Rozdział 7

2.5K 232 5
                                    

- O czym chcesz pogadać ?

- Umm, o wczoraj, kiedy to ... - urwałam, mając nadzieję, że dokończy to co zaczęłam, ale on tylko się mi przyglądał - byłam w twojej celi... a ty wróciłeś ze stołówki - znowu urwałam, jednak nic nie powiedział.

Wzięłam głęboki oddech.

- Skąd wiesz gdzie mieszkam ? - warknęłam.

Złowieszczo i cicho się zaśmiał, co sprawiło że chciałam się ukryć gdzieś gdzie by mnie nie znalazł. 

- Oh, chodzi ci o tą sytuację ze stanikiem ? - uśmiechnął się znacząco, a ja pokiwałam głową. - Cóż... są takie rzeczy, o których mogę mówić, ale są też takie, o których nie mogę.

- Rozmawiałam z Sarah, wiem co oboje zrobiliście - powiedziałam, a on zamarł.

- Ppowiedziała ci ? - zacisnął szczękę. 

- Tak, ale to nic. Nic z tym nie zrobię, obiecuję. - Spróbowałam się uśmiechnąć, ale wyszło mi to marnie tak jakbym dostała zaparcia czy coś. 

Luke wziął głęboki wdech i wypuścił powietrze przez nos.

- Chcesz usłyszeć krótką czy długą opowieść ?

- Jak wolisz. Ja tylko chcę wiedzieć. 

Przewrócił oczami.

- No więc, przechadzałem się wzdłuż plaży i szukałem czegoś na czym mogłem usiąść. Zauważyłem ciebie i parę dziewczyn - grałyście w siatkówkę. Jako jedyna z całej grupy, przyciągnęłaś moją uwagę. I proszę, oto tu jestem i z tobą rozmawiam - uśmiechnął się. - Miałaś na sobie obcisłe szorty i podkoszulek. Za każdym razem, kiedy podskakiwałaś po to by odebrać piłkę to... - urwał, oblizując swoje usta myśląc o tym. Przybliżył się do mnie i szepnął do mojego ucha - czułem to w odpowiednim miejscu. 

Sapnęłam i zeszłam z łóżka. Luke zaśmiał się jeszcze głośniej, trzymając się za brzuch, a ja patrzyłam na niego zszokowana.

- Pprzejdź do momentu, w którym dowiedziałeś się gdzie mieszkam. - Powiedziałam drżącym głosem.

- Śledziłem cię - wzruszył ramionami. - To było łatwe do przewidzenia Scar. Myślałem, że osoby takie jak ty są bystre. - Zadrwił.

Zmarszczyłam brwi z obrzydzenia i podeszłam do drzwi, chcąc je otworzyć.

- Myślisz, że jestem szalony, prawda ? - powiedział Luke z złowieszczym uśmieszkiem na twarzy.
- Nnie.
- Oh ale skarbie - podszedł do mnie bliżej, tak że dzieliło nas zaledwie parę centymetrów. Pochylił się i szepnął do mojego ucha: - głos w mojej głowie podpowiada mi, że jest zupełnie inaczej. - Cofnął się, zadowolony z siebie, osiągając to co chciał, czyli wystarszenie mnie. 

- Jja um... muszę iść - wydukałam, próbując otworzyć drzwi, który nie chciały się otworzyć. - Cholera - pieprzony metal złamał klucz.

- Jakiś problem kochanie ? - powiedział wprost do mojego ucha.

Jego ciało było przyciśnięte do mojego i trzymał mnie za nadgarstki tuż nad moją głową, więc byłam uwięziona. Sprawiając tym samym, że jęknęłam a on się uśmiechnął.

- Kklucz... się złamał - powiedziałam, a serce chciało wyskoczyć z mojej piersi.

- Aw, wygląda na to, że utknęłaś tu ze mną - powiedział, całując skórę pod moim uchem. Przeklęłam siebie, za to że akurat dzisiaj spięłam moje włosy. 

Zaczęłam kręcić głową, byle tylko blokować jego ruchy i nie mógł mnie pocałować. 

- Pproszę nie rób tego - szepnęłam. 

Psycho Luke Brooks Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz