Prolog- Legenda o Infernum

18 1 0
                                    

Miasteczko Infernum od niepamiętnych czasów było zamieszkiwane przez prastare rody czarownic. Było to miejsce odludne, znajdujące się pośród pustynnych piachów. Od najbliższego miasta dzieliło je setki tysięcy kilometrów. Pomimo panujących surowych, pustynnych warunków, czarownice żyły na dość wysokim poziomie. Infernum było otoczone przez zaklęcia ochronne, które stwarzały idealne miejsce zamieszkania dla magicznych istot.

Ludzie nie mieli wstępu na skażoną magią ziemię, zresztą demoniczne miasto budziło w nich ogromną grozę. Bali się choćby przebywać w pobliżu miasta, a co dopiero wejść za jego bramy. Przerażenie budziła nie tylko świadomość o magicznych istotach zamieszkujących miasto, ale lęk budził także wygląd miasta. Czarownice mieszkały w drewnianych i glinianych chatach, składających się z jednego pomieszczenia. Ich domy były otoczone płotami ze starych, próchniejących desek. Na terenie zamieszkałym przez magiczne istoty brakowało roślinności. W całym miasteczku rosły tylko 3 sosny, ale czarownice nie zwracały zbyt wielkiej uwagi na niedobór roślin.

Ludzie bali się magicznych istot także ze względu na ich wygląd. Wyobrażali ich sobie jako postacie z długimi kłami i pazurami, powykrzywianymi kończynami, pałającymi rządzą krwi oczami. Tak naprawdę czarownicy prawie w ogóle się od nich nie różnili. Byli zwykłymi ludźmi i tylko nieliczne cechy mogły pokazać, że są inni. Jedni mieli niespotykane nigdzie kolory oczu, inni charakteryzowali się kolorowymi jak tęcza włosami, a jeszcze kolejni odróżniali się kolorem skóry.

Czarownicy i czarownice podobnie jak ludzie posiadali uczucia. Cieszyli się z różnych błahych powodów, takich jak prawidłowe wykonanie zaklęcia. Potrafili zakochać się nieszczęśliwie i rozpaczać po niedoszłym kochanku przez wiele dni. Musieli zmagać się z ogromną presją, gdy ich rodzice chcieli, by byli najlepsi w swoim fachu.

Pośród wszystkich mieszkańców, jedna z posiadaczek magicznych mocy mocno się wyróżniała. Błękitna skóra, szpiczaste uszy, lewe oko koloru morskiej bryzy, a prawe- czerwone niczym morze krwi. Jednak nie tylko wygląd wyróżniał Lillith. Pomimo swego młodego wieku, czarownica posiadała moc tak ogromną, o której nawet najstarsze czarownice mogłyby tylko pomarzyć.

Lillith cieszyła się ogromnym szacunkiem wśród mieszkańców Infernum. Potentissimos- tak zwracały się do niej inne czarownice. Jednak, pomimo otaczającej ją chwały, Lillith była bardzo samotna. Była otaczana przez inne czarownice, służące jej jako swej królowej, ale Potentissimos wcale na tym nie zależało. Brakowało jej bliskości, obecności kogoś, kto pokochałby ją. Całe dnie przesiadywała w swej pracowni, płacząc i użalając się nad sobą. Jedyną osobą, z którą mogła porozmawiać był jej wieloletni przyjaciel, a zarazem kochanek- Ignis.

Pewnego dnia podczas odprawiania wieczornych rytuałów, wpadł do jej chaty.

-Potentissimos- powitał ją przyjaciel, jednak to tylko rozzłościło czarownicę.

-Ile razy mam ci powtarzać, żebyś się tak do mnie nie zwracał?

-Wybacz Lillith- przeprosił Ignis, kłaniając się w geście pokory.- Moja kochanko, przybyłem do ciebie ze sprawą, niecierpiącą zwłoki.

Lillith odrzuciła na bok zioła, które trzymała i podeszła do swego gościa. Wyczuwała jego aurę, która wyrażała lekki niepokój i zdenerwowanie.

-Co cię tak niepokoi mój luby?

-Ród Flamma żąda, abyś w końcu kogoś poślubiła. Nie wyobrażają sobie, aby tak potężna czarownica, do końca świata była samotna.

Lillith usiadła na podłodze, składając dłonie na kolanach. Wbiła wzrok w swoje zgrabne palce i milczała przez kilka minut. Ignis w tym czasie zajął miejsce obok niej, spoglądając na nią z niepokojem.

Du hast das Ende der veröffentlichten Teile erreicht.

⏰ Letzte Aktualisierung: Feb 22, 2018 ⏰

Füge diese Geschichte zu deiner Bibliothek hinzu, um über neue Kapitel informiert zu werden!

INFERNUM. Piekielna miłośćWo Geschichten leben. Entdecke jetzt