Ciemna krew jak jego oczy. (7)

4.1K 203 246
                                    


Spływałam coraz głębiej i głębiej, ale nic nie widziałam.

Moje płuca powoli się zaciskały, ale ja się nie poddałam.

Przy dnie zauważyłam coś błyszczącego. Podpłynęłam do tego i złapałam w dłonie.

Tlenu i czasu coraz mniej.

Bez spojrzenia co to jest, odbiłam się od dna i wynurzyłam na powierzchnię.

Złapałam duży chałst powietrza i odetchnęłam z ulgą.

Zaczęłam kaszleć wodą i zdjęłam mokre włosy z twarzy.

-A już miałem nadzieję, że się utopiłaś. - Wywróciłam oczami na komentarz Nico, który siedział jak gdyby nigdy nic pod drzewem.

Przeniosłam wzrok na rzecz w mojej dłoni. Naszyjnik, już trochę zniszczony przez wodę.

Przetarłam go i zobaczyłam literkę „A".

Dziwne.

-Znasz kogoś, kto ma imię na „A"?

-No, dużo osób. Apollo, Artemida, Annabeth, Afrodyta, Ares, Atena. A co to ma do rzeczy? - zaczął wyliczać znudzony i oglądał swoje paznockie.

-Bo znalazłam coś, co chyba należy do jednej z tych osób. - Rzuciłam mu naszyjnik, a on go szybko złapał w dłoń.

Oglądnął go z jednej i drugiej strony, a ja w tym czasie wyszłam z wody.

Wycisnęłam włosy i zabrałam naszyjnik.

Zaczęłam odchodzić, ale głos Nico mnie zatrzymał.

-I co? Co z nim zrobisz?

-Zapytam Annnabeth, czy to czasem nie należy do niej. Jeśli nie, to przechowam go, dopóki jakiś bóg się po niego nie zgłosi, w co bardzo wątpię. - Zaśmiałam się i zamiast się przebrać czy wysuszyć, od razu powędrowałam do domku Ateny.

Zapukałam grzecznie i drzwi się otworzyły. Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam jednego z jej rodzeństwa.

-Cześć, jest Annabeth?

-Tak, poczekaj chwilkę. -odpowiedział Malcolm Pace*. Chwilę później pojawiła się blondynka.

-Chciałam się zapytać, czy to czasami nie twój wisiorek. - podałam jej do ręki złoto.

Zdziwiła się, gdy go zobaczyła, a potem podekscytowana przytuliła mnie. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że jestem mokra.

-Matko Ateno, skąd go masz? Wypadł mi gdzieś podczas treningu dawno temu! - Uśmiechnęła się szczerze.

-Wiesz, znalazłam go na dnie jeziora. I nie mów nic. Wiem, że umieram. - Powiedziałam szybko, gdy otwierała już buzię. - Tak w ogóle to jestem Valeria. - Podałam jej rękę, ale przez chwilę się wahałam.

W końcu ostatnim razem o mało mi jej nie odcięła.

-Wiem, cały obóz mówi o córce Artemidy. - podała mi dłoń i potrząsnęła nią. - Ja jestem - przerwałam jej.

-Annabeth Chase.

-Tak, Percy ci mówił?

-Nie. Dopytałam się Nico. - Uśmiechnęłam się na wspomnienie o jego imieniu.

-Oh, rozmawiasz z Nico ci Angelo? Ile razy cię już obraził? - Zaśmiała się, chwytając za chusteczkę, którą zaczęła czyścić wisiorek.

-Za dużo by liczyć - wywróciłam oczami.

-Wydaje mi się, czy już wcześniej cię widziałam? - Zapytała jakby sama siebie.

-Właściwie, to tak. W bitwie o sztandar rozcięłaś mi rękę mieczem. - Parsknęłam śmiechem.

Black Sea | Nico di Angelo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz