34 Założysz ją, czy ja mam to zrobić?

4.1K 187 115
                                    


-RACHEEELL!!

-Boże nie drżyj się, już do ciebie schodzę!- Krzyknęłam z mojego pokoju, słysząc, jak Shawn wydarł się na cały dom, prawdopodobnie przekraczając dopiero jego próg.

-Rozumiem, że jesteś księżniczką, ale ile można na ciebie czekać. -Westchnął teatralnie. Spojrzałam na niego ze szczytu schodów.

-Co się takiego wydarzyło?

-Dostałem pracę.

Okay. Faktycznie trochę szokujące. Zeszłam na sam dół schodów i oparłam się o poręcz.

-A gdzie?

-A czy to ważne? -Wzruszył ramionami, a następnie wyciągnął dłonie w moja stronę.

-No powiedz to.

-Co?

-Że jesteś dumna.

-Powiem to, ale po tym jak ty powiesz mi, gdzie dodałeś pracę. -Podeszłam do niego i chwyciłam go za dłonie. Wydął policzki.

-No... to nic specjalnego...

-Powiedz to po prostu. Boże, Shawn...

-No jakaś tam kawiarnia. Ale nie Starbucks, bo bym poznał za dużo dziewczyn.

-Będziesz robił te super wzorki na piance!?!?

-Nie lol, nie umiem. Ale będę brał kasę.

Uderzyłam się otwartą dłonią w czoło.

-Czemu mnie to nie dziwi.

-Ej!

Pokręciłam głową.

-Ale okay, jestem dumna.

-To czadersko. To jako, że jutro zaczynam, zabieram cię do restauracji.

Zaśmiałam się.

-Za pierwsza wypłatę? Poczekaj jeszcze trochę, co?

-Idę do pracy, bo mi się nudzi, a nie, że potrzebuję pieniędzy.

Wywróciłam oczami. Oczywiście.

-No dobra, daj mi chwilę, tylko zmienię chociaż dresy.

Kiwnął głowa i ponownie oparł się o ścianę.

-Dawaj szybko, zdycham z głodu.- Prychnęłam cicho pod nosem, gdy klepnął mnie w tyłek, jak już ruszyłam w kierunku schodów.

Zajrzałam do mojej szafy. Porażka, jak zwykle nie mam w co się ubrać.

Wybrałam w końcu zwykłe, czarne jeansy i jakąś luźną, za dużą na mnie białą koszulę, która nie wyglądała aż tak źle, jak to brzmi.

Wróciłam do Shawna i zawiesiłam mu ręce na szyi.

-Idziemy?

Udając znudzonego, spojrzał na zegarek.

-Boże, dłużej się nie dało?

-Przy tak przystojnym chłopaku chcę wyglądać chociaż znośnie. –Mruknęłam, zaczynając bawić się jego suwakiem od kurtki. Wywrócił oczami, ale widziałam, że nie może powstrzymać uśmiechu. Poczułam, jak położył dłonie na dole moich pleców, przyciągając mnie bliżej siebie.

-Myślisz, że słodzeniem mi, mnie ugłaskasz?

-Tak.

-To jesteś w błędzie, ale dobrze ci idzie, próbuj dalej.

Sinner |S.Mendes  ✔️حيث تعيش القصص. اكتشف الآن