Jej życie z pozoru nie różniło się niczym od przeciętnych nastolatek.
Była może trochę bardziej samotna i samowystarczalna.
Gimnazjum skończyła z wyróżnieniem. Celujące oceny były dla niej codziennością i nie sprawiały kłopotów.
Tu historia zmienia swój bieg. Z pozoru tak samo zaczęty dzień wywrócił jej świat do góry nogami. Tak bardzo długo czekała na Tę Chwilę !
Nie spodziewała się jednak , że jej marzenia się spełnią i będzie szczęśliwa.
- Nie mogę się spóźnić , wszystko ma być idealnie ! - szeptała , a jej mózg nieustannie powtarzał to jak mantrę.
Była w odpowiednim miejscu i czasie . Papiery ma dostarczyć do jutra, ale chce pokazać swoją dobrą stronę. Zwinnym krokiem wkracza do głównego korytarza szkoły i .... BUM !!!!! Leży na poniemieckich płytkach , a wszystkie dokumenty porozrzucane są na korytarzu. Głowa pulsuje od bólu. Nie może podnieść się z podłogi. Straciła wszystkie siły, energię z jaką tu przyszła. Jest jej słabo, ma ochotę zwymiotować , ale najgorsze dopiero nadchodzi. Czuje napływające łzy. Ale nie ! Nie ujrzą one światła dziennego. I tak ja szybko je wyczuła, tak szybko zniknęły.
Słyszy przerażony głos, który już zawsze będzie brzmiał jej w głowie.
- Przepraszam. Czly wszystko w porządku ??? - próbuje podnieść głowę , ale na próżno.
Zobaczyła tylko kolor tęczówki, ale już nie pamięta jaki. Choć w setkach oczu rozpoznałaby je. Czuje, że się unosi, a nieznany cudowny zapach pieści jej nozdrza. Teraz odczuwa unoszącą ją siłę - ramiona silne, delikatne i przede wszystkim męskie. Nogi ma wyżej niż głowę i zaczyna rozumieć , co się dzieje.
Dzwina sytuacja. Opuszczona szkoła , żadnej żywej duszy poza nimi .
- Dobrze się pani czuje ???
" NIE " myśli. Ma ciarki na lewej stonie szyji i policzku. Twarz opada także w tą stronę i najchętniej się nie podniesie. Pieszczą ją delikatne, smukłe , młode palce.
- Słyszy mnie pani, mam wezwać pomoc ??? - odstatnie słowo sprawia, że natychmiast reaguje. Podnisi wzrok. Widzi wpatrzone w siebie oczy. " Skądś je znam " myśli. Mocno zarysowane, ciemne, tylko drobna niebieska tęczówka zdradza ich delikatność.
- Boli coś panią ??? - przerażony , ale pewny siebie głos wciąż wyrzuca z siebie kolejne pytania.
- Co ? - pyta cienkim głosem poirytowana. Nie ma siły mówić. - Jest pan lekarzem ???
Facet rozśmiewa się w niebogłosy , a ona patrzy na niego speszona. Jednakże jego śmiech rozluźnił atmoswerę.
- Nie nie jestem. Ale czy da pani radę wstać. - podnosi się z jego pomocą bez słowa.
"Chyba zakręci mi się w głowie "- myśli -"ale na pewno mnie złapie ". I tak też się dzieje. Sile ramiona chwytają ją w pasie i przyciągają do siebie. W głowie już wtedy miała nieźle poprzekręcane. Obraca ją do siebie.
- Muszę panią zawieść do szpitala !
- Nie ma takiej potrzeby. - podnosi głowę i nogi jej miękną. Tym razem chłopak bierze ją na ręce i otula ramionami.
- Jak to nie ma. Będę czuł się winny jeśli pani coś się stanie.
- Ale ... - i w tym momencie dostrzega porozrzucane dokumenty i chwyta się celu z jakim tu przyszła. Choć najchętniej pojechałaby z tym facetem na koniec świata. - Ja muszę dostarczyć te dokumenty. - speszony odwraca wzrok. Usadza ją z powrotem na ławce.
- Przepraszam, nie wiem jak to się stało, ale ze mnie gapa ! - ona już pomaga mu je zbierać.
- Co pani robi ???
- Zbieram dokumenty. -odpowiada rzeczowo.
-Chce pani znów zasłabnąć !
- Wcale nie zasłabłam . - na policzki wkracza delkikatny rumieniec, którego on nie dostrzega. Zajęty jest rozmyślaniem jak pomóc tej dziewczynie. Ale największą uwagę pochaniają jej usta. Patrzy na nie i ma ochotę choćby dotknąć je kciukiem, ale się powstrzymuje, co wcale nie jest łatwe. Boi się , że ona dostrzeże jego przyśpieszony oddech, natomiast ona jest zajęta uspokajaniem własnego.
YOU ARE READING
Na Zawsze
Teen FictionNowa szkoła, miała być dla niej ogromną przyjemniścią, ale także wyzwaniem. Niespodziewała się, że tylko to miejsce zmieni jej życie na zawsze.