Perspektywa: Theo
Nie mogłem spać w nocy przez to, co powiedziała mi Lydia.
Ona żartowała, nie?W sumie jeśli to była by prawda i na serio podobam się Liamowi, to nie dziwię się, że tak szybko wybaczył mi te wszystkie złe rzeczy, które zrobiłem.
Potrząsnąłem głową, starając się już o tym nie myśleć. W końcu jestem tutaj po to by wymyślić plan przeciwko Lestat'owi! Co z tego, że stoję w kącie i pragnę zniknąć.
Spojrzałem na resztę w momencie gdy Stiles pocałował Newt'a. To było...urocze?
Mimowolnie zerknąłem na Liama.Lubiłem go. Nawet bardzo. Zaufał mi jako jedyny i powoli przekonał do tego samego Scotta.
Uwielbiałem uczyć się z Liamem, który wymyślał niestworzone, śmieszne rzeczy, dzięki którym lepiej zapamiętywałem materiał do szkoły. Byłem pod wrażeniem, że tak dobrze rozumie tematy z klasy wyżej, ponieważ on był młodszy o rok ode mnie. Uwielbiałem również to, jak bardzo chronimy siebie nawzajem, a szczególnie ostatnio to zauważyłem. Gdy walczyłem z Lestat'em, który skończył z metalową rurką w brzuchu, Liam chronił mnie przed atakiem ze strony podwładnych Lestat'a. I na odwrót. Gdy Lestat zaatakował Scotta, Liam ruszył mu na pomoc, a ja chroniłem nieświadomie jego. Uwielbiam naszą przyjaźń.Uśmiechnąłem się lekko pod nosem.
Liam pojawił się gdy nie miałem nikogo i nigdy o tym nie zapomnę.
- To się porobiło. - z zamyślenia wyrwał mnie głos Isaaca.
- Nie komentujmy już tego. Każdy wie co robić, więc do domu i na jutro wszyscy dzielimy się tym co wymyśliliśmy. - nakazał Scott.
O kurczę....Nie wiem o co chodzi, bo nie słuchałem.
A kit z tym! Zapytam potem Lydii!
* * *
Siedziałem na łóżku. Wokół walały się podręczniki od historii, bo w poniedziałek mam test. Czytam jeden temat już od godziny i nic nie zapamiętałem, bo za każdym razem moje myśli idą w kierunku Liama.
- Kurwa, Liam wypierdalaj z mojej głowy, bo niezaliczę tej historii przez ciebie! - wkurzyłem się i rzuciłem podręcznik na podłogę.
Schowałem twarz w dłonie i siedziałem tak dopóki nie usłyszałem dźwięku telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz. Nie chciało mi się z nim gadać, ale odebrałem i naprawdę to nie była moja wina, że jak tylko usłyszałem jego głos, uśmiechnąłem się lekko.
- Hej, Theo. Mam pytanie takie jedno malutkie. - oznajmił Liam.
- Jakie? - uśmiechnąłem się szerzej, bo uwielbiałem gdy tak tworzył zdania, to coś dziwnego?
- Jest u ciebie Stiles i Newt? - spytał.
Zmarszczyłem brwi w zdziwieniu.
- Liam, wiesz przecież, że jestem ostatnią osobą do której poszedł by Stiles. - upomniałem.
- No tak. - westchnął - Stilinski dzwonił do Scotta, Scott do Lydii, a Lydia do mnie. Podobno Stiles nie wrócił do domu z Newt'em.
- Liam...- zacząłem, nie wiedząc jak to powiedzieć - Wiesz...oni są parą, nie? Pewnie robią różne rzeczy i no ten...
- Jesteś zboczony. - przerwał mi, na co się zaśmiałem.
Spojrzałem na półkę gdzie leżała książka, którą muszę dać Newt'owi. To tylko opowieść o dwóch chłopakach i dużo w niej treści erotycznych. I nie...nie czytałem jej! Trochę zajrzałem.
YOU ARE READING
My Little Angel (Niles)
FanfictionPisane w roku: 2017 Stiles wraz z przyjaciółmi musi pokonać niebezpiecznego Lestat'a , niszcząc Nemeton. Nikt nie spodziewa się jednak jakie to może przynieść konsekwencję. Albo Newt to Anioł, który spadł z nieba. Jest bezbronny i bezsilny, a Stile...