Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#4

983 34 2
                                    

Podszedłem do biurka i rzuciłem mu kluczyki.Wziął je i uśmiechnął się głupawo.

-Wiesz...

-Nie chcę o tym gadać.-warknąłem.

Przewrócił oczami a z jego twarzy zniknął uśmiech.

-Mamy problem.Mike twierdzi że, widział wampira.

-Wierzysz mu?

Przyjaciel Sophie przez przypadek odkrył kim jesteśmy.Gdy nie udało mu się nas przekonać do przemiany go w wilkołaka postanowił że, w zamian za ukrywanie naszego pochodzenia będzie nam pomagał.Będzie szpiegiem wśród ludzi.

-Dlaczego nie?

-Skąd może wiedzieć że, to krwiopijca?Dzieciak się wygłupia i tyle.

-Tak.Zaciskasz pięści i przegryzasz wargę.Na pewno mu nie wierzysz.-prychnął Evan.

Zaśmiałem się.

-A więc jaki jest plan?

-Ty masz dzisiaj patrol.To Twój dzień.Z tego co wiem Mia robi imprezę.Wiesz jaka ona jest.Powie że, domówka a zaprosi cały Londyn.Z racji że, to przyjaciółka twojej laski.Zaproszenie masz gwarantowane.Wtopisz się w tłum.Wampiry nie przegapią takiej okazji by się najeść.I...-wstał z fotela.-Zanim powiesz nie.Pomyśl.Masz jeszcze parę rzeczy które mi się podobają.

Dotknął mojej kurtki i uśmiechnął się kpiąco.Podszedł do drzwi i je otworzył za nimi stała Sophie.Zaśmiałem się.

-Pani Smith kazała to panu przekazać.-wręczyła Evanowi teczkę. Odwróciła się i szybko odeszła.

-Przyciąganie działa w obie strony.-mruknął Evan kładąc teczkę na biurko.

-Podobasz się jej.-powiedział wyczuwając moje pytające spojrzenie.

Podszedłem do drzwi.

-Paul opowiedział mi swoją historię.Pomogłeś mu.

-Do dziś tego żałuję.

Pokiwałem głową i wyszłem.Stała oparta o szafkę.Jej serce było nienaturalnie szybko.Denerwowała się.

-Nie ładnie podsłuchiwać.-powiedziałem uśmiechając się łobuzersko.

Miałem do niej nie gadać.Ale potrzebuję zaproszenia na tę całą imprezę.

-Nie podsłuchiwałam.-oburzyła się.

-Jasne.Chcesz coś?

-Nie zamierzam robić projektu za Ciebie.-niemal wykrzyknęła.

Przegryzła wargę i zaczęła bawić się bransoletką.Nie była w stanie spojrzeć mi w oczy.

-Ja mam zrobić za Ciebie?-uśmiechnąłem się kpiąco.

-Nie.Podzielimy się pracą.

-Niech ci będzie.Kiedy?

-Jutro o 17:00?

-Spoko.

Odwróciłem się z zamiarem opuszczenia szkoły.

-Mia, robi dzisiaj imprezę.Może wpadniesz?

-Jasne.Chętnie.

-To do zobaczenia.

Dziewczyna zniknęła zza drzwiami biblioteki.Miałem już wyjść ze szkoły gdy zobaczyłem że, dziewczyna zostawiła plecak.Leżał pod szafką.Podniosłem go i ruszyłem do biblioteki.Stała przy dziale z różnymi legendami.Poczułem niepokój.Co jeśli moje przypuszczenia były prawdziwe?Najpierw szuka o nas informacji w internecie potem ogląda film o nas w telewizji.Podszedłem do niej najciszej jak umiałem.Co nie było konieczne.Była tak zajęta książką że, na nic dookoła nie zwracała uwagi.Zamierzałem ją przestraszyć.Zaglądnąłem przez jej ramię i przeczytałem parę linijek.Wyrwałem książkę z jej ręki i rzuciłem ją na podłogę.Przyszpiliłem Sophie do ściany i zacząłem ją podduszać.

Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kochamWhere stories live. Discover now