Rozdział 4

571 22 13
                                    

29 stycznia 2018 rok. Nowy York.

  

Wiem, że nie było wpisów. Przepraszam was za to. Zgodziła się być moją przyjaciółką. Jestem z tego bardzo zadowolony. Może coś więcej się wydarzy. Nie jestem pewien. Kocham ją i gdy będę gotowy. Powiem jej o moich uczuciach co do niej. Wanda jest spokojna. Reszta dziwnie się na mnie patrzy. Mam ich w dupie co o mnie sądzą. Najważniejsza jest teraz Judy. Dokonam tego co powinienem już dawno zrobić. Wyznam jej swoje uczucia, przy wieczornym spacerze w zachodzie słońca. Kupię jej ulubioną czekoladę. Zwierzała mi się dzisiaj... Było to bardzo smutne. Pomogłem jej, pocałowała mnie wtedy w policzek. Czuje, że coś do mnie czuje.

Będę pisał rozdziały co kilka dni. Chce być przy niej jak najdłużej. Będę wam pisał, co się ze mną dzieję. Mam nadzieję, że kiedyś do tego pamiętnika... Zresztą nie ważne... Sam nie wiem co mówię. Przez moje uczucia do niej czuje się pewny siebie. Czuje się znowu sobą. Wiem, że jest tą jedyną. Chce z nią spędzić reszte mojego życia. A moja przyjaciółka Julie Mikaelson... Mnie we wszystkim wspiera. Nie to co reszta. Wam też bardzo dziękuję za wsparcie. Bardzo was lubię. A kocham tylko jedną osobę, którą jest Judy Barnes.


Miłej nocy

Dobranoc

~~~Pietro Maximoff~~~

Further Life... ~~Pietro Maximoff~~Where stories live. Discover now