Dzieci bogów. (1)

5.2K 262 271
                                    

Przełknęłam ślinę i odsunęłam się od Percy'ego.

-Percy, chodź. Idziemy stąd. Mamy mis... ważną sytuację do rozwiązania. Idziemy. JUŻ. - Kompletnie mnie ignorował.

Ten to ma tupet. Prychnęłam w duchu.

-Nico, a może zostalibyśmy u Valerii na noc? Sytuacja może poczekać jeden dzień. - Oboje spojrzeliśmy się na niego jak na wariata, a potem po sobie.

-Słucham? - Odezwał się zdziwiony.

-Valeria pewnie nie ma nic przeciwko. - Ich wzrok padł na mnie.

Było mi bardzo niezręcznie, gdy poczułam spojrzenie Nico na sobie.

Wypuściłam powietrze ze świstem z ust.

-Wchodźcie. - Otworzyłam szerzej drzwi dla Nica.

Ten wszedł, popychając mnie ramieniem.

Jaki kochany.

Zerknęłam kątem oka na Percy'ego.

-Nie wiem co się z nim dzieje. Zwykle jest dużo milszy - szepnął, patrząc na ściągającego buty Nico. Czułam, że Percy mnie okłamał.

Jednak musiałam przyznać. Angelo grzeszy urodą.

-Czemu się tak we mnie wpatrujesz? Zamknij buzię, bo mucha ci w leci. - Grafitowooki pokręcił głową z dezaprobatą, a ja zawstydzona szybko przeszłam do kuchni.

Wyciągnęłam z szafki herbatę i ponownie wstawiłam wodę, gdyż tamta już zdążyła wystygnąć.

-Jesteście głodni? Mogę coś zrobić do jedzenia - zapytałam, patrząc na zegar.

Usłyszałam szmer za plecami i w mignięciu oka odwróciłam się.

Zobaczyłam Nico, schylającego się i podnoszącego pudełeczko z lekami.

-Zostaw to! - wrzasnęłam, ale na marne.

Nico przeczytał napis i momentalnie odrzucił od siebie opakowanie.

-Jesteś chora? - Powoli zaczął się do mnie zbliżać, marszcząc brwi.

Nie odpowiedziałam i zacisnęłam szczękę.

-Nie odpowiesz? - zadał retoryczne pytanie. Pokręciłam głową.

Dzieliły nas 20 centymetrów. Di Angelo nie wyglądał na osobnika, który lubił taką bliskość.

Uważnie mi się przyglądał, a blask jego oczu sprawiał, że nogi mi zmiękły.

Był wyższy, więc musiał schylać głowę. Zmrużył oczy, by po chwili je wytrzeszczyć.

Odskoczył ode mnie, jakby się wystraszył.

-Byłaś w mojej przepowiedni. - Szepnął jakby do siebie.

-Co? Jakiej przepowiedni? - Zapytałam zaskoczona.

Ten westchnął, patrząc w górę.

-Mam za długi język. - Zaraz po jego słowach, do kuchni wparował Percy z mieczem.

-Słyszałem krzyki!

-Wow! Na co ci ten miecz? - Odsunęłam się na bezpieczną odległość.

-Ty go widzisz?

-No ślepa nie jestem! - Oburzyłam się. Morskooki zamyślił się na chwilę.

-Pakuj wszystko. Jedziesz z nami.

-Co? - Spytałam głupio.

-Dowiesz się na miejscu. Pakuj majtki i jedziemy. - Pokazał palcem na drzwi. - Całej nocy nie mamy.

Black Sea | Nico di Angelo Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin