12. Oj nie sądzę.

1K 34 3
                                    

Notatka na końcu!

Obudziłam się obok Schistad'a było to dość dziwne. Chwilę patrzyłam na chłopaka, aż postanowiłam go obudzić. Na początku do niego mówiłam. Brak reakcji. Więc uznałam, że najlepiej będzie go szturchnąć. Tylko szturchnełam go za mocno i spadł z łóżka. No nic bywa też tak. Brunet podniósł się z podłogi i na mnie popatrzył.

- Dzień dobry. - powiedział.

- Co ty tu robisz? - spytałam od razu.

- Ty nic nie pamiętasz? - podszedł do mnie śmiejąc się. - Kazałaś mi zostać bo boisz się potworów. - zaśmiałam się na jego słowa. - Dobrze się czujesz?

- Tak.

- Ale na pewno? - spytała a ja pokiwałam głową.

Poszliśmy w końcu zjeść śniadanie. Miałam wrażenie, że William wygląda gorzej niż ja. A ty ja więcej wypiłam. Chris się nie liczy bo on nawet kiedy nie wygląda to wygląda.

W końcu mój chłopak postanowił jechać do siebie. Ubrał buty i wziął swoją bluzę. Następnie podszedł do mnie.

- Jakbyś czegoś potrzebowała, to nie dzwoń. - powiedział uśmiechając się.

- No tak ... zapomniałam, że ty tak do południa jesteś ludzkim typem. A potem działasz w trybie dupek.- również się uśmiechnęłam.

Kiedy chłopak wyszedł poszłam do swojego pokoju obejrzeć jeden odcinek serialu ... skończyło się na tym, że obejrzałam trzy. Już miałam włączyć kolejny kiedy mój telefon zadzwonił. Była to Sana.

- No. - powiedziałam od razu.

- Idziesz z nami na obiad?- spytała.

- Nami?

- Ze mną i Isak'iem?

- Spoko ale jak skończę odcinek. - odparłam patrząc na laptopa.

- A ile ci zostało? - zapytała dziewczyna.

- 40 minut. - powiedziałam krótko.

- A ile trwa odcinek?

- 40 minut.

- W takim razie za 30 minut masz być pod naszą knajpką. - powiedziała i się rozłaczyła.

Jękłam głośno zamykając laptopa. Powolnym krokiem ruszyła w stronę szafy. Ubrałam czarną bluzę i czarne spodnie. Potem poszłam do łazienki się pomalować. Wychodząc z łazienki popatrzyła na zegarek i byłam pewna jednego, że się spóźnie. W sumie to nic nowego.

Po jakiś 15 może 20 minutach byłam na miejscu. Przed knajpką stała Sana z Isak'iem. Uśmiechnęłam się do niech i zaczęłam iść.

- Czeeeść. - przeciągnełam.

- Spóźniłaś się! - powiedział chłopak.

- Czy to jest coś nowego? - spytałam.

Weszliśmy do środka i zamówiliśmy jedzenie. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. Kiedy przyszło nasze jedzenie Isak na mnie spojrzał.

- Too ile wczoraj wypiłaś?- spytał. Chciałam odpowiedzieć ale moja przyjaciółka mnie wyprzedziła.

- Dużo. - powiedziała a ja się zaśmiałam.

Gdy zjedliśmy zamówiliśmy coś do picia. To normalne potrafimy siedzieć przez jakieś 4 godziny z jednym piciem.

- Eva przyjdzie. - powiedziała Sana.

- To ja idę. - zaczęłam zabierać swoje rzeczy. Isak popatrzył na mnie pytająco. - Po prostu nie trawie tej dziewczyny.

- Zostań będzie fajnie. - powiedział chłopak. Ta zawsze tak mówią a potem kończy się jak zawsze.

Fuckboy ... | Chris SchistadWhere stories live. Discover now