14

479 44 8
                                    

Pov Adriana

- To nie była moja wina po prostu hamulce nie zadziałały - powiedziałam na swoją obronę. Gdyby te hamulce zadziałały to nie byłoby żadnego wypadku. Głowa bolała mnie nie miłosiernie, a do tego nie mogłam poruszyć prawą ręką.

- Nie możliwe, wczoraj używałem tego samochodu i wszystko było w porządku. Za szybko jechałaś i nie dałaś rady wyhamować - aż dostałam ochoty by przewrócić oczami na jego słowa. Wkurzające było to, że mi nie chciał uwierzyć.

- Wcale nie - spróbowałam się podnieść, ale zaatakowała mnie ostry ból. Niall momentalnie położył rękę na mojej klatce piersiowej.

- Nie wolno ci się ruszać! - trochę za bardzo podniósł na mnie głos.

- Nie rozkazuj mi - zwróciłam mu uwagę. Trochę się zapędzał. Ja cierpiałam, a mi jest prawił kazania. Nie widział w jakim jestem stanie?

- Nie obrażaj się na mnie słoneczko. Bardzo się o ciebie martwiłem i dlatego jestem wzburzony - jego dłoń pogłaskała mój policzek. Odrobinę mnie to uspokoiło.

Nagle jego telefon wydał z siebie sygnał, który był charakterystyczny dla przychodzącego połączenia. Niall odszedł na bok, a ja zbytnio nie przysłuchiwałam się jego rozmowie. Podejrzewałam, że chodzi o te jego interesy, a nimi się nie interesowałam.

- Nie mogę w to uwierzyć - oznajmił i do mnie podszedł. - Miałaś rację, ktoś przeciął mi przewody hamulcowe - te słowa mnie ogromnie zdziwiły. Spodziewałam się, że jedynie samochód się zepsuł, a nie, że ktoś przy tym kombinował.

- A nie mogło to się stać samo?

- Oczywiście, że nie. Trzy tygodnie temu ten samochód przeszedł przegląd. Wszystko było w porządku - coraz mniej mi to wszystko się podobało.

- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytałam. Głowa zaczęła bardziej mnie boleć.

- Ktoś chciał mnie zabić i jak widać działa bardzo skutecznie.

- I ty mówisz to tak spokojnie, przecież trzeba coś zrobić - denerwowało mnie to, że praktycznie nie mogłam się ruszyć.

- Masz rację, więc jak najszybciej pomyślimy o przeprowadzce, muszę także ustalić kto chce się mnie pozbyć - nachylił się nade mną i pocałował mnie w czoło. - Niedługo wrócę.

Pov Niall

Wyszedłem od Ady, byłem bardzo wzburzony i nie chciałem jej tego okazać. Tylko by się niepotrzebnie bardziej zdenerwowała. Teraz to ona była najważniejsza. Najbardziej jednak dotknęło mnie to, że przeze mnie ucierpiała Adriana. Teraz już jestem pewien, że jakby wzięła swój samochód to nic by się nie stało.

Jestem za nią odpowiedzialny i zamierzam ją chronić za wszelką cenę.

ObsesjaWhere stories live. Discover now