Zobaczyła,że ktoś przewrócił się na rowerze nie czekając na nic szybko ubrała się ,zawiązała buty i wybiegła na podwórko.Chłopiec siedział na kraju chodnika trzymając się za kolano,które lekko krwawiło.Luiza podeszła do niego i spytała:
-Cześć!Czy coś ci się stało?
-Nie,odejdź!-warknął ze złością na nią
Luizie zrobiło się troszkę głupio nie wiedziała o co jemu chodzi.
-Przecież ja ci chciałam pomóc!-krzyknęła
-Ale ja nie chce twojej pomocy.Nie rozumiesz?-dodał
-Rozumiem,jesteś po prostu dupkiem-dodała.
Luiza już miała odejść,gdy on jej powiedział:
-Jestem Robert.
Dziewczyna wzięła odwróciła się tak,że wiatr podwiał jej włosy.Robert otworzył buzię z wrażenia,gdy Luiza już weszła do domu Robert powiedział po cichu do siebie ,,Jaka ona jest piękna,gdy się złości''
-Co ty tam majaczysz?-spytał jego kolega,który przyszedł po niego.
-Ja..?Nic-dodał speszony
Przez resztę drogi nie odzywał się do kolegi,gdyż wciąż w głowie miał spojrzenie Luizy.Ona jednak szybko zapomniała o tym zdarzeniu i poszła do swojego pokoju przebrać się.Stanęła przed szafą mówiąc:
-Co ja dzisiaj ubiorę przecież we wszystkim już byłam przydałyby się zakupy.
W drzwiach stała jej mama słysząc to powiedziała:-Nie wierzę moja córka chce iść na zakupy.Przecież ich nie lubisz?
-Nie lubię?Kto nie lubi zakupów-spytała
-No może ty?-odpowiedziała mama
-Mamo czasy się zmieniają raz jesteś raz cię nie ma to dlaczego miałabym nie polubić zakupów?-dodała
-Dobrze,dobrze będę po ciebie o 18.00 pojedziemy razem.
-Ok będę czekać,a teraz wybacz muszę już iść.
-Miłego dnia w szkole.
-Dzięki,pa!
Luiza zamknęła drzwi i poszła do szkoły,po drodze znów spotkała tego chłopaka specjalnie zwolniła by do niego nie podejść.Jednak on też zwolnił i mimo tego czy chciała z nim zagadać czy nie i tak musiała.
-Cześć laleczko,co u ciebie słychać?-spytał Robert.
-A co cię to obchodzi i nie mów do mnie laleczko-powiedziała zdenerwowana Luiza.
-Dobrze laleczko to pogadamy jak ochłoniesz-dodał i odszedł w kierunku swojego kolegi.
-I co Robert panienka cię nie chce?-spytał Maciek
Maciek był kolegą Roberta razem chodzili do przedszkola,szkoły ,a teraz liceum.
-Nie wręcz przeciwnie umówiłem z nią się do kina,i co zazdrościsz?-spytał
-Nie bo ja się z nią umówię i zobaczymy kto będzie zazdrościł-dodał Maciek.
-To powodzenia życzę-powiedział Robert
-Dzięki,przyda się.
Luiza skierowała się w stronę szkoły.Kiedy dotarła do szkoły przebrała się i poszła na drugie piętro pod sale informatyczną i usiadła na ławce.Do jej klasy chodził Maciek.
-Cześć!
-Oo cześć Maciek!-powiedziała Luiza.
Matko ona mi odpowiedziała pomyślał Maciek.
-Masz jakieś plany na dzisiaj?-spytał
-Nie a co..?-spytała.
-Pójdziesz ze mną do kina bo mam dwa bilety,a nie chce iść sam?
-Dobra,a na jaki film?-spytała z ciekawości.
-No..romantyczny lubisz?-spytał niepewnie myśląc ze zrezygnuje
-No pewnie,że lubię!
-To przyjdę po ciebie o 18 -powiedział.
-O kurcze!Zapomniałam...
-Co się stało?-spytał
-Umówiłam się dzisiaj z mamą o 18 na zakupy,a nie mogę jej odmówić bo znów będzię ze nie chce iść na zakupy.
-Ej uspokój się pójdziemy jutro do kina.-powiedział chwytając ją za rękę.
-Naprawdę...?Zrobisz to dla mnie?-spytała
-Pewnie,że tak ja na ciebie mogę czekać wieczność.
W tym momencie zadzwonił dzwonek
-Ok to dzięki!
Weszli do klasy trzymając się za rękę przechodzący tamtędy Robert zezłościł się mówią:
-Nie bój się i tak będziesz tylko moja.
I odszedł.
YOU ARE READING
,,Kolczasta miłość''
Romance,,Kolczasta miłość'' Książka opowiada o bohaterce,która jest bardzo skryta w sobie i zamknięta.W szkole podczas przerwy poznaje chłopaka,którego traktuje tylko jako przyjaciela do wygadania się.On jednak chce czegoś więcej.Jak zakończy się histori...