Myślę o tym że leżę na łące. Żadnych drzew, tylko wysoka trawa. Dzięki temu jestem odizolowana i nikt nie ma prawa mnie znaleźć. Patrzę w górę. W niebo. Jest ciemne, a na nim pełno gwiazd układających się w skomplikowane wzory. Myślę o tym, że mogłabym być teraz jedna z tych gwiazd. Popaść w nicość ale żyć. Myślę też o tym, że porównując mają jednostkę do wszechświata na którego nie wielką cześć właśnie spoglądam. Jestem jak maleńki pierwiastek zawierający się w wodzie oceanów, gdzie są tryliony takich samych, a nawet lepszych niż ja. Więc mój brak, nie powinien przynieść wiele zmian. Bo czy człowiek kiedy leje wodę do szklanki, zastanawia się czy jest tam tan jeden maleńki element. Nie. Nie jestem tu potrzebna. Dlatego, chcę tam zostać. już do końca. Leżeć i patrzeć. Nie czuć i nie myśleć o niczym co nie jest mi potrzebne. Ukrywać się przed ludźmi i śmiercią. Trwać bezkresu i obserwować w ciszy świat.
![](https://img.wattpad.com/cover/129881195-288-kdd0896.jpg)
YOU ARE READING
O czym ja w ogóle myślę...
Teen Fictionstreszczenia moich smutnych myśli o sobie i świecie...