• beginning •

963 73 55
                                    

Harry dzień jak codzień poszedł do swojej ulubionej kwiaciarni, by kupić rośliny na grób swojej matki.

Gdy wszedł do budynku, w którym mieściło się wiele kwiatów i ozdób, przeczesał swoje loki, myśląć co kupić.

Podszedł do lady, a tam zobaczył niskiego szatyna z uśmiechem na ustach i dziecięcych oczach. Odczytał jego imię z plakietki na jego koszulce: Louis

-W czym mogę pomóc? - chłopak stresował się pierwszym dniem w nowej pracy.

-Poproszę bukiet fiołków - stwierdził Styles wpatrując się w niebieskookiego.

Louis delikatnie złożył kwiaty na ladzie, wiążąc kokardkę na papierze ozdobnym. Potem dołączył małą karteczkę na jednym z kwiatku i wręczył swojemu klientowi.

Harry zapłacił, podziękował i szybko wyszedł ze sklepu, niemal potykając się o swoje buty.

Pare minut później siedział na ławce obok grobu swojej mamy. Zaczął swój monolog, opowiadając jej o swoim dniu. Nie zapomniał wspomnieć o uroczym Louisie z kwiaciarni.

Położył kwiaty i wyciągnął małą karteczkę. Na niej, niedbałym pismem widniał cytat:

,,Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo kocham na dobranoc"

Zielonooki uśmiechnął sie i schował karteczkę do kieszeni spodni.

florist's || short story larry ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz