- O czym chcesz pogadać ?
- Umm, o wczoraj, kiedy to ... - urwałam, mając nadzieję, że dokończy to co zaczęłam, ale on tylko się mi przyglądał - byłam w twojej celi... a ty wróciłeś ze stołówki - znowu urwałam, jednak nic nie powiedział.
Wzięłam głęboki oddech.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam ? - warknęłam.
Złowieszczo i cicho się zaśmiał, co sprawiło że chciałam się ukryć gdzieś gdzie by mnie nie znalazł.
- Oh, chodzi ci o tą sytuację ze stanikiem ? - uśmiechnął się znacząco, a ja pokiwałam głową. - Cóż... są takie rzeczy, o których mogę mówić, ale są też takie, o których nie mogę.
- Rozmawiałam z Sarah, wiem co oboje zrobiliście - powiedziałam, a on zamarł.
- Ppowiedziała ci ? - zacisnął szczękę.
- Tak, ale to nic. Nic z tym nie zrobię, obiecuję. - Spróbowałam się uśmiechnąć, ale wyszło mi to marnie tak jakbym dostała zaparcia czy coś.
Luke wziął głęboki wdech i wypuścił powietrze przez nos.
- Chcesz usłyszeć krótką czy długą opowieść ?
- Jak wolisz. Ja tylko chcę wiedzieć.
Przewrócił oczami.
- No więc, przechadzałem się wzdłuż plaży i szukałem czegoś na czym mogłem usiąść. Zauważyłem ciebie i parę dziewczyn - grałyście w siatkówkę. Jako jedyna z całej grupy, przyciągnęłaś moją uwagę. I proszę, oto tu jestem i z tobą rozmawiam - uśmiechnął się. - Miałaś na sobie obcisłe szorty i podkoszulek. Za każdym razem, kiedy podskakiwałaś po to by odebrać piłkę to... - urwał, oblizując swoje usta myśląc o tym. Przybliżył się do mnie i szepnął do mojego ucha - czułem to w odpowiednim miejscu.
Sapnęłam i zeszłam z łóżka. Luke zaśmiał się jeszcze głośniej, trzymając się za brzuch, a ja patrzyłam na niego zszokowana.
- Pprzejdź do momentu, w którym dowiedziałeś się gdzie mieszkam. - Powiedziałam drżącym głosem.
- Śledziłem cię - wzruszył ramionami. - To było łatwe do przewidzenia Scar. Myślałem, że osoby takie jak ty są bystre. - Zadrwił.
Zmarszczyłam brwi z obrzydzenia i podeszłam do drzwi, chcąc je otworzyć.
- Myślisz, że jestem szalony, prawda ? - powiedział Luke z złowieszczym uśmieszkiem na twarzy.
- Nnie.
- Oh ale skarbie - podszedł do mnie bliżej, tak że dzieliło nas zaledwie parę centymetrów. Pochylił się i szepnął do mojego ucha: - głos w mojej głowie podpowiada mi, że jest zupełnie inaczej. - Cofnął się, zadowolony z siebie, osiągając to co chciał, czyli wystarszenie mnie.- Jja um... muszę iść - wydukałam, próbując otworzyć drzwi, który nie chciały się otworzyć. - Cholera - pieprzony metal złamał klucz.
- Jakiś problem kochanie ? - powiedział wprost do mojego ucha.
Jego ciało było przyciśnięte do mojego i trzymał mnie za nadgarstki tuż nad moją głową, więc byłam uwięziona. Sprawiając tym samym, że jęknęłam a on się uśmiechnął.
- Kklucz... się złamał - powiedziałam, a serce chciało wyskoczyć z mojej piersi.
- Aw, wygląda na to, że utknęłaś tu ze mną - powiedział, całując skórę pod moim uchem. Przeklęłam siebie, za to że akurat dzisiaj spięłam moje włosy.
Zaczęłam kręcić głową, byle tylko blokować jego ruchy i nie mógł mnie pocałować.
- Pproszę nie rób tego - szepnęłam.
CZYTASZ
Psycho Luke Brooks Tłumaczenie PL
FanfictionPSYCHO I put the fun in funeral. I put the laughter in manslaughter. I put the hot in psychotic. This is the translation of the story. It was originally written by: janosbaby