4~ BoCHaterka ma problemy z szafOM

42 6 7
                                    

Był już październik, czyli w sobotę mieli przyjść do mnie rodzice! Przypomniało mi się to przed obiadem.

Dziwnie czuję się z faktem, iż boCHaterka nie ma rodziców gdzieś...

Po posiłku pobiegłam do mojego pokoju. Jak błyskawica zrobiłam porządek.

No jakby błyskawica strzeliła, to wszystko byłoby spalone, a nie uporządkowane.

Kiedy było już sprzątnięte, niechcący zrzuciłam jeden z moich kubków. Spadł na podłogę i z strasznym hałasem potłukł się. W tym samym czasie jedna z moich półek w szafie nie wytrzymała ciężaru i spadła z hukiem.

GRATULACJE! WŁAŚNIE OTRZYMAŁAŚ DESTRUKCYJNE MOCE RAP MONSTERA! TERAZ IDŹ NIMI PODBI... ROZWALAĆ ŚWIAT!

 ROZWALAĆ ŚWIAT!

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.



-Kur... czy świat musi być dla mnie taki złośliwy?! - krzyknęłam zrozpaczona.

Kura w to nie mieszaj. Plis, co ma biedny kogut do niszczycielskich mocy Rapiego...

Miałam jeszcze trzeciego pecha: okazało się, że w kubku, który spadł, było jeszcze trochę herbaty niedopitej ze śniadania, więc pobudził mi się też dywan. Nie wytrzymałam i zaczęłam panikować. Moi rodzice nie mogli zobaczyć pokoju w takim stanie! Zmiotłam okruchy potłuczonego naczynia i je wyrzuciłam. Spojrzałam na nieszczęsną półkę od szafy. Próbowałam postawić ją na właściwe miejsce, ale nie byłam w stanie. Ledwo co udało mi się wyczyścić dywan.

Ta cała historia była taka wzruszająca.

Z półką jednak nie miałam szans. Wtedy postanowiłam poprosić Mię ta odmiana boli w oczy o pomoc. Próbowałyśmy zrobić to razem. Kiedy już półka była na właściwym miejscu, znowu spadła:

Mogła którejś loszce na łeb spaść. Przynajmniej coś by się działo. Nudzę się.

-Malwina, my chyba nie damy rady tego zrobić. - powiedziała smutno.
-Spróbuję namówić Mill i Lilę. Może wtedy się uda- próbowałam pocieszyć moją koleżankę.
-No dobrze. Idź po nie.
Zaczęłyśmy robić to we czwórkę. Może wydać się to nieprawdopodobne, ale znowu się nie udało.

Ja przewidziałam, że się nie uda!
...
...
...
...
...
Ale ze mnie pojeb. Przecież sama jestem aŁtorkOM tego shitu.

-Co teraz? - zapytała zrozpaczona Milena.
-Mamy tylko jedno wyjście: Musimy o pomoc poprosić chłopaka. - powiedziała Mia poważnie.

(Chyba Sugę)
W końcu to taka męska robota jest.

-Z tym muszę się niestety zgodzić - czułam, że zaraz nie wytrzymam i roztrzaskam tę półkę siekierą.

Nie dość, że czuje niechęć płci przeciwnej, to jeszcze do tego agresywna. Czyżby feministka?

Ale wtedy bym nie miała, gdzie położyć moje koszulki i legginsy.

What The Hell Is That? - Czyli Opko Z PodstawówkiOnde histórias criam vida. Descubra agora