1. Powrót do domu

4.8K 151 35
                                    

Wracali. Expres Londyn-Hogwart mijał lasy, doliny i jeziora.

Po tym wszystkim co się ostatnio zdarzyło Ginny nie mogła uwierzyć, że życie może być aż tak spokojne.

Czytając ,,Proroka Codziennego" widziała siedzącego naprzeciwko niej Harry'ego który po raz piąty grał z Ronem w szachy. Hermiona bez słowa przypatrywała się jak król jej chłopaka zamaszystym ruchem powala władcę Harry'ego.

Przy ostatnich wydarzeniach nawet krzyki z korytarza były niczym. Tydzień temu Ginny zastanawiała się, czy dożyje do następnego dnia, a dziś...

Harry zabił Czarnego Pana. Śmierciożercy zaszyli się pod ziemię, a ludzie znów poczuli się w miarę bezpiecznie. Minister Magii nagłym trafem zniknął, a tymczasowym zarządcą został...

- Percy?! - Ginny aż usiadła ze zdziwienia.

- Co ,,Percy?!" - spytał Ron wygrywając szósty raz.

- Został Ministrem Magii...

Ron gwałtownym ruchem rozsypał figury, które właśnie układał.

- Że co?! Niemożliwe...

-Widzę, że BARDZO wspieracie swoją rodzinę. - Wtrąciła Hermiona z kwaśną miną.

- Ale przecież on odwrócił się od Ministerstwa! Odszedł w decydującym momencie!

Ginny bez słowa rzuciła na jego kolana gazetę. Ron przebiegł wzrokiem po artykule i westchnął.

- Jednak Percy nadaje się na to stanowisko - powiedziała Hermiona.

I dyskusja zaczęła się od nowa. Tylko Harry nie brał w niej udziału. Niby pokonał Czarnego Pana, ocalił świat czarodziejów, ale... Czuł się niepełny.

Czegoś mu brakowało. Powinien być bezpieczny, nic mu nie zagrażało, a jeśli Percy został Ministrem, to i Ministerstwo o nic nie powinno się go czepiać.

Omiótł wzrokiem przedział, Rona i Hermionę. Spojrzenie zatrzymał na Ginny. Tego mu brakowało. Niby zdarzały się mocne przytulasy, nawet pocałunki, lecz ich relacje nie były jasno określone. Coś między nimi nie było skończone. Kochał ją, ale czy działało to w drugą stronę? Przez prawie rok nie miał z nią kontaktu. Może miała chłopaka?

Ginny ukradkiem przyglądała się Harry'emu. Ciekawe o czym myślał... Tęskniła za nim. Tak długo go nie widziała...

Dojechali na peron. Czekała na nich pani Weasley, która jak większość dorosłych opuściła Hogwart zaraz po bitwie.

- Harry koczaneczku! Rozumiem, że wakacje spędzisz u nas?

- Mamo...-Jęknął Ron.

- Tak pani Weasly. Jeżeli oczywiście będzie wolne miejsce...

- Dla Ciebie zawsze będzie, nie martw się. A ty Hermiono?

- Z wielką przyjemnością.

- Cudownie!

Wyściskała i wycałowała swoje dzieci, udając że nie widzi zbolałej miny Rona i ruszyli do Nory.

Hermiona zakwaterowała się u Ginny, a Harry jak zwykle zajął pokój z Ronem. Rozpakowali się i zeszli na obfitą kolację.

Pan Weasly wrócił do domu, kiedy jedli deser. Gdy zaspokojł pierwszy głód oznajmił

- Mam dobrą wiadomość. Per... To znaczy pan Minister- uśmiechnął się pod nosem - ogłosił, że Hogwart po wakacjach zostanie otwarty. Ostatni rok nauki nie wniósł do waszej wiedzy, więc wszyscy powtarzają rok.

- I wszystko będzie tak jak dawniej? - zapytał Ron z niedowierzaniem. Pan Weasly pokiwał głową w milczeniu.
I choć nikt nie powiedział tego na głos to wszyscy byli bardzo szczęśliwi.

Harry wyszedł z łazienki i spojrzał w prawą stronę. Drzwi od pokoju Ginny były uchylone. Podszedł do nich i zajrzał przez szparę. Dziewczyna spała. Jest taka piękna-pomyślał Harry. Nagle za plecami usłyszał głos.

- Harry...

Odwrócił się gwałtownie i stanął twarzą w twarz z Hermioną.

- Ja...

- Harry musimy porozmawiać. - Widząc jego minę dodała - teraz.

Usiedli pod ścianą.

- Co się z wami dzieje?

- Z nami czyli...?

- No z Tobą i Ginny. Zerwałeś ją bo chciałeś żeby była bezpieczna. Teraz nic jej nie grozi. Dlaczego więc relacja między wami jest taka...- Zamilkła na chwilę szukając odpowiedniego słowa - napięta?

- Nie wiem Hermiono, naprawdę nie wiem. To nie jest takie proste jak się wydaje.

- Rozumiem Harry, ale...

- Nie, nie rozumiesz. Ty i Ron jesteście prawie nie rozłączni. Nie spędziliście roku z dala od siebie. Ja nie wiem co Ginny o mnie myśli. Potrzebuję czasu.

- Harry... Wiesz, że te dwa miesiące szybko miną, potem będzie rok szkolny i nie będzie czasu. Pogadaj z nią jutro. Proszę.

Harry westchnął. Powinien zrobić tak jak mówi Hermiona, ale... Wstał i poszedł do pokoju Rona.

Hej! Pierwszy wpis za nami. Mam nadzieję, że się podoba, choć jest raczej krótki. Najpewniej zawiera mnóstwo błędów ortograficznych, lecz proszę o pominięcie tego faktu.

Co się działo dalej?Where stories live. Discover now