pillow talk

2.8K 336 40
                                    

Zayn wpadł, tak, dosłownie wpadł jak burza, do pokoju w akademiku.

Uniosłem głowę znad laptopa i spojrzałem pytająco na mulata, który jedyne co robił to gniewne szarpanie się ze skórzaną kurtką, której nie mógł zdjąć.

Była trochę za mała i mówiłem mu żeby kupił nową, ale on uparcie twierdził, że ta jest dobra i nie może jej wywalić.

Wstałem ze swojego łóżka odkładając komputer na bok i podszedłem do niego łapiąc go delikatnie za ramiona. Pomogłem mu zdjąć i podałem mu z malutkim uśmiechem, a on tylko fuknął cicho.

- Co się stało? - spytałem przysiadając na jego materacu, gdy on zaczął zrzucać glany.

Uniosłem wysoko brwi, kiedy czarne, brudne buciory uderzyły w szarą ścianę tuż obok szafy.

- Zayn.

- Nie mam humoru - warknął rzucając się na łóżko twarzą do niego. Zerknąłem przez ramię na jego szczupłe ciało wyciągnięte na granatowej pościeli.

- Zauważyłem - wymamrotałem i wszedłem okrakiem na niego, siadając na jego udach.

Przesunąłem dłońmi po plecach ukrytych pod jego czarną koszulką i zatrzymałem je na ramionach Zayna, ściskając je lekko. Zamierzałem go pomasować, zwykle to uspokaja człowieka. Jednak nie jego.

Poruszył się gwałtownie pode mną przez co zachwiałem się by zaraz potem zlecieć na podłogę.

Spojrzałem na niego wkurzony. Malik tylko podciągnął się by głowę ułożyć na poduszce, którą objął ramionami.

Wstałem i uderzyłem go w ramię. Raz, drugi, trzeci i czwarty aż złapał mnie za rękę odwracając się w moją stronę. Pociągnął mnie za nadgarstek z taką siłą, że upadłem na materac obok niego.

Wpatrywałem się w niego zdezorientowany i zirytowany jednocześnie. Znalazł się nade mną, chciałem teraz ja go zepchnąć, ale on patrząc mi w oczy włożył dłoń pod moją koszulkę.

- Przestań - powiedziałem zły, a on zaczął powoli się pochylać. Obróciłem głowę w obok, ale Zayn złapał mnie za szczękę obracając ją tak by mieć możliwość przyciśnięcia swoich warg do moich - Chciałem być miły, ale gdy jesteś dupkiem wobec mnie, ja też będę nim wokół ciebie - wysyczałem zanim połączył nas w pocałunku.

Kiedy nie odsunął się, a wręcz przeciwnie, zaczął znów do mnie pochylać, uniosłem dłoń i spoliczkowałem go.

Patrzył na mnie, a w jego oczach igrało niedowierzanie. W sumie, sam nie mogłem uwierzyć, że odważyłem się go uderzyć.

Złapał mocno za moje nadgarstki i przeniósł je ponad moją głowę. Wpił się agresywnie w moje wargi i usiadł okrakiem na moich biodrach.

Mogłem być na niego wściekły, mogłem wciąż się szarpać. A on nie drgnie, nie przestanie.

Całował mnie mocno, puścił moje nadgarstki i zaczął pozbawiać mnie ubrań, tak jak ja jego.

Sunąłem dłońmi po jego umięśnionym brzuchu oddając pocałunki z takim uczuciem jakim on to robił.

- Cholera - jęknąłem cicho, gdy wsunął we mnie jeden palec. Lubrykant był chłodny, a ja przymknąłem powieki odchylając się, kiedy Zayn powoli mnie rozciągał.

Jęczałem cicho, Zayn wypełniał mnie w nasz seks wkładając całą swoją złość. Dzięki temu nasz stosunek był dużo lepszy niż taki, który dzieje się podczas oglądania razem jakiegoś filmu.

Nie trwało to długo. Po orgazmach leżeliśmy wtuleni w siebie.

- Przepraszam za bycie dupkiem - wyszeptał mając twarz naprzeciw tej mojej. Patrzyłem prosto w czekoladowe tęczówki chłopaka przede mną. Głaskał powoli dłonią moje biodro by po chwili znudzić się i zacząć rysować jakieś wzroki kciukiem na mojej skórze.

- Co cie tak zdenerwowało? - spytałem wbijając palec w jego tors, jako odpowiedź na czynność wykonywaną przez niego.

- Nie ważne - mruknął, na co ja wbiłem paznokieć w jego skórę - Auł - syknął na co uniosłem brwi patrząc na niego. Westchnął wywracając oczami - Pokłóciłem się z Louisem. O ciebie.

- Co? - wyszeptałem patrząc na niego zdziwiony. Byliśmy współlokatorami od roku i przez ten czas nauczyłem się, że Zayn i Louis są nierozłączni od przedszkola. I na pewno nie chciałem być powodem ich sporu - Czemu pokłóciłeś się z Lou i czemu o mnie?

- Powiedział, że jesteś gorący. I że dla ciebie mógłby zostać gejem - wymamrotał niepatrząc mi w oczy - Mówił mi jakby cie pieprzył..

- Fajne pozycję by mi zaproponował? - spytałem a on spojrzał na mnie znów z niedowierzaniem - Taki żart - powiedziałem po chwili i położyłem dłoń na jego policzku - Jesteś o mnie zazdrosny?

- Nie - wymamrotał, a jego policzki pokryły się ledwo zauważalnym rumieńcem. Zayn obrócił się plecami do mnie, co uznałem za jednak potwierdzenie mojej tezy.

- Jesteś o mnie zazdrosny! - zapiszczałem zaczynając uderzać go w plecy żartobliwie - Jesteś zazdrosny! Zazdrosny, zazdrosny!

- Skończ! - spojrzał na mnie przez ramię śmiejąc się - I przestań mnie do cholery bić.

- To mnie przytul, panie zazdrosny - powiedziałem, a on odwrócił się do mnie i objął ramieniem przyciskając do swojego torsu. Ucałował czubek mojej głowy - To kochane, że jesteś o mnie zazdrosny. Ale ja nie zrobiłbym tego z Louisem. Jesteś tylko ty.

- Dla mnie też jesteś tylko ty - wymruczał przez co uśmiechnąłem się pod nosem i wtuliłem mocno w niego.

Możemy się szarpać, bić, spychać z łóżka, wyzywać od najgorszych, a zawsze skończymy w jeden sposób.

W swoich objęciach, zawinięci w pościel mrucząc cicho przeprosiny.

pillow talk • ziall ✔️Where stories live. Discover now