W ostatni czwartek byłam na wycieczce do Gniezna (niestety Cannon się rozchorowała [*]), w drodze powrotnej trzecioklasistom odwalał. Śpiewali, krzyczeli, a nawet miziali się (fuj). Nagle zapanowała cisza...
A...
Po...
Chwili...
UCH! ACH! OCH! UUUUUUU! TAK! ACH!!!!!!
Chyba wiecie CO to za dźwięki😂😂😂
Dobrze, że nauczycielka poszła na początek autobusu, bo wiecie co wtedy powiedziałam?TAKIE Dźwięki TO Z NAWILŻACZEM A NIE W AUTOKARZE!!!
Jak za dotknięciem magicznej różdżki wszyscy się zamknęli.
Ale potem zaczęło się od nowa
😑😑😑