Rozdział 17

147 14 78
                                    

-Jason stój!- nagle słyszę czyjś krzyk.

Po chwili staje przede mną rudy wilk.

-Bloody Cat wiej!- rozkazuje mi ten rudy wilk.

Postanawiam go posłuchać, więc ruszam pędem do domu.

*Perspektywa Hyde*

Bloody na szczęście się mnie posłuchała i uciekła.

-Jason proszę, uspokój się.- powiedziałam łagodnie.

On jeszcze przez chwilę patrzył na mnie wściekłym wzrokiem, po czym spełnił moją prośbę. Uspokoił się i znów był w formie człowieka.

-Powiedz, co się stało.- odezwałam się pierwsza.

-Tarzan i Hekate.- odpowiedział.

-Co znowu zrobili?- zapytałam już zmęczona ich wyskokami.

-Hekate znowu zaczęła się rządzić, a Tarzan znowu wszystkich przedrzeźniał i prowokował do bójek.

-Jak w przedszkolu, niech tylko tam wrócę.

-Właśnie, kiedy wracasz?- zapytał.

-Na początku maja, gdy będziemy wracać do naszego miasta.- odpowiedziałam trochę smutna.

-Szkoda, że dopiero, wtedy. Tak poza tym tęsknię za naszym miastem, jak dla mnie tutaj jest za słonecznie.- zaczął marudzić.

-W końcu to Sun City.- przypomniałam mu.

-No tak, ale to już ejst przesada.- oznajmił.

Wzruszyłam ramionami na jego wypowiedź.

-Muszę już iść, pa.- pożegnałam się z nim.

-Pa.

Czas wrócić do Bloody.

*Perspektywa Bloody Cat*

Zatrzymałam się dopiero pod domem. Przez całą drogę nie obejrzałam się ani razu, zbyt się bałam. Zanim wejdę do domu, postanawiam obejrzeć się, czy przypadkiem ten wilkołak mnie nie gonił. Na szczęście nie postanowił mnie gonić. Już spokojna wchodzę do domu. W środku jest całkowicie cicho, co oznacza, że Shadow i Hyde zapewne już śpią. Jestem zmęczona, więc zabieram z mojego pokoju piżamę i idę do łazienki. Tam biorę szybki prysznic, strój do zabijania wrzucam do kosza na pranie, przebieram się w piżamęm a na koniec myję zęby oraz twarz. Przebrana i umyta wracam do pokoju. Kładę się do łóżka, po czym odpływam w objęcia Morfeusza. Rano budzą mnie promienie słońca. O dziwo dzisiaj nic mi się nie śniło. Wstaję z wyśmienitym humorem. Z uśmiechem podchodzę do szafy. Wyjmuję z niej czarną tunikę z czaszką, czarne leginsy za kolana oraz czarne sandałki. Z przygotowanymi ciuchami ruszam do łazienki, gdzie myję zęby i się przebieram. Kiedy wychodzę z łazienki do moich nozdrzy zaczyna docierać zapach gofrów, przez co zaczyna mi burczeć w brzuchu. Z biegam na dół i kiedy docieram do kuchni, rzucam się na stos przepysznie wyglądających gofrów.

-Widzę, że nawyki wróciły.- mówi rozbawiona Shadow.

-Yhm.- potwierdzam z pełnymi ustami.

-Ale rozumiem Cię. Mało dostawałaś jedzenia w starym domu.- dodaje.

-Skąd to wiesz?- pytam zdziwiona.

-Obserwowałam Cię.- odpowiada.

-To, dlatego często czułam się obserwowana.- mówię do siebie, ale Shadow i tak to słyszy.

-Tak, a teraz jedz za nim Ci wystygnie.- potwierdza.

Mi nie trzeba dwa razy powtarzać, jeśli chodzi o jedzenie pysznych gofrów. Znowu rzucam się na jedzenie. Po skończonym posiłku zmywam po sobie naczynia.

Bloody Cat Nastoletnia ZabójczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz