4. Płynna czekolada

275 48 8
                                    

Miesiąc minął od czasu, gdy zaczęłam pracować w Kijowie. I nawet nieźle się tu poczułam, szczególnie gdy dostałam wypłatę! A tak na poważnie, Ilya załatwił mi pracę w swojej firmie, dlatego już nie spędzałam tyle czasu nudząc się. Poznałam więcej jego znajomych i staliśmy się zgraną paczką. Z Kostią też szło mi lepiej. Nie dość, że stał się jakiś milszy i bardziej ludzki, to jeszcze zaczął się bardziej przykładać do nauki.

No może nie do końca, bo właśnie próbuje wyegzekwować od niego speaking i słabo mi idzie.

- Nie chce. Po co w ogóle mamy to trenować.

- Wypowiedzi to aktywne używanie języka. Musisz się po prostu odważyć. Uwierz mi, to nie jest trudne.

- Łatwo ci mówić. - Odpowiedział z wyrzutem.

- Możemy się umówić że kiedy skończysz to wcześniej zakończymy zajęcia i pójdziemy razem na lody w tym czasie.

- Możemy skończyć bez lodów! - Krzyknął uradowany.

- Nie możemy, bo mamy 3 godziny zajęć i przez ten czas musisz rozmawiać po angielsku.

- Dooobra.

Ukrainiec wziął się w sobie i zaczął mówić na temat. Tak jak mu obiecałam, po tym zakończyliśmy naszą lekcję.

- Poczekaj, pójdę się przebrać. - Powiedział chłopak gdy skończyłam chować rzeczy do torby.

- Po co? Wyglądasz dobrze.

- No proszę cię. Nie pokaże się tak publicznie. - Uśmiechnął się i poszedł na górę a ja zaczęłam zastanawiać się nad sensem dalszej egzystencji na tym świecie. Po 15 minutach zszedł na dół ubrany w czarną koszulę i spodnie w tym samym kolorze a włosy miał idealnie ułożone. - Jestem gotowy.

- Ja to w sumie wolę cię w tej domowej wersji. - Powiedziałam my gdy już wyszliśmy z domu.

- Czemu?

- No bo wydajesz się mniejszą gwiazdą wtedy. - Zaczęłam się śmiać a on mimo że próbował się powstrzymać, po jakimś czasie dołączył do mnie. - Wiesz, taki zwyczajny śmiertelnik jak ja.

- Aż taki straszny jestem - Popatrzył na mnie rozbawiony?

- Tak.

- Dzięki... No dobra, jak ci się podoba w Kijowie?

- Jest fajnie. No ale chętnie bym już wróciła do Polski. Ciężko żyć w miejscu w którym niewiele dookoła się rozumie. Dobrze że znam cyrylicę, to zawsze jakieś ułatwienie, ale moja nauka rosyjskiego zakończyła się niepowodzeniem w szkole.

- Uczyłaś się rosyjskiego?

- Tak. Ale mam wyjatkowy antytalent do tego języka. Chyba jest dla mnie po prostu zbyt podobny do polskiego i spolszczałam wszystko na siłę.

- Ja bym się nie spodziewał jeszcze kilka lat temu, że będę tak swobodnie mówić w tym języku. Ale nie miałem wyboru, bo chciałem robić większą karierę.

W końcu doszliśmy do restauracji. Pozwoliłam chłopakowi wybrać dla mnie lody. Obiecywał, że będzie mi smakowało.

- Czym ty się interesujesz? - Zapytał chłopak

- Astronomią. Zawsze pasjonował mnie kosmos. Uwielbiam wieczorami patrzeć w gwiazdy, niestety dawno nie byłam poza miastem, a tutaj światła uliczne przeszkadzają.

- Muszę Cię kiedyś zabrać do Odessy. Znam tam fajne ciemne miejsce gdzie będziesz mogła się wpatrywać w gwiazdy ile chcesz. A w dzień powylegujemy się na plaży. Przy okazji będę mógł w końcu odwiedzić moją mamę której bardzo dawno nie widziałem.

- Oooo, chcesz spędzić ze mną cały dzień? Ej, co zrobiłeś z Kostią Bocharovem?

- Bardzo śmieszne.

- Bardzo. - Uśmiechnęłam się i zobaczyłam kelnerkę niosącą nasze desery. - Patrz jakie to piękne.

- A smakuje jeszcze lepiej niż wygląda, naprawdę.

- Ale ta płynna czekolada w rożkach to cuuudo. Zrób mi zdjęcie! - Weszłam na instastory i podałam mu telefon z włączonym aparatem.

- O, modelka ci się uruchomiła. - Zaśmiał się i zrobił mi zdjęcie wrzucając je od razu abym się nie rozmyśliła.

- Czasami pozowałam mojej koleżance do zdjęć gdy zaczynała przygodę z fotografią.

- Szukamy dziewczyny do najnowszego teledysku. Może ty byłabyś chętna w takim razie?

- Ja? Dziękuję za propozycje, to bardzo fajny pomysł. Nie skorzystam. - Pokazałam mu język i wróciłam do jedzenia.

- Czemu nie?

- Bo nie chce żeby miliony ludzi oglądały mnie w teledysku. Tylko by mi to przeszkodziło w karierze.

- No właśnie bardzo by ci to pomogło w karierze modelki!

- No ale ja jestem tłumaczką i nie zamierzam tego zmieniać. - Uśmiechnęłam się. - Nie po to się uczyłam żeby nagle zostać modelką i po kilku latach zostać bez pracy bo będę za stara.

- Ty jak zwykle zawsze musisz być rozsądna do bólu. - Przewrócił oczami.

- No ktoś musi! Dobrze ja muszę już uciekać bo mam stąd kawałek drogi do mojej drugiej pracy. Mam dziś tyle do zrobienia, że to się w głowie nie mieści.

- Dziękuję za wypad. W sumie to nawet jesteś spoko. - Ukrainiec uśmiechnął się a ja zaczęłam się śmiać.

- Co za zaszczyt mnie spotkał! Melovin we własnej osobie mnie pochwalił! Cudownie!

- Oj weź. - Kostia zaczął się śmiać.

- Papa gwiazdorze. - Posłałam mu buziaka i odeszłam od stolika. W doskonałym humorze udałam się do pracy i przez resztę dnia uśmiech nie schodził z mojej twarzy.

Tear You Apart // Melovin [COMPLETED]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz