/Rozdział 18/ Kochanie nie dam cię skrzywdzić!

357 24 7
                                    

Wypłakiwałam się w poduszkę aż do wieczora przeklinając że kiedykolwiek spotkałam Rina.

Mając dość wypłakiwania się przez tego dupka postanowiłam jechać do Armina.. Do jedynej osoby, na której mi teraz zależy.. Do jedynej osoby, u której czuje się bezpiecznie.

Zabrałam pośpiesznie worek, do którego miałam spakowane potrzebne rzeczy na jutro i po cichu zeszłam na dół. Słyszałam jak Bruno wraz Mii o czymś rozmawiali w kuchni, więc mam szanse się stąd wydostać. Ubrałam szybko buty oraz pośpiesznie zarzuciłam na siebie kurtkę, ale na moje nieszczęście usłyszeli mnie.. Więc zgarnęłam kluczyki od mojego auta i wybiegłam z domu, błyskawicznie kierując się do garażu. Kątem oka widziałam jak Mii wraz z Bruno biegną w moją stronę, więc wsiadłam szybko do auta i z piskiem opon odjechałam w stronę domu mojego chłopaka.  

P. O. V. Armin

Właśnie gadałem z Alexym i Rozalią, a raczej oni gadali o tym gdzie odbędzie się poczwórna randka ze mną,Agnes,Rozalią i niejakim Leo, o której istnieniu dowiedziałem się około godziny temu, gdy nagle rozległ się odgłos dzwonka do drzwi, więc postanowiłem iść zobaczyć kto dobija się o tej godzinie do nas. Ku mojemu zdziwieniu przez drzwiami ujrzałem roztrzęsioną Agnes.

-Mogę wejść?-zapytała cicho spoglądając na swoje buty.

-Jasne wchodź.-powiedziałem i przepuściłem rudowłosą w drzwiach.

- A-armin ja.. -zaczęła, ale nagle się zachwiała.

-Cichutko..-odparłem łapiąc ją w tali.

-Dzięki..-powiedziała cicho nadal się trzęsąc.

-Chodź na górę tam mi wszytko opowiesz.-odparłem i wziąłem Agnes na ręce.

-Armin umiem chodzić..-mruknęła cicho.

-Ale nie powiesz że ci nie wygodnie.-powiedziałem na co dziewczyna prychnęła.

Poprawiłem nieco rudowłosą i pognałem w stronę mojego pokoju. Po chwili byliśmy na miejscu, odstawiłem moją heterochomiczkę i wychwyciłem zmartwiony wzrok Rozy i Alexego, którzy przerwali swoją rozmowę i przyglądali się Agnes w ciszy.

-Coś się stało słońce?-zapytała troskliwie Roza podchodząc do Agnes.

-T-tak i to dużo... Za dużo..-mruknęła i przytuliła się do mnie.

-No już spokojnie kochanie..-powiedziałem i usiadłem na łóżku pociągając za sobą rudowłosą, która usiadła mi na kolanach.

P. O. V. Agnes

Boje się.. tak cholernie boje się im o tym powiedzieć.. Boje się przypomnieć o tym co się kiedyś działo..

Ale muszę się przemóc..

Westchnęłam cicho i popatrzyłam w stronę Rozy i Alexego, który spoglądali na mnie obserwując każdy mój ruch..

-Nigdy nie opowiedziałam wam co się stało zanim zaczęłam się uczyć w Amorisie prawda?-zapytałam na co oni tylko kiwnęli głowami, więc kontynuowałam.

-Więc jak wiecie przed przyjazdem tutaj mieszkałam w Australii. Moje życie było normalne aż do czasu kiedy spotkałam pewną osobę, przez którą musiałam się wyprowadzić. Tą osobą był Rin. Rin Tasuko.. Poznałam go jeszcze za czasów gimnazjum. Jak się później okazało złapaliśmy dobry kontakt. Staliśmy się nierozłącznymi przyjaciółmi.. a po jakimś czasie zostaliśmy parą. Wszystko układało się w miarę dobrze aż do mojego pierwszego wyścigu. Pamiętam to jak dziś.. Po wygranym wyścigu poszłam odebrać nagrodę, ale gdzieś w między czasie poznałam Maxa. Rozmawiałam z nim tylko chwilkę.. Małą pieprzoną chwilkę..-powiedziałam czując słone łzy, które leciały mi ciurkiem po policzkach.

-Cii..-powiedział Armin tuląc mnie jeszcze mocniej.

- W-widział to.. Myślał że go zdradzam, lecz ja tylko z nim rozmawiałam. Nie zrobiłam nic więcej, ale i tak on twierdził inaczej.. Zabrał mnie w jakiś ciemny zaułek i pobił.

Krzyczałam.. Szarpałam się! A-Ale on mnie nie słuchał tylko lał coraz mocniej, aż nie uratował mnie Max. To właśnie miałam namyśli kiedy na wycieczce ścigałam się o jego auto. Tak chociaż po części spłaciłam swój dług..-dodałam i jeszcze bardziej się rozkleiłam.

-Boże słoneczko to musiało być straszne! Ale dlaczego nam o tym teraz mówisz? Mogłaś poczekać..-powiedziała Roza, ale jej przerwałam.

-O-on mnie szuka!-krzyknęłam dławiąc się łzami.

-CO?! Jak to cie szuka do cholery nie ma jakiegoś zakazu od sądu?! COKOLWIEK?!-krzyknął zdenerwowany Armin odkładając mnie obok siebie.

-N-niby ma, ale ma to w dupie.-odparłam spuszczając głowę.

-Bruno wie?-wtrącił się Alexy.

-Wie.. I właśnie dlatego przyjechałam..-powiedziałam.

-Jak to ?-zapytała Roza.

-Bruno postanowił iż lepiej będzie jak się wyprowadzimy..-odparłam spoglądając na oszołomionego czarnowłosego.

-C-co?-odparł wpatrując się we mnie pustym wzrokiem.

-Armin też tego nie chce..-powiedziałam czując jak nowe łzy zbierają mi się do oczu.

-K-kiedy się wyprowadzacie?-szepnęła Roza.

-Za 2 tygodnie..-odparłam chowając twarz w dłoniach. Zalewając się nowymi łzami poczułam jak silne ramiona przytulają mnie.

-Będzie dobrze.. Kochanie nie dam cię skrzywdzić..-szepnął Armin. Byłam w jego szczelnym uścisku do momentu kiedy się nie uspokoiłam.

-Agnes wiesz od kiedy cie szuka?-zapytał Alexy wpatrując się w okno.

-Nie wiem.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Chyba ja wiem..-powiedziała szybko Roza.

-Jak to?-powiedzieliśmy wszyscy troję.

-Gdy byliśmy w Hiszpanii, to chyba było od razu po przyjeździe, wróciłam się do naszego pokoju aby wziąć telefon i wtedy na twoim łóżku była karteczka. W pierwszym momencie pomyślałam, że robiliście sobie żarty.-spojrzała na chłopaków. Ale po tym co opowiedziałaś myślę, że to było od niego.-odparła Rozalia.

-Roza pamiętasz co tam było napisane?-powiedział Alexy wpatrując się w złotooką.

-Coś w stylu " Skarbie wróciłem. Tęskniłaś?".-odparła a ja przypomniałam coś sobie.

-Chłopaki..-powiedziałam przerażona.

-Hmm?-mruknęli.

-Pamiętacie jak w bodajże w waszym pokoju wydawało mi się, że coś stało na balkonie?-zapytałam niepokojąc się na wspomnienie tego wydarzenia.

-Myślisz że faktycznie to on tam stał?-powiedziała przerażona Roza.

-T-tak..-powiedziałam wtulając się w swojego chłopaka.

=======================================================================

Dam dam dam!! Oto kolejny rozdział! ;3 Następny pojawi się niebawem!

#Czekoladowa

/Słodki Flirt/ Do zakochania jeden krok.Where stories live. Discover now