Rozdział X

195 10 3
                                    

-Hejka! Skoczymy gdzieś na zakupy? - pyta mnie Ada.

Dawno nie byłam na zakupach.
Ostatnio moje życie kręci się tylko i wyłącznie wokół szkoły, domu i placu zabaw.

-Muszę tylko zadzwonić, że nie odbiorę Tomm'ego. - mówię i wyciągam telefon z torebki.

Idziemy z Adą w kierunku wyjścia ze szkoły.

-Cześć mamo! Niestety nie odbiorę dzisiaj Tomm'ego, bo idę z Adą na zakupy. Dasz radę go odebrać? - mówię do telefonu.

-Jak to nie dasz rady? Przecież wiesz dobrze, że dzisiaj nie mogę wyjść z pracy przed 14.00,a twój brat nie będzie siedział cały dzień w przedszkolu - słyszę głos mamy.

-Mamo, ale chociaż raz chciałabym inaczej spędzić te popołudnie. - wyjaśniam nieco zawiedziona i zatrzymujemy się z Adą.

-To spędzisz je kiedy indziej...
Przykro mi... - mówi i się rozłącza.

Nie pozwala mi nawet dokończyć.
Przez kilka sekund mówię do telefonu "Mamo! Ale...".
Bezskutecznie.

-Nie mogę iść z Tobą.
Jak widać mama planuje mi moje popołudnia- dukam smutna.

-Ale my musimy iść razem.
Już nie pamiętam kiedy gdziekolwiek byłyśmy we dwie... Hmm... A nie może się nim ktoś zająć? - pyta Ada.

-Tata napewno nie, bo jest w pracy, więc do niego wolę nawet nie dzwonić.
No a nie znam kogoś innego kto mógłby się nim zająć. - mówię zakłopotana.

Twarz Ady rozjaśnia się i widać, że wpadła na jakiś pomysł.

-Lucas! Mówiłaś przecież że się świetnie dogadują z twoim bratem.
Na pewno się zgodzi i z nim zostanie. - krzyczy z entuzjazmem.

-Yyy... Odpada. Nie rozmawiamy ze sobą... - mówię i spoglądam na jej twarz. Wiem, że zaraz zada pytanie "czemu? ", więc od razu dodaję - Długa historia.

Idziemy dalej, a gdy chcę skręcić w kierunku mojego domu Ada chwyta mnie za rękę.

-Poczekasz tutaj? Na chwilkę... Zapomniałam książki - mówi i biegnie prosto do szkoły.

To już jest chyba skleroza.
Czekam, a po chwili zjawia się Ada z... LUCASEM!
Ada ciągnie Lucasa za rękę i prowadzi w moim kierunku.
Wymieniamy ze sobą krótkie spojrzenia.
Lucas uśmiecha się delikatnie jednak nie chcę tego uśmiechu odwzajemnić.

-Skoro wy ze sobą nie rozmawiacie to postanowiłam, że ja z nim porozmawiam.
Lucas, odbierzesz z przedszkola Chloe brata? I się nim chwilkę zajmiesz? - zadaje mu pytanie.

-Pewnie! - mówi jakby mu to pasowało, chociaż wiem że robi to z przymusu.

-Nie nie nie... Nie ma takiej potrzeby.
Damy sobie radę.
Muszę iść.
Dzięki za fatygę.
Cześć! - mówię i odchodzę.

Po chwili słyszę, że ktoś za mną biegnie.
To Lucas.

-Ej Chloe, przecież mnie znasz.
Twojemu bratu nie stanie się krzywda, świetnie się zabawimy.
Idźcie na te zakupy i dobrej zabawy! - mówi słodkim głosem.

Nie Zapomnę [SKOŃCZONE] Where stories live. Discover now