Moja Tajemnica #33

2.3K 102 3
                                    

Następnego dnia rano, obudziły mnie bardzo głośne rozmowy. Otworzyłam leniwie oczy i dostrzegłam, że oprócz mnie nikogo nie ma w dormitorium, a głośne rozmowy słuchać z pokoju wspólnego. Poszłam do łazienki by się szybko ogarnąć. Weszłam pod prysznic, a lodowata woda spływała mi po ciele, co od razu spowodowało, że się rozbudziłam. Po ogarnięciu się wyszłam z dormitorium, a w pokoju wspólnym było bardzo tłoczno i głośno. Kiedy wszyscy mnie zobaczyli to ucichli i spojrzeli na mnie z uśmiechem, a ja nie wiedząc co się dzieje popatrzyłam po wszystkich zebranych i dostrzegłam, że znajdują się tu nie tylko Gryfoni, ale też moi przyjaciele Kurukoni i Ślizgoni. Podeszłam do Draco by się z nim przywitać, a on po tym jak dał mi buziaka, złapał mnie za rękę i wyciągnął z pokoju wspólnego. Obróciłam się by sprawdzić co z resztą uczniów, a oni szli za nami. Zaczęłam się zastanawiać o co może chodzić. Byłam pogrążona w myślach dopłóki nie zobaczyłam, że Draco wchodzi na miotłę. Pokazał mi bym usiadła za nim, a ja to zrobiłam. Wznieśliśmy się w górę. Wiatr wiał mi we włosy. Zamknęłam oczy i nagle wspomnienia ze starej szkoły wróciły... zamiast uśmiechu na mojej twarzy pojawił się smutek... Nagle Draco zatrzymał się, a ja otworzyłam oczy i spojrzałam w dół. Zatkało mnie i znów wrócił uśmiech. Na dole były posadzone kwiaty, które układały się w godło Hogwartu tylko z drobną zmianą na godle była korona, a pod godłem utworzony został napis też z kwiatów " Victoria Hamilton to nasza królowa" Przytuliłam się do Draco jescze bardziej, a on ruszył się z miejsca i poleciał w stronę zamku.

- To jest ostatni prezent. Wczoraj w nocy bym Ci tego nie pokazał, bo byś nic nie zobaczyła. Podoba się? - Zapytał.

- Tak - przytaknęłam - Dziękuję - Dodałam i znów zamknęłam oczy, relaksując się lotem.

Czas leciał nieubłaganie. Robiło się coraz cieplej przez co odechciało mi się uczyć i wolałam powygłupiać się z przyjaciółmi. Na szczęście teraz już mogę spędzać czas z każdym z przyjaciół razem, a nie osobno i powiem, że jest o wiele fajniej w takiej grupie. No, ale koniec roku już bardzo blisko. Nauczyciele robią dużo testów by sprawdzić co zapamiętaliśmy przez cały rok, ale da się wytrzymać. Za jakieś trochę więcej niż tydzień będzie już tego wszystkiego mniej, tych prac i testów. Dam radę chyba. No i tak jak obiecałam chce mieć same wybitne, by mamusia była dumna, więc się staram. Teraz właśnie siedzę nad wypracowaniem z Transmuzacji. Biblioteka to miejsce w którym przesiaduje trochę czasu. Pisząc wypracowanie usłyszałam, że krzesło obok mnie się odsuwa. Podniosłam głowę i zobaczyłam Rosę.

- Wychodzimy na błonie? - Zapytała z uśmiechem.

- No dobra, ale dokończę wypracowanie okej ? - Odwzajemniłam uśmiech.

- Eeeee jakie wypracowanie? - Zapytała zdziwiona, a jej oczy się powiększyły. Popatrzyła na moje wypracowanie i przeczytała kawałek - NO KURWA ZAPOMNIAŁAM!!! - Wydarła się, a bibliotekarka zmierzyła nas wzrokiem i zaczęła iść w naszą stronę.

- Rosa zaraz bibliotekarka nas wywalil. Proszę uspokój się. - Powiedziłam

- Panno Morgan co to za sło... - Zaczęła bibliotekarka, ale jej przerwałam.

- Nawet jak Pani zwróci jej uwagę to ta małpa nie posłucha. Ona taka jest i już taka będzie - powiedziłam i pomyślałam " na szczęście że taka będzie, nie chce by się zmieniała "

- Panno Morgan proszę wyjść - Powiedziała bibliotekarka. Rosa szła w stronę wyjścia, a ja się spakowałam i też wyszłam. Dogoniłam Rose.

- To jak idziemy na błonia? - Zapytałam.

- A co z wypracowaniem? - Spojrzała na mnie z przymrużonymi oczami

- Dokończę wieczorkiem, chodź - Złapałam ją za rękę i pobiegłyśmy na błonia.

Moja tajemnica | Draco Malfoy | W Trakcie KorektyWhere stories live. Discover now