5

1K 159 99
                                    

Jeśli Castiel nauczył się czegoś o przeprosinach z filmów i seriali to zdecydowanie były to kwiaty.

Wiedział, że odpowiedź Nie przepraszaj, Cas. Byłeś pijany. nie jest do końca tym, co mogłoby świadczyć o tym, że między nim i Deanem wszystko jest w porządku. Słyszał to w jego głosie.

Dlatego podczas pobytu w Michigan, zdecydował się udać do kwiaciarni. Bez dłuższego zastanawiania się wybrał róże, które niósł teraz dumnie, razem z plackiem, który wcześniej kupił.

Nie trudno wyobrazić sobie zaskoczenie Deana, który razem z Samem siedział przy stole w ich pokoju motelowym, próbując znaleźć coś więcej o sprawie, z którą tu przyjechali, gdy drzwi otworzyły się i wszedł przez nie Castiel.

Winchesterowie spojrzeli po sobie zdezorientowani. Co się własnie działo?

Anioł podszedł do Deana, a Sam próbował doszukać się w wyrazie twarzy anioła, co tak właściwie to znaczy.

- Moje wcześniejsze przeprosiny nie były adekwatne do czynu, więc postanowiłem ci to zrekompensować, Dean - zaczął anioł, a blondyn przypatrywał mu się z totalnym zaskoczeniem, próbując zinterpretować do czego do zmiesza. - Przepraszam za to, co stało się tamtego wieczoru, Dean. Przyjmij proszę te kwiaty i placek na znak przebaczenia i naszej przyjaźni.

Dean patrzył się na anioła w kompletnym osłupieniu. Nie miał pojęcia, jak zareagować na to, co właśnie zrobił Cas. 

Sam z kolei próbował się nie roześmiać. To było tak niezdarne... Patrzył na to wszystko wyczekując reakcji brata. Zastanawiał się, co ten musi sobie teraz myśleć. Castiel próbował przywrócić ich przyjaźń do poziomu sprzed pocałunku, jednak te kwiaty całkowicie się z tym kłóciły. 

- Ee... - w pierwszym odruchu nie był w stanie wydusić z siebie nic więcej, by czasem nie urazić przyjaciela. Nie bardzo wiedział, jak na to wszystko zareagować. Postanowił jednak dać mu poczucie, że teraz robi dobrze, a później porozmawiać z nim o sposobie przeprosin. Musiał jednak przyznać, że doceniał gest Castiela. No i miał placek - Dzięki, Cas - powiedział, przytulając anioła, który nie wiedział, co powinien w tym momencie zrobić z różami i plackiem. - Doceniam to.

Wziął podarunki od anioła, po czym odłożył je na stół, wymieniając z Samem spojrzenie o treści Nie waż się nawet tego komentować.

- Między nami jest w porządku, Dean? 

- Tak - odparł Dean. - W jak najlepszym, Cas.

Widząc niepewność na twarzy anioła, uśmiechnął się przyjacielsko, a Castiel też uśmiechnął się lekko.

- Chodź tu - powiedział Winchester, ponownie obejmując anioła. Tym razem róże nie były już przeszkodą w tym, aby Castiel mógł odwzajemnić uścisk. - Między nami w porządku, nie wracajmy do tamtej nocy - zaproponował, po czym wrócił do pracy z bratem (który już postanowił, że wytknie tę sytuację Deanowi, gdy tylko będzie ku temu okazja) i zaczął jeść placek, który przyniósł mu anioł.


N/A

Krótki i humorystyczny rozdział, bo jakoś tak smutnawo się zrobiło... 

Only Love You When I'm Drunk [Destiel]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang