Justin
*Dwa lata i sześć miesięcy wcześniej*
Podjeżdżam pod dom Libby mimo, że kilka miesięcy wcześniej powiedziała mi, abym zniknął z jej życia.
Bardzo długi czas udawało mi się to robić skutecznie mimo, że nigdy tak naprawdę się z tym nie pogodziłem. Jednak musiałem to zrobić, prawda? Skoro to jest to czego ona chce...
- Nie podjedziesz bliżej? - zadaje mi pytanie Carter tym samym wyrywając mnie z zamyśleń.
- Co? - pytam. - Ah, nie. Tu będzie dobrze. Lepiej żeby nie widziała, że to ja ciebie podwiozłem.
Mój przyjaciel wzdycha, a ja wiem, że znowu zacznie tą samą gadkę, która powtarza się od kilku tygodni.
- Stary, ona wyjeżdża - mówi. - Liceum się skończyło, a szansa, że jeszcze kiedykolwiek ją zobaczysz staje się znikoma. Możesz teraz wyjść i się z nią pożegnać, albo zostać tutaj i stracić swoją możliwe że jedyną szansę na rozmowę z nią. Próbuje mnie przekonać, ale to na mnie nie działa. Wyraziła się wtedy aż zbyt jasno. Nienawidzi mnie i nie chce mnie znać. Nie zepsuje jej tego dnia. Jest zapewne teraz szczęśliwa, a gdyby tylko mnie zobaczyła jestem pewien, że wszystko by się zmieniło.
- Nah, zostanę tu i poczekam na ciebie - odpowiadam uderzając palcami w kierownicę i wystukując na niej jakieś przypadkowe rytmy.
Słyszę głośne westchnięcie Cartera i obserwuję jak poprawia się na swoim siedzeniu.
- Dlaczego jesteś takim frajerem? - warczy zapewne już po kilku tygodniach gadaniny tracąc do mnie cierpliwość. - Ona cierpi, tak samo jak ty, a może nawet bardziej. Wyjeżdża i ma prawo wiedzieć. Nie mogę pojąć tego dlaczego jej nie powiesz...
Przestaje wystukiwać rytmy i zamiast tego uderzam w kierownicę, chcąc dać upust złości jaka się we mnie zbiera. Mój problem z narkotykami nie ustał, a po zerwaniu z Libby wręcz się nasilił. Przez to wszystko moje nerwy są cholernie słabe, a wypowiedzi Cartera takie jak te doprowadzają mnie do zdenerwowania.
- A co mam jej powiedzieć?! - unoszę głos patrząc się na niego ze złością. - Słuchaj, Libby. Pomyliłem się. Wcale cię nie zdradziłem, a ta głupia suka Annie wszystko sobie wymyśliła. Więc zmień wszystkie swoje plany na życie i wróć do mnie, bo nigdy nie przestałem cię kochać! - teraz już prawie krzyczę. - Właśnie to mam jej powiedzieć?!
- Tak, właśnie to! - odpowiada takim samym tonem. - Jesteś idiotą, że pozwalasz jej odejść. Wasze zerwanie było niepotrzebne, było pomyłką! Walczyłeś o nią tak długo i tak bardzo chciałeś żeby ci wybaczyła, a kiedy masz na to szansę tak po prostu się poddajesz! Dlaczego pozwalasz, żeby do końca życia żyła w kłamstwie, że osoba, którą kochała najbardziej na świecie ją zdradziła? - sapie ze złością. - Ona właśnie dlatego wyjeżdża, idioto! Więc wyjdź do niej teraz i powiedz jej prawdę. Pozwól podjąć jej świadomy wybór.
Otwieram usta, aby odpowiedzieć, ale braknie mi słów. Nauczyłem się żyć z jej nienawiścią, mimo, że nigdy się z nią nie pogodziłem. Minęło tyle czasu, a ja nadal czuję to samo i zapewne nigdy nie przestanę. Prędzej umrę z pieprzonego przedawkowania niż zapomnę o niej i o tym jak bardzo ją kocham.
- Zrób to, Justin - mówi dalej zauważając, że jego gadka w końcu sprawiła, że coś się we mnie włączyło. - Wyjdź z tego samochodu i powiedz jej prawdę.
- Ja... - zaczynam.
Kurwa mać.
- Nie.
Słyszę jak Carter przeklina pod nosem.
- Ona zasługuje na kogoś lepszego niż jakiegoś pieprzonego ćpuna, z którym musiałaby użerać się całe życie. Będzie szczęśliwsza, beze mnie - odpowiadam twardo i już wiem, że nic co powie nie zmieni mojego zdania.
Pozwalam jej odejść, bo właśnie tego chciała. Tak będzie lepiej.
- Nie będzie szczęśliwsza, bo właśnie skazujesz ją na pieprzone życie w kłamstwie! - warczy na mnie. - Nie rozumiem jak możesz być tak samolubnym dupkiem - spluwa i otwiera drzwi od samochodu. - Rób jak chcesz. Tylko później nie użalaj się nad sobą i nie pierdol mi o tym jak bardzo żałujesz swojej decyzji - po tych słowach zatrzaskuje drzwi od samochodu, a ja już tylko widzę jak idzie w stronę domu Libby.
Zaciskam mocno szczękę i uderzam kilka razy z otwartej dłoni w kierownicę.
Dopóki nie wróci wmawiam sobie, że postąpiłem dobrze.
![](https://img.wattpad.com/cover/126562786-288-k752757.jpg)
CZYTASZ
I'll Never Forget (Kontynuacja ,,I Remember'')
RomanceII część ,,I Remember" Dwa tygodnie wspólnych wakacji, z przyjaciółmi z liceum wydają się być świetnym pomysłem. Jednak wspólne wakacje z przyjaciółmi z liceum i osobą, z którą kiedyś łączyło cię więcej niż wszystko nie jest już takie kolorowe. ...