Halloween

250 12 4
                                    

Info: Akcja opowiadania dzieję się na studiach. Miyuki jest na czwartym roku a Sawamura na trzecim.

- Bakamura!- krzyk Kanemaru było słychać na całym korytarzu. Sam wołany nawet tego nie słyszał. W jegoo uszach tkwiły słuchawki a piosenka z filmu " Miasteczko Halloween" wersji nightcore leciała a miotacz śpiewał razem z postaciami. Był podekscytowany. Od bardzo dawna nie widział się z większością swojej starej drużyny a zaproszenie Rei oraz trenerów na przyjęcie Halloweenowe było idealną okazją do powspominania. Nagle wściekły blondyn dorwał chłopaka, wyciągnął mu z uszu słuchawki i trzepnął w tył głowy.

- Aua! Coś cię ugryzło czy jak?!- warknął posyłając mu mordercze spojrzenie.

- Mógłbyś takto nie słuchać muzyki i reagować jak ktoś cię woła.- westchnął poprawiając włosy.- Sprawdzałeś Facebooka?

- Co? Nie a co?- mruknął zrelaksowany, chowając słuchawki do torby i wyłączając muzykę.

- To go sprawdź.- jak zostało powiedziane tak zostało zrobione. Po chwili miotacz o mało co nie krzyknął wściekle. Jak on mógł?! Przecież obiecali sobie, że nie będą się widzieć do dzisiejszej imprezy a teraz dowiaduje się że Miyukiego nie będzie.

- Przychodzisz?- usłyszał pytanie blondyna. Patrzył jeszcze chwilę na ekran telefonu po czym go wyłączył i schował do kieszeni bluzy.

- Oczywiście że tak. Przecież obiecałem Chrisowi-senpaiowi, że się spotkamy.- mruknął zerkając na zegarek, który dostał od Miyukiego za wygranie w ostatnim roku liceum Koushien.- No dobra Kanemaru ja zmykam. Muszę jeszcze zrobić kilka poprawek przy stroju.

-   Spoko. To wpaść po ciebie?

- Nie. Sam jakoś się dostanę.- mruknął z lekkim uśmiechem.- No dobra. Do później.- przybili piątki na pożegnanie i każdy poszedł w swoją stronę. Eijun był załamany. Rozumiał potrzeby swojego chłopaka, to że dla niego dalej na pierwszym miejscu będzie baseball i całkowicie to akceptował, bo sam kochał ten sport i nie wyobrażał sobię życia bez niego. Ale jeszcze bardziej nie wyobraża sobie życia bez Miyukiego, który od prawie trzech miesięcy ma go w dupie. A to jest zajęty treningiem lub zmęczony nauką, albo to jego kumple z klubu gdzieś go wyciągają. A co najbardziej bolało miotacza to to, że nikt z jego znajomych nie wie, że spotyka się z facetem. Bo ten już na samym początku powiedział dziewczyną, które były nim zainteresowane, że ma chłopaka. A ta wieść dość szybko rozniosła się po całym kampusie. Na dworze wyciągnął z torby słuchawki oraz czapkę, które szybko założył a następnie włączył muzykę. Ręce schował do kieszeni spodni i ruszył w stronę swojego domu. Zostało mu jeszcze przyszycie kilku detali do stroju Spider-Mana i będzie miał to z głowy. Czuł się źle bo od dawna planowali ten wypad a teraz ten go zbywa. Już nawet nie jest zły, że go nie będzie bo brał taką możliwość pod uwagę ale fakt że dowiaduje się tęgo od kogoś innego niż Miyuki go wkurzał. Przecież do cholery są razem prawda?! Westchnął zatrzymując się przed sklepem po czym wszedł do środka. Jak zawsze przywitała go córka właściciela, której chyba wpadł w oko oraz jakiś nowy pracownik.

- To co zawsze?- spytała bruneta, który z uśmiechem przytaknął. Po chwili dziewczyna przyniosła jego ulubione żelki w edycji halloweenowej.

- Jakieś plany na dzisiejszy wieczór?

- Tak. Impreza z kumplami z licealnej drużyny.- odpowiedział wyciągając portfel. Zastanowił się czy coś jeszcze mu jest potrzebne po czym spojrzał na dziewczynę.- Macie dalej te nowe prezerwatywy?- chwilę się zastanowiła po czym z lekkimi wypiekami na twarzy poszła po nie. Wróciła po chwili z odpowiednim rozmiarem, które nie były dla niego ale tego nie musi przecież wiedzieć. Wyciągnął odpowiednią kwotę, zapłacił i miał wychodzić gdy go zatrzymała.

Halloween || MiyuSawa ||Where stories live. Discover now