PROLOG

7 0 0
                                    


-START!


Żeby tylko się nic nie rozpieło.Prosze.

-Kurwa mać!

-Ja pierdole!

-Musisz mocniej w moją strone!

-Kurwa próbuje!

-Jest! Dawaj do przodu!

Wszystko dzieje się w spowolnionymtempie. Biegnę przed siebie z ciężkim wężem. Rozwijam go. Jednąkońcówkę zostawiam koleżance z drużyny przy rozdzielaczu, a zdrugą biegnę żeby połączyć ją z kolejnym wężem.

-Puść najpierw na pierwszą rotę!

-Kurwa nie mogę zakręcić Twojej.


Jak zwykle coś musi pójść nie tak.Woda szła coraz szybciej, a ja jeszcze nie złączyłam węży.Położyłam jedną nogę na wężu i z całej siły dociskałam, żebywoda nie doszła za szybko. Udało się! Biegnę dalej!


-CZAS STOP! ZADANIE WYKONANE. -Powiedział sędzia, po czym poszedł zanotować wyniki.


-Brawo dziewczyny! Jak zwykle musiałosię coś popsuć ale dałyśmy rade. Jak zawsze – Powiedziałkapitan naszej drużyny.


Poszłyśmy wszystkie do wozu ioczywiście wyciągnęłyśmy browary. Siedziałyśmy, plotkowałyśmyi czekałyśmy aż przyjdzie czas na ogłoszenie wyników.


-Gdzie jest Viki?! - Zawołał naszkomendant.

-Tu jestem!- Trochę sięwystraszyłam, nie wiedziałam o co mu chodzi.

-Gratuluje. Uratowałaś sytuacje.Gdybyś puściła węże wszystko by się rozlało. 


Jak zwykle. U niego nawet pochwałabrzmi jak kazanie. Ale ucieszyłam się, wręcz miałam ochotę piszczeć z radości.


Odszedł.


-Dobra dziewczyny! To po jeszczejednym!!!


Wszystkie zaczęły piszczeć iwyciągnęły po browarze.

-No No.. Jednak dziewczyny też coś potrafią zrobić – zaczepił nas jakiś koleś z przeciwnej jednostki.

-No widzisz, czasem wystarczy tylko pomyśleć- oczywiście musiałam coś powiedzieć

-Pij Pij gwiazdeczko, będziesz łatwiejsza. Nie chciałabyś przyjechać do nas na ognisko po zawodach?

-Nie

-Jak chcesz. Pamiętaj.. U nas brama zawsze otwarta. Zapraszam. Weź ze sobą koleżanki.


Co za prostak. Ale widziałam, żedziewczyny się już podjarały. Na szczęście odszedł do swojejekipy.


Odpaliłam papierosa i oparłam się owóż.


-Viki?

-Co jest Kate?

-Masz obstawić szluga?

-Jasne.

-Dzięki. Powiedz mi.. Czemu nie chceszjechać do nich na to ognisko? Fajnie będzie. Pojechałabym z Tobą.

-HAHA Kate. Szukasz chłopaka czy co?

-Wiesz.. Ty masz kogoś, a ja.. ciąglesama. Po za tym on był z jednostki Codiego. Posiedziałabyś ze swoimchłopakiem, a ja bym się sobą zajęła. Cody na pewno sięucieszy.

-Nie wątpię. A jak się tamdostaniemy? To jest 30 km stąd.

-Nie wiem, coś się wymyśli. Możeten koleś co Cię przed chwilą bajerował wpadnie po nas?

-To się go zapytaj Kate. Ja nie będę go teraz prosiła o transport, bo kilka minut temu kazałam muspierdalać.


"PROSIMY KOMENDANTÓW DRUŻYN OPRZYPROWADZENIE SWOICH JEDNOSTEK NA PLAC. OGŁOSIMY WYNIKI"


-Dobra dziewczyny! Idziemy.


-Miejsce pierwsze w gminnych zawodach sportowo-pożarniczych zdodyła drużyna z...


Serce bije mi tak mocno... W takichzawodach różnica między drużynami nie jest większa niż kilkasetnych sekund. Wszyscy na nas liczą. Całe Dradford oczekujenaszego zwycięstwa. Od ośmiu lat zajmujemy pierwsze miejsce, głupioby było zniszczyć tą tradycje. Jest to dla mnie ważne, mimo wszystko. 


-Ej Viki. Zobacz jak tamten koleś sięna Ciebie patrzy?

-Który?


Kate nie musiała już odpowiadać,doskonale wiedziałam o kogo chodzi. Serce mi zamarło a oczypatrzyły tylko i wyłącznie w jednym kierunku. Czekałam aż sięodezwie, aż powie "Hej Viki, czekałem na Ciebie, tym razem jużmi uciekniesz". Lecz między nami była głucha cisza. Byłamtylko ja i on. Nikt więcej. Jego spojrzenie i moje spojrzenie. Jegoserce i moje serce. Byliśmy my.

-DRUŻYNA Z DRADFORD!


Krzyki, jęki, piski. Super!Wygrałyśmy!


-Viki! Idź odebrać puchar!


I Poszłam. Odebrałam. Odwróciłam sięby jeszcze raz go zobaczyć. Lecz jego już tam nie było.


Czy to było tylko złudzenie? O cochodzi? Może go z kimś pomyliłam? Nie ważne. Teraz muszę być zdrużyną i świętować nasze zwycięstwo. Wzięłam szampana zwozu, otworzyłam go, podczas gdy ekipa śpiewała naszą piosenkęzwycięstwa. Nalałam go do pucharu i położyłam na środku kółka.Tańczyłyśmy wokół niego trzymając się za barki. Po odśpiewaniupiosenki każdy napił się z pucharu i załadowaliśmy się do wozu.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 31, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Wszystko Albo TyWhere stories live. Discover now