#13

281 7 2
                                    


(ten rozdział będzie zawierał dużą ilość majtfaka, wchodzisz na własną odpowiedzialność)


*Liz. pow*

Chyba muszę wam streścić wydarzenia w tym tygodniu co? (ELEVEN!!)Więc w poniedziałek zrobiliśmy jakąś imprezę, pamiętam że cały czas patrzył się na mnie jakiś chłopak. Później to już tylko wspomnienia, byłam wstawiona, zabrał mnie gdzieś, dał jakieś tabletki. Dalej obudziłam się w szpitalu, Syriusz opowiadał mi że krzyczałam wtedy, cholernie głośno, moje oczy zmieniały kolor z brązu, na niebieski, później na żółty, czerwony, zielony i tak w kółko. Obudziłam się w niedziele. Chłopcy wszystko mi opowiedzieli, ale ja o tych snach nie wspominałam. Nie chce ich martwić, koszmary męczą mnie dość często, zawsze ten sam... Dziewczyna, Syriusz, ja nie żywa... Tego się boje najbardziej (ale nawiązanie do FNAFFFF, dobra to ja się zamknę...). Tego że ktoś mi go zabierze i nie odda, Syriusz zapewnia mnie że tak nie będzie, ale nie potrafię mu uwierzyć. Jutro jest wigilia, a ja jak co roku już chyba siedzę w szpitalu. To będzie tradycją, ostatnie święta wigilii jakie tu spędzam, trudno jest w to uwierzyć, że we wrześniu już tu nie wrócę, że będę prowadziła własne życie.... Z dala od przyjaciół. Ale koniec tego! Historię znacie już bardzo dobrze, więc wracając. Nudzi mi się. Siedzę tu już jakieś pół godziny, godzinę temu mieli przyjść ci debile! Co robią? Mają szlaban! Dzięki, serio dzięki. Może pójdę spać? To nie jest taki zły pomysł. Położyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć, ale zgadnijcie kto nagle, powtarzam NAGLE przyszedł... TAK HUNCWOCI!! Ci to mają poczucie czasu... udajemy, że śpię okej? Mnie nie ma, ja nie istnieje, ja śpię... No i się zaczyna...

_________________________

Krótkie bo krótkie, ale chciałam wam nakreślić sytuacje. Mam nadzieje, że źli nie jesteście, następny w przyszłym tygodniu <3 

Koffam was miśki <3

Hate <3

Elizabeth Strange || Huncwoci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz