Wino

239 22 17
                                    

  Może i jestem homo i nie potrafie w kobiety.
Ale moja dziewczyna jest taka cudowna.
Naprawdę.
Dziękuję Ci jeśli to czytasz
Może i mnie już tu nie ma gdy to czytasz ale to opowiadanie pozostanie tu.
Jakiś ślad po mnie
Jakikolwiek.
Ah znów się rozpisuje

Dotarłem do szkoły na trzecią lekcję a nie na polowe drugiej jak myślałem.
Chyba tym lepiej.

Wszedłem do klasy wraz z resztą zbioru elementów pojedynczych nazywanych klasą.

Westchnąłem ciężko gdy moja przyjaciółka spojrzała na mnie.
-Jak tam?

Zaśmiałem się ironicznie. Prawie wszystko co robię jest ironiczne. Nawet życie.

-A jak ma być? Jest jak zawsze.-mruknąłem cicho siadając z hukiem w ławce. Lubię pierdolnąć porządnie plecakiem w podłogę.

Gdy nauczycielka zaczęła pieprzyć rzeczy które gówno mnie obchodzą, położyłem się na ławce opierając głowę na ramionach i przymykając oczy.

  Czuję się gównianie.
Nienawidzę siebie. Naprawdę.
Dziś po szkole widzę się z jedynym najprawdziwszym przyjacielem.
Jest dla mnie wszystkim

  Westchnąłem ciężko.
Zacisnąłem pięści.

  Po skończonych lekcjach wypadłem ze szkoły ze słuchawkami w uszach i łzami w oczach.

  Pobiegłem na tramwaj i pojechałem do centrum spotkać się z Alfie'm.
Po drodze zadzwonił do mnie
-Wiem, wiem. Spóźnisz się-zaśmiałem się cicho
-Taaaa.. zgadłeś. Będę dwadzieścia minut później. Dobra żegnam-zaśmiał się i rozłączył.

  Czyli czeka mnie włóczenie się jakieś 40 minut dłużej.
Mówi że 20? Będzie za 40
I tak go kocham.

  Wysiadłem z tramwaju i poszedłem się powłóczyć ze słuchawkami w uszach.
Poleciały mi łzy które szybko wytarłem.
Czuje jak zbliża się mój koniec.

  Macie czasami tak że szanujecie i kochacie kogoś tak bardzo że boicie się do niego odezwać lub napisać?

  Zebrałem się w sobie i napisałem do chłopaka którego podziwiam. Serio.

  Odpisze pewnie jutro.
Rzadko kiedy odpisuje szybko.

  Westchnąłem i usiadłem na ławce pod kfc.
Właśnie wychodziły z niego trzy dziewczyny.

  Niby takie fit.
Żałosne.
jak ja.

  Machają tymi napompowanymi dupami na prawo i lewo.
Odwróciłem wzrok.
Ich ryje pokryte tynkiem są okropne.

  W tym świecie rzadko kiedy widzi się naturalność i w wyglądzie i zachowaniu.

  Rzadko kiedy ktoś jest szczery.
Rzadko kiedy ktoś chce pokazać prawdziwego siebie pokazując równocześnie że da się go zranic.

  Tak jak one. Pokrywają twarze grubą warstwą makijażu aby ukryć prawdziwe emocje.

  Wzdycham ponownie.
Około 10 letnie dziecko idące i gapiace się w telefon.

  Okropne.

  Czekam na Alfie'go.
Dostaję wiadomość. Spóźni się o jeszcze wievej niż miał.

  Cudownie.

  Piszę do znajomych czy ktoś akurat może się spotkac w centrum na godzinę.

Nie mam ochoty siedziec samemu.

Jak na razie wychodzi gownianie.
Alurat siedzę pod kfc i czekam na przyjaciela i znajomą.
Nudzi mi się Ok

Bardzo dużo wydarzyło się przez ostatnie dni.

Tanie papierosyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz