Rozdział 24.

109 18 6
                                    

W domu panowały lekkie ciemności, dlatego Ruki odsunął zasłony w salonie. Słońce wdarło się do środka, a gdy popatrzyłam na blondyna, uśmiechał się leciutko. Przez głowę przebiła mi się uporczywa myśl, jak bardzo jest piękny. Wcześniej był bardzo tajemniczy, otaczał go mrok i obojętność. Teraz, zmienił się niemal nie do poznania. Będąc szczera sama ze sobą, musiałam przyznać, iż wolę tę wersję chłopaka.

Wreszcie Ruki cofnął się od okna, a potem spojrzał na mnie.

- Napijesz się czegoś?

Pokręciłam głową, niezdolna mu odpowiedzieć. Chciałam już przeczytać to co napisał. Byłam bardzo niecierpliwa i nie mogłam wręcz wytrzymać. Pragnęłam poznać jego myśli, jego duszę.

Chłopak wszedł po schodach, a ja ruszyłam za nim. Obserwowałam jego ruchy, a gdy stanął u szczytu schodów, posłałam mu swój spokojny uśmiech.

- Mam nadzieję, że nie gniewasz się na mnie - szepnęłam, czując jak mocno bije moje serce. Dlaczego dało mi o sobie znać właśnie teraz?

- Skąd, naprawdę jestem ciekaw twojej opinii, Ayako - odpowiedział, uchylając drzwi do swojego pokoju.

Weszłam do środka, a gdy zamknął drzwi, niepewnie odwróciłam się w jego stronę. Ruki patrzył na mnie dłuższą chwilę, stojąc zupełnie bez ruchu. Potem przestąpił pokój i minął mnie, aby odszukać swój tekst piosenki. Czekałam spokojnie, lecz moje serce ciągle wystukiwało ten sam szybki rytm. Co się z nim działo?

Ruki wyciągnął jakąś kartkę zapisaną znakami, a potem wręczył mi ją bez słowa. Uśmiechnął się tylko cierpliwie, a potem usiadł na łóżku. Nie patrzył w moją stronę, zatopiony we własnych myślach.

Popatrzyłam na zapisaną stronę, czytając spokojnie i bez pośpiechu.

Zawsze, nie robiłem nic poza zasmucaniem cię

Z pewnością cię zraniłem

Nawet teraz nadal nie mogę się ruszyć

Dlaczego tak boli gdy chcę cię dotknąć?

Myślę, że to dlatego, iż boję się, że popełnię ten sam błąd i cię stracę

Zbliżając się, próbowałem usunąć ten dzień, którego nie mogłem całkowicie zapomnieć

A ty, nie pytając o nic, trzymasz mnie za rękę

Poczułam jak gdzieś wewnątrz mnie pojawiają się łzy. Nie potrafiłam zrozumieć z jakiego powodu te słowa mnie zasmuciły, a jednocześnie były takie piękne. Ruki miał talent do przekazywania emocji w słowach. Musiałam mu powiedzieć jak bardzo zasługuje na to, aby inni ludzie mogli go posłuchać. Bo to co poczułam czytając zaledwie ten krótki fragment, przeszło moje oczekiwania.

Podniosłam głowę, zwracając uwagę na to, iż chłopak patrzy na mnie. Nie krył się z tym, a gdy odłożyłam kartkę na biurko, blondyn przesunął się żebym mogła usiąść obok niego.

Zajęłam miejsce tuż przy nim, przez przypadek ocierając się o jego ramię. Ruki westchnął, patrząc na mnie spokojnie, a ja nie miałam pojęcia co powiedzieć.

- To było...niezwykłe - wykrztusiłam z siebie wreszcie, chociaż całkowicie zaschło mi w gardle. - Naprawdę powinieneś ją zaśpiewać.

- To na razie wstępny zarys, nic pewnego - odpowiedział cicho, a potem ostrożnie sięgnął po moją dłoń.

Byłam zaskoczona, ale nie miałam zamiaru mu tego zabraniać. Poczułam przyjemne ciepło rozchodzące się po moim ciele gdy tylko mnie dotknął. Jego dłoń była miła i dała mi poczucie ukojenia. Nie bałam się siedząc tak blisko niego. Czułam się bezpiecznie.

Ruki milczał długi czas, nie puszczając mnie ani na minutę. Gdy na niego popatrzyłam, w tej samej chwili odwrócił twarz w moją stronę. Z wrażenia przestałam oddychać. Jego widok z tak bliska wydał mi się nierealny.

- Ruki...czy..- zaczęłam, starając się uspokoić swoje bijące serce. Miałam wrażenie, że nie zniosę tego napięcia i po prostu ucieknę. Zwykle tak robiłam w sytuacjach zagrożenia. 

- Jesteśmy przyjaciółmi, Ayako - powiedział cicho, patrząc w moje oczy. - Odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie, jesteśmy nimi.

Byłam oszołomiona. Patrzyłam na niego jak ogłupiała, z trudem uświadamiając sobie znaczenie tych słów. Przyjaciele. Ja i Reita byliśmy przyjaciółmi. Skoro Ruki powiedział, że nimi jesteśmy to znaczyło tylko jedno. Nie miałam żadnych szans. Absolutnie żadnych szans, aby spróbować czegoś więcej. 

Jednym słowem, byłam załamana.

************************************************************************************




W sercu Tokio/ The GazettE fanfictionحيث تعيش القصص. اكتشف الآن