Prolog

12 1 0
                                    

Weszłam do domu zamykając za sobą cicho drzwi. Od razu skierowałam się na górę pokonując w egipskich ciemnościach stopnie. Znałam układ tego mieszkania na pamięć i zapalanie światła było zbędne. Wpadłam do małego pomieszczenia, które było sypialnią. Wyciągnęłam z szafy kilka ubrań i wcisnęłam je do walizki. Do kieszeni kurtki wrzuciłam telefon i słuchawki. Jeszcze raz omiotłam pomieszczenie spojrzeniem i zbiegłam na dół. Chwilę później siedziałam w taksówce, która wiozła mnie na lotnisko.

Koło godziny 9.00 lokalnego czasu moje stopy stanęły na płytach lotniska, a ciepłe powietrze owiało moją twarz.
Jestem w domu.


Jutro będziemy szczęśliwiWhere stories live. Discover now