R 11

2.7K 150 60
                                    


Nie rozumiała co się stało.

Ledwo weszła do pokoju chłopaków, a stanęła jak wryta.

Draco przyciskał swojego współlokatora do ściany i raz za razem jego pięść uderzała w brzuch Blaise'a, który był nieprzytomny, blady i z buzi leciała mu krew.

-Przestań!-Krzyknęła nagle Cal, gdy w końcu wyrwała się z szoku, lecz jej krzyk w ogóle nic nie zmienił. Draco jak w amoku uderzał w Blaise'a.

Gdy w końcu jacyś uczniowie odciągnęli młodego Malfoy'a, było już za późno.

Pielęgniarce wystarczyło jedno zaklęcie, aby uronić łzy i oznajmić zgon ucznia.

Cal  poderwała się z łóżka. Jej serce biło jak szalone, a sądząc po minie jej współlokatorki, to musiała krzyczeć.

Blackówna nie mogła pozwolić, aby ten sen się urzeczywistnił.

Szybko poderwała się z łóżka, narzuciła szlafrok i ruszyła w stronę pokoju chłopaków. Musiała się dowiedzieć, co się dzieje z Draco.

Bez pukania wpadła do ich pokoju i na całe szczęście Blaise i Draco siedzieli na swoich łóżkach i nie wyglądało na to, że zaraz mają się na siebie rzucić z pięściami.

-Ty!-Krzyknęła, wskazując palcem na Malfoy'a, który był zdezorientowany.

-Właśnie miałam okropny koszmar i nie mam zamiaru pozwolić, aby się urzeczywistnił-Warknęła Cal, podchodząc do Draco.

-O co ci chodzi?-Zapytał Malfoy.

-To ty mi wyjaśnisz, czemu się tak zachowujesz-Powiedziała Cal i przysiadła na łóżku Smoka.

-Niby jak?-Zasyczał wręcz chłopak.

-Jak zazdrosny...-Zaczął Blaise, lecz poduszka Malfoy'a spowodowała że przestał.

-O co jesteś zazdrosny?-Zapytała Cal.

-O ciebie!-Warknął Malfoy, po czym nagle zrobił wielkie oczy, gdy zrozumiał co powiedział.

-O mnie?-Zapytała zdezorientowana Caliope.

Malfoy nie patrzył jej w oczy.

-Malfoy!-Zawołała dziewczyna i uderzyła go w ramię.

Ten momentalnie spojrzał w jej oczy i zamiast cokolwiek odpowiedzieć, po prostu ją pocałował.

Cal z początku była zdezorientowana i nie reagowała, lecz później odsunęła się i spokojnie wyszła z pokoju, słysząc jak coś szklanego rozbija się.

Gdzieś w połowie drogi do swojej sypialni poczuła, jak ktoś kładzie dłoń na jej ramieniu. Odwróciła się i ujrzała Malfoy'a.

-Nic nie powiesz?-Zapytał cicho, patrząc w jej oczy.

-Ja...-Zaczęła, lecz nie wiedziała co ma powiedzieć.

*Czy ja też go kocham?-Zastanawiała się, lecz nim zdążyła odpowiedzieć na te pytanie, to znów poczuła usta Draco na swoich i już wiedziała.

Draco mógł liczyć na odwzajemnienie uczuć, przynajmniej w tej chwili tak myślała.

Gdy zaczęła oddawać pocałunek, Draco jakby odprężył się i nadal ją całując, przytulił dziewczynę do siebie.

-Kocham cię-Powiedziała cicho Cal, gdy przestali się całować. Smok tylko się cicho zaśmiał.


Ślizgonką być? DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz