II

3.5K 216 41
                                    

"…tęsknota jest żywiołem, podobnie jak ziemia lub wiatr"

.
.
.
.
.

Senri leżała rozłożona w swoim łóżku typu king-size, czując pod plecami miękką strukturę materaca i pościeli, które łagodziły jej obolałe ciało.

Cementoss zdecydowanie przesadził dzisiaj z treningiem, pomyślała, jutro nie będę w stanie wstać...

-— Jak ci minął trening?— Usłyszała dobrze jej znany głos - o znaczenie wyższej jak na męski tonacji, ale za to przepełniony ciepłem, gościnnością i miłością. Uczuciami, których właśnie potrzebowała najbardziej. Dziewczyna przymknęła powieki, a przez jej usta przekradło się zmęczone westchnięcie.

— Co lekcje mam wrażenie, że Ishiyama-san coraz mniej ogranicza się przy używaniu swojej indywidualności.— Prychnęła.
— Za bardzo mnie docenia. Podobnie jak ty, Nezu-san.-— Czarnowłosa zwróciła głowę w kierunku źródła głosu i oparła policzek na pościeli, by spotkać się twarzą w twarz z hybrydą myszy, psa i prawdopodobnie niedźwiedzia - zwierzęcia u którego objawił się dar i które, podobnie jak Senri, rozumiało jak to jest być "szczurem doświadczalnym" - także znaną jako dyrektor liceum UA.

— A może to po prostu ty się nie doceniasz, skarbie.— Senri przyłapała się na przyglądaniu się jego przechodzącej przez prawe oko bliźnie. Często jej się to zdarzało i zawsze w głowie dzwoniło jej to samo pytanie.

Skąd ona się wzięła? Co takiego go spotkało by ją otrzymać?, wzdychając głęboko, wlepiła wzrok ponownie w sufit, tego nie wie nikt...

— Jak mam siebie doceniać, po tym co zrobiłam?— Zmarszczyła brwi, czując jak zaczynają kłuć ją oczy, zapowiadając łzy.
— Jak mam siebie doceniać mając świadomość, że krąży we mnie krew człowieka przez którego do tego doszło.— Teraz przeszła kolej, aby westchnął dyrektor akademii, po czym dziewczyna poczuła jak na krawędzi łóżka materac ugina się pod jego ciężarem. Nie chcąc żeby widział załamania w jej oczach, zarzuciła ramię na twarz.

— Senri-san, posłuchaj.— Jego delikatne poduszeczki gładziły jej skórę, gdy płożył swoją łapkę na jej ręce i powoli zaczął ją odciągać. Niechętnie pozwoliła, by jej smutne, błękitne spojrzenie spotykało się ze zrozumieniem i współczuciem na jego pyszczku.
— Fakt, dopuściłaś się okropnej rzeczy...— Czarnowłosa czując wstyd odwróciła od niego wzrok, a po chwili poczuła jak poduszeczki jego łapek gładzą teraz jej policzek.
— Ale nie była ona umyślna. Twój organizm zadziałał pod wpływem impulsu w obronie własnej, a ty byłaś jeszcze niedoświadczona, żeby móc to skontrolować.— Senri zacisnęła pięść na pościeli.
— Jestem niemalże przekonany, że gdyby była tu Iris, zgodziłaby się ze mną pod względem tego co właśnie powiem.— Na policzku odczuła tęsknotę za rodzicielskim dotykiem, a do jej uszu dotarł głuchy huk i lekkie kroki, gdy Nezu zeskoczył z jej łóżka na podłogę i podszedł do wyjścia.
— Nie zapominając o przeszłości, spróbuj wynieść z niej jakieś wnioski i odważ się zrobić pierwszy krok ku swojej lepszej przyszłości.— Czarnowłosa chciała coś powiedzieć, ale każde słowo o którym pomyślała zatrzymywało się w jej gardle, a kiedy już usłyszała jak drzwi do jej pokoju zatrzaskują się - odpuściła. Zagryzając mocno drżącą dolną wargę, przełknęła powstałą w jej gardle w skutek stresu i nerwów gule. Z jej oczu zaczęły wypływać strumienie łez rozpaczy, gdy przed jej oczami ukazało się wspomnienie z jej młodszych lat.

" Staniesz się wspaniałym bohaterem, skarbie. Czuję to... "

— Postaram się tego dokonać, mamo.— Dziewczyna skuliła się w postać embrionalną.
— Udowodnię mu, że nigdy go nie potrzebowałam. Udowodnię wszystkim, że nie potrzebuję niczyjej pomocy.

Longing | Boku No Hero Academia FanficTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang