Serce Wiedźmy

28 1 0
                                    


Przypłynęli do Nowego Świata w nadziei na coś lepszego, na inne życie. Pastor Rigby przybył z misją prowadzenia owieczek, aby nie zbłądziły i nie wpadły w zasadzkę Złego. W dniu dwudziestego jubileuszu jego gorliwej pracy nad doskonaleniem dusz wiernych, odkrył okrutną prawdę o swojej ukochanej córce. Od tego momentu nie mógł zaznać spokoju, mimo godzin gorliwych modlitw.

Cóż począć z młodą czarownicą? Prawo było w tej kwestii jasne, jednak jakże zamazują się linie wyznaczane przez moralność gdy chodzi o własne dziecko. Nie miał najmniejszych wątpliwości; oczy go nie zwodziły. Widział, że gdy przechodziła przez miasteczko, zwracała ku sobie spojrzenia oczarowanych chłopców. Było w tym jednak coś nadnaturalnego, więcej niż kusząca uroda rozkwitającego kwiatu. Spostrzegł ją też, zabawiającą się truchłem padłego gołębia: klęczała nad nim i szeptała, jak gdyby tkwiło w niej coś obcego. Nabrał pewności, gdy przyuważył ją przemawiającą do czarnej kozy.

Rada była więc jedna, ale nie potrafił publicznie potępić jedynego dziecka, któremu udało się przeżyć. Zamiast tego zaprowadził ją do lasu. Znalazłszy się odpowiednio głęboko podarował jej łuk i kilka strzał. Gdy zrozumienie tego co się działo, zaiskrzyło w jej oczach, Lucy padła na kolana i poczęła błagać o litość. Głuchy na jej prośby pastor bez słowa wyciągnął rękę, palcem wskazując serce lasu. Następnie odwrócił się i sam odszedł z powrotem w stronę farmy. Lucy patrzyła za ojcem zamglonym od łez spojrzeniem. Zastanawiała się przez chwilę, czy może podążyć za nim. Bała się, że jeśli to uczyni, zmusi go do zrobienia tego, czego robić nie chciał. Wiedziała, że uznał ją już za winną zarzucanego czynu, nie uwierzył, gdy klęła się na Boga przyrzekając swą niewinność. Otarła łzy rękawem, pociągnęła nosem i wstała. Wzięła głęboki oddech i ruszyła w głąb gęstwiny.

Wkrótce znalazła się w miejscu, w którym korony drzew przesłaniały cały nieboskłon, gdzie mrok stanowił naturalny stan rzeczy i rozmywała się granica pomiędzy dniem a nocą. Była pewna, że niechybnie gdzieś czai się na nią śmierć. Za każdym drzewem skrywała się kostucha. Gdy już miała porzucić wszelką nadzieję, poczuła w nozdrzach woń dymu. Zaraz też spostrzegła wątłe, ciepłe światło i szarą strugę, cienką jak nić pajęczej sieci. Zatrzymała się, wstrzymała oddech. Obawiała się Wiedźmy. Wszyscy wiedzieli, że mieszkała w tym lesie i z tego powodu nikt nigdy nie zapuszczał się zbyt daleko. Wyobraźnia podsuwała jej szalone wizje. Wypuściła powietrze, starając się uspokoić kołatające serce. Zbliżyła się myśląc, że zginie tak czy inaczej, a może, jakimś cudem Opatrzności, napotka kogoś, kto udzieli jej pomocy.

– Witaj dziecko. – Miękki, kobiecy głos zaskoczył dziewczynę. Spodziewała się mężczyzny, lub kobiety starej i pomarszczonej – jak kora otaczających ją sekwoi. Postać usadowiona przy ognisku była jednak młoda i nad wyraz piękna. O ciemnej skórze i oczach kolorem przypominających sople lodu: piękne i groźne.

– Nie musisz się mnie obawiać, nie zrobię ci krzywdy. – Dziewczyna poczuła, że strach ją opuszcza, a napięte do tej pory mięśnie rozluźniają się. – Podejdź bliżej, chcę ci się przyjrzeć. – Lucy usłuchała i podeszła bliżej paleniska. Z trudem oparła się chęci ukucnięcia przy nim i ogrzania przemarzniętych dłoni. – Cóż takiego uczyniłaś, że wysłano cię na pewną śmierć? – dziewczę spuściło wstydliwie spojrzenie, jej twarz poczerwieniała.

– Mój ojciec uważa, że czaruję... Że zawarłam pakt z diabłem. – Nieznajoma wybuchnęła śmiechem, niewzruszona napływającymi do oczu młódki łzami. Dźwięk ten był tak rozkoszny, że Lucy pozwoliła sobie na to, by na jej usta wkradł się uśmiech i podniosła spojrzenie na swą towarzyszkę.

– Miejscowi chłopcy sami siebie oczarowują, a potem zrzucają z siebie odpowiedzialność jak wąż zrzuca skórę... Wmawiają nam, że jesteśmy źródłem grzechu, gdy w rzeczywistości jesteśmy źródłem miłości. Wątpię byś miała do czynienia z diabłem. Wbrew pozorom nie tak łatwo zwrócić jego uwagę, jest zbyt zajęty pisaniem kazań. Rozmawiasz ze zwierzętami? Odpowiadają ci? – Lucy przecząco pokręciła głową.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 06, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Serce WiedźmyWhere stories live. Discover now