rozdział I

121 4 1
                                    

W całej Polsce wszyscy czekają do polskiego święta skoków, konkursów w Zakopanem. Ja też bym oczekiwała na te trzy dni z niecierpliwością, gdyby nie fakt, że w tym roku niestety dla mnie zabrakło biletów. Jeżdżę tam z rodzicami co roku, ale ten raz miał być wyjątkowy- w końcu jestem dorosła i mogę sama pojechać. Raczej mogłabym. Teraz zostaje mi tylko siedzenie przed telewizorem z czekoladą. Nie tak to zaplanowałam.

Kilka dni temu były moje osiemnaste urodziny, które oczywiście miałam zamiar świętować w Zakopanem, lecz spędzę je z najlepszą przyjaciółką, oglądając seriale i zajadając się pysznymi babeczkami, a przynajmniej taki mam zamiar. Zdecydowanie wolę taki wieczór niż udawanie szczęśliwej na jakiejś imprezie. To zdecydowanie nie jest dla mnie.

Zaleta urodzin w styczniu?  Czasami może zaskoczyć cię śnieg, ale to w ostatnich latach naprawdę rzadkość. I możesz trafić na ferie, co w tym roku niestety się nie stało, więc świętowanie musiałam odłożyć na inny termin.

Weekend rozpoczynam naprawdę typowo, czyli od nadrabiania wszystkich zaległych seriali, a to może mi zabrać aż cały dzień mojego niezbyt długiego wolnego, więc zaczynam bardzo wcześnie. Oczywiście ktoś mi musiał przeszkodzić, a dokładniej wyżej wymieniona przyjaciółka- Blanka. Według niej świętowanie moich urodzin musimy zacząć aż pięć godzin wcześniej i jak zaraz nie wstanę, to ona osobiście przyjdzie i mnie zerwie z tego łóżka. Postanowiłam jednak tym razem się jej posłuchać. Przekupiła mnie, mówiąc, że czeka na mnie z prezentem niespodzianką. Ten dzień zapowiadał się doprawdy cudownie.

Podobno we własne urodziny można samemu decydować co się chce robić, lecz z Blanką Kerską nigdy nie masz takiego wyboru. Takim właśnie sposobem skończyłyśmy w jednym z krakowskich klubów przepełnionych obrzydliwie spoconymi ludźmi. Jakimś cudem udało mi się ją namówić na powrót do domu chociaż łatwo nie było.

W końcu, po bardzo długich błaganiach z mojej strony,  jakoś kwadrans po północy dwudziestego stycznia Blanka dała mi wielką paczkę. Jednak okazało się, że po zdjęciu jakichś trzydziestu różnych opakowań ten prezent jest zaskakująco mały. Kiedy otworzyłam ostatni kartonik, zaczęłam krzyczeć, później płakać, a na końcu rzuciłam się na nią i ją przytuliłam z całej siły.

Co tam było? Sześć biletów na konkursy w Zakopanem- dla mnie i dla niej. 

Przyznaję, ona umie dobierać każdemu idealne prezenty.

tydzień później

Dokładnie za siedemnaście minut wyjeżdżamy pociągiem do Zakopanego. Cały szczęście Blanka przemyślała nie tylko bilety, ale też dojazd i nocleg, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Trzydniowy wyjazd do zimowej stolicy Polski z najlepszą przyjaciółką musi być udany.

W końcu wsiadłyśmy do pociągu i od teraz czeka nas dokładnie trzy i pół godziny męczącej jazdy wśród wielu rodzin z niezwykle głośnymi ludźmi i smakoszy kanapek o zapachach, których nikt nie chciałby nigdy poczuć.  Najgorzej jest wtedy, gdy te wszystkie najgorsze cechy pasażerów się łączą. Po tylu latach powinnam się przyzwyczaić, ale po prostu się nie da. Na przyszłość, wybierać pierwszą klasę i wykupować wszystkie najbliższe miejsca. Wtedy przynajmniej da się jechać. 

-

W końcu Zakopane! Wychodząc z pociągu, czuję, jak uporczywy mróz szczypie w moje policzki, sprawiając, że robią się lekko zaczerwienione. Naciągam szalik jak najwyżej na twarz i z Blanką udajemy się do naszego hotelu nieopodal skoczni. Oczywiście taksówką, bo przy tej temperaturze nie da się normalnie funkcjonować, a co dopiero iść całkiem spory kawałek. Całe szczęście oszczędzałam wcześniej na ten wyjazd i teraz nie musimy się ograniczać do jedzenia zupek chińskich i chodzenia wszędzie na własnych nogach.

Dotarłyśmy do hotelu, który może nie jest jakiś luksusowy, ale nam zdecydowanie wystarcza. Większość czasu zapewne będziemy spędzać poza nim, bo kto by siedział w hotelu będąc w Zakopanem? Chyba że zaskoczą nas naprawdę niezwykle mroźne dni, lecz i tak będziemy musiały wyjść na skoki.

Już dziś jest pierwszy dzień konkursów w zimowej stolicy Polski- kwalifikacje. Blanka, mimo tego, że nie jest fanką skoków, idzie ze mną. Mam nadzieję, że gdy obejrzy je na żywo, to później będzie je oglądać przed telewizorem. Zawsze można wierzyć.

Tuż po wcześnie zjedzonym obiedzie w hotelowej restauracji udałyśmy się pod skocznię, gdyż chciałyśmy zająć jak najlepsze miejsca, a jak wiadomo w Zakopanem, nawet na kwalifikacjach, zjawia się wiele tysięcy osób.

Ze wszystkich skoczków najlepiej spisał się Stephan Leyhe, co zdziwiło niejedną osobę. Liczyłam na zwycięstwo Petera Prevca, który jest zdecydowanie moim ulubionym skoczkiem. Dziś zajął szóstą pozycję, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem.

Po kwalifikacjach idziemy tam gdzie większość kibiców, czyli na Krupówki. Rok w rok po każdym konkursie bądź przed nim panuje tam wspaniała, niepowtarzalna atmosfera, a przy dużym szczęściu można nawet spotkać kilku skoczków.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 30, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

feuer | andreas wellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz