Rozdział 12

189 11 0
                                    

- Tak, bo ostro pokłóciłam się z Braianem i żałuję wszystkiego, co wtedy powiedziałam.

- Coś mi się wydaje, że padły ostre słowa, co?

- Chyba można to tak nazwać. Wyparliśmy się siebie nawzajem.

- Opss...- To nie jest takie proste. Jeżeli wybrankowie losu wyprą się siebie nawzajem, przed rozpoczęciem procesu parowania, powstają komplikacje. Jeśli szybko się nie pogodzą więź przeznaczenia zniknie, lub straci siłę. Widziałam po minie Tei, że była zdruzgotana przebiegiem zdarzeń, bo naprawdę mocno pokochała Braiana mimo tego, że mało i krótko go znała.

- Za godzinę lub dwie siła przeznaczenia zniknie, i Braian bez problemu będzie mógł...- Tea rozpłakała się na dobre, a ja wiedziałam co miała na myśli.

- Ojciec kazał mi szybko wrócić do siebie, więc już sobie pójdę, dobrze?

- Okej. Tylko przyjdź jeszcze.

- Masz to jak w banku siostrzyczko. - powiedziałam i wyszłam. Postanowiłam zadzwonić najpierw do swojego chłopaka, a potem do Braiana.  

- Halo, Xsavir?

- Tak kochanie? Coś się stało?

- Saratea wyparła się przeznaczonego. Możesz mi pomóc dowiedzieć się o co im poszło. Bo nie tylko ona się wyparła. On też, z tego co udało mi się dowidzieć mój Alfo.- powiedziałam do słuchawki z chichotem. Przez chwilę chłopak się nie odzywał. Już myślałam, że się rozłączył, kiedy nagle usłyszałam...








Ciąg dalszy nastąpi















Nie nie będę jędzą bo to i tak ostatni rozdział w tym i przyszłym tygodniu, więc...

MACIE DALSZĄ CZĘŚĆ OPOWIADANIA W BONUSIE!







- Jestem tylko alfą recesywną stada, ty jesteś Luną. Spróbuje poczytać coś więcej na temat przerwania więzi bratnich dusz, okej?

- Uff. Nie wiesz co za ulga słyszeć cię znowu. Bałam się, że się rozłączyłeś! I to super, że mi pomagasz ze sprawą siostry. Muszę wykonać jeszcze jeden pilny telefon, więc całuski i papa

- Papa

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Hejo, jak się podoba rozdział?

Mam dla was złą wiadomość. Dziś po południu jadę na Chorwację, więc kolejny rozdział wstawię dopiero około 8 kwietnia. Bardzo Was przepraszam, po prostu tam nie ma internetu i nie będę mogła pisać. Komentujcie, a może dostaniecie bonusowe rozdziały! Na zdjęciu wilk Saratei.

Wasza Natolcia. Rozdział ma 346 słowa.

Jestem zerem| W TRAKCIE KOREKTYWhere stories live. Discover now