy te ostatnie dni spędzić razem... Bo jak wiecie... Po skomunikowaniu się z Julie, Knuckles wykona formułę napełniając kamienie energią, po czym Shadow i Sonic wywołają Kontrole Chaosu, a następnie wrócimy do domu Tornadem X. Macie jakieś pytania?

- Yap - mówiła szopka - Czy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Yap - mówiła szopka - Czy.. Znaczy się... Bo ja będę tęsknić i... ile tak dokładnie mamy czasu?

- Parę dni na pewno... Ja także będę tęsknić.

     Zapadła cisza. Nikt nic nie powiedział, tylko zatopił się w smutku. Tak się już do siebie wszyscy przywiązali. A tu co? Ale jednak coś ich innego teraz zwaliło z myśli. Usłyszeli krzyk Cream. Jakby wołała o pomoc. Natychmiast podbiegli do jeziora. Faktycznie - Cream się topiła!

- Yyy... Shadow... Albo Knuckles czy Tails.. Ratujcie ją!!! - krzyknęła Amy

Nagle jednak ktoś zaczął biec do wody z kierunku krzaków. Był to brązowy kundel wyglądający na ratownika. Wskoczył on do jeziorka wyławiając króliczkę całą i zdrową. Jeżyca przypatrywała się nieznajomemu ze zdziwieniem.
- Dobrze, że w porę przyszedłem. Jeszcze trochę i by nic z niej nie zostało - mówił pies

- Przepraszam - zaczął Sonic - Ale kim ty jesteś?

- Czekaj... Lucky?! - zastanowiła się księżniczka

- Blaze! Kopelat! Dla nieznajomych - tak, jestem Lucky. Lucky Found. Miło mi was poznać. Pracuję przy najbliższym wybrzeżu jako ratownik. Akurat szedłem do domu, gdy usłyszałem krzyk tej młodej damy. 

- Ale skąd wy się znacie? - zadał pytanie lisek

- Jak byłam mała nie miałam żadnego przyjaciela oprócz Luckiego. Byliśmy nierozłączni do czasu. Lucky musiał wyjechać, lecz nie wiedziałam, że wrócił!

Sonic X - Wszystko od nowaWhere stories live. Discover now